Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Poprzedni sezon Patryk Dudek zakończył kontuzją. Po spektakularnym triumfie w Grand Prix Słowenii przyszedł mecz Dackarny z Vastervik w półfinale Elitserien. W 11. biegu Duzers najechał na koło Petera Ljunga i złamał rękę. Zawodnik przekonuje, że po kontuzji nie ma już śladu i może w spokoju przygotowywać się do nowego sezonu.

Gdyby nie kontuzja, lider zielonogórskiego Falubazu mógłby powalczyć o miejsce na podium indywidualnych mistrzostw świata. W końcowym rozrachunku Dudek zajął jednak 9. miejsce i musiał liczyć na dziką kartę od organizatorów na tegoroczna edycję GP. Zgodnie z przewidywaniami, Duzers otrzymał takie zaproszenie. 27-latek potwierdza, że nie ma już problemów z ręką, która ucierpiała w zawodach w Krsko.

– Mówię to po raz setny, jestem w pełni zdrowy – tłumaczył Dudek w rozmowie z Gazetą Regionalną podczas zgrupowania Falubazu.

Duzers jest świeżo po wspomnianym obozie przygotowawczym, który Falubaz Zielona Góra zorganizował dla swoich zawodników w Szklarskiej Porębie. Na klubowych nagraniach z tego wyjazdu mogliśmy zobaczyć jak Dudek świetnie dogaduje się z Martinem Vaculikiem, który do drużyny dołączył podczas okna transferowego.

 – Z większością chłopaków znamy się z toru. Nie trzeba się poznawać. Jestem w pokoju z Martinem Vaculikiem i spokojnie mógłbym z nim zamieszkać na studiach. Bardzo dobrze robi pranie i pilnuje porządku – dodawał Dudek.

Po ciężkiej pracy nad przygotowaniem fizycznym zawodnicy z pewnością marzą już o wyjeździe na tor. Dudek liczy na to, że z torem przy W69 będzie się zapoznawał już na początku marca. – Chciałbym pokręcić pierwsze kółka w okolicy 10 marca. Wtedy dobrze byłoby pojeździć – powiedział wicemistrz świata z 2017 roku telewizji klubowej.

BARTOSZ RABENDA