Fot. Vaculik Racing Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Vaculik był jednym z wyróżniających się zawodników podczas meczu Polska – Reszta Świata, który odbył się w poniedziałek w Rzeszowie. Słowak przyznaje, że podczas tego spotkania z pewną rzeczą zetknął się po raz pierwszy w karierze.

Vaculik zapisał na swoim koncie 9 punktów z bonusem. Lepszy od niego w zespole Reszty Świata był tylko Nicki Pedersen. Przypomnijmy, że ostatnie sześć biegów meczu w Rzeszowie odbyło się na zielone światło. Wszystko przez awarię maszyny startowej.

– To była dla mnie całkowita nowość – przyznaje Słowak. – Nigdy wcześniej jeszcze nie jeździłem na zielone światło. Wiadomo, że w żużlu różne rzeczy się zdarzają i takie sytuacje też znamy, ale ja jakoś jeszcze nie trafiłem nigdy na takie zawody – dodaje.

Martin Vaculik nie najgorzej odnalazł się w tej nowej „rzeczywistości”, bo w dwóch biegach bez taśmy zdobyły 3 punkty (zanotował defekt na ostatniej pozycji, a potem wygrał). – Trochę musiałem się pilnować, żeby głowa na bok nie uciekała, bo tak jesteśmy przyzwyczajeni, ale jakoś dało się to opanować – śmieje się słowacki żużlowiec.

MICHAŁ CZAJKA