Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zespoły Smederny oraz Piraterny borykają się z problemami finansowymi. W całej lidze spada liczba widzów.  Ewenementem okazuje się  ekipa Lejonen, która jest zadowolona z sytuacji ekonomicznej i jeszcze bardziej z frekwencji.

W ubiegłym sezonie Lejonen zajęło piąte miejsce w rozgrywkach ligowych. 

Jesteśmy bardzo zadowoleni. Tak naprawdę przed sezonem mieliśmy prawie najmniejszy budżet i na logikę nie dawał on nam większych sukcesów. Zajęliśmy ostatecznie piąte miejsce i to dla nas bardzo dobry wynik – mówi działacz klubu, Mikael Holmstrand. 

Co ciekawe w lidze szwedzkiej notowany jest drastyczny spadek widowni. Problem ten nie dotyczy jednak Lejonen, które zwiększyło widownię w sezo

nie 2019 o 17 procent w stosunku do roku 2018. To cieszy najbardziej. W innych zespołach frekwencja spada u nas idzie do góry. Myślę że wiele nam daje wynik sportowy oraz sposób w jaki myślimy. Wiele klubów w Szwecji nie myśli o tym aby publiczność odmładzać i zarażać nowe pokolenie żużlem. My staramy się robić inaczej. Stadion musi być fajnym miejscem spotkań i miejscem fajnych zawodów. W innym wypadku ludzie wolą siedzieć w domu przed telewizorem. Samo powąchanie metanolu to już nie argument aby przyciągnąć kibiców – kontynuuje Holmstrand. 

Zdaniem działacza klubu kolejny sezon powinien być sezonem sukcesu sportowego i organizacyjnego 

– Mówi się że u nas w Szwecji żużel przechodzi kryzys. Chcemy temu zaprzeczyć. Cel – awans do play- off i praca nad przyciągnięciem kibica. Mamy nadzieję pojedziemy więcej spotkań w czwartki a wtedy zdecydowanie łatwiej „namówić” szwedzkiego kibica żużla do odwiedzin na stadionie. Po czwartku mamy tylko jeden dzień pracy a później weekend – kończy Holmstrand.