Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

– Podczas rozstania przed wyjazdem do Polski pojawiło się kilka łez, ale to normalne. Każdy zawodnik czy mechanik, który ma rodzinę, przeszedł to podobnie. Jeśli mówi, że nie, to nie do końca mówi prawdę. W końcu każdy kocha swoich najbliższych – Martin Vaculik, lider Falubazu Zielona Góra, w rozmowie z pobandzie.com.pl opowiedział o szczegółach swojego przyjazdu do Polski. Słowak poruszył takie tematy jak formy spędzania czasu podczas kwarantanny czy rozstanie z bliskimi. Zapraszamy.

Od kiedy przebywa Pan w Polsce? Jak przebiegła podróż? Czy wszystko odbyło się bez problemów?

Przybyłem do Polski w piątek, 8 maja, tak jak stanowiły przepisy PGE Ekstraligi. Podróż odbyła się bez żadnych przygód. Jechałem wspólnie z moimi słowacko-czeskimi mechanikami, gdyż obaj mieszkają na Słowacji. Kontrole na granicach nie trwały długo, a sama droga była super. Wszystko poszło zgodnie z planem.

Czy może Pan coś powiedzieć o domu, w którym przyszło Wam zamieszkać?

Mieszkam w bardzo fajnym domu. Wraz z moimi mechanikami dysponujemy znakomitymi warunkami. Dom jest na tyle duży, że nie tylko każdy z nas ma swój pokój, ale są też pomieszczenia, w których ulokowaliśmy trenażer do roweru czy stół do ping-ponga. Kiedy świeci słońce, możemy poprzebywać w ogródku i się zrelaksować. Posiadamy cały wachlarz możliwości i nie możemy na nic narzekać, zwłaszcza na nudę (śmiech).

Jak wygląda Wasza codzienność w czasach kwarantanny?

Nie tracę czasu i dbam o swoją formę. Jak już wspominałem, mogę ćwiczyć na rowerze dzięki specjalnym urządzeniom, także tenis stołowy wymaga pewnego wysiłku i jest formą treningu. Na pewno łatwiej spędzić czas w towarzystwie, które zapewniają mi Denis i Jakub. Oni także muszą odbywać kwarantannę, którą skończymy dopiero po czternastu dniach. Kilka razy byli u mnie policjanci, żeby sprawdzić, czy przepisy kwarantanny nie są naruszane. Chyba każda kwarantanna tak wygląda, więc nie mamy z tym problemu.

A w jaki sposób się odżywiacie? Możecie liczyć na pomoc innych ludzi, czy jesteście samowystarczalni?

Co do gotowania, i ja, i moi mechanicy potrafimy to robić, więc część posiłków przygotowujemy razem. Poza tym możemy liczyć na życzliwość jednego z moich zielonogórskich sponsorów, firmy Klimat Bistro. Jest to bardzo dobra restauracja, która codziennie dostarcza jedzenie do naszego domu, za co z tego miejsca gorąco jej dziękuję.

Jak przebiegało Pańskie rozstanie z najbliższymi? Czy łatwo było podjąć decyzję o opuszczeniu żony i synków na – być może – kilka miesięcy?

Bardzo ciężko było się z nimi pożegnać. Tak jak pan zauważył, mam małe dzieciaki i decyzja o opuszczeniu ich na tak długi czas nie była prosta. Pojawiło się kilka łez, ale to normalne. Każdy zawodnik czy mechanik, który ma rodzinę, przeszedł to podobnie, a jeśli twierdzi inaczej, to myślę, że nie do końca mówi prawdę. W końcu każdy kocha swoich najbliższych.

Rozumiem, że ma Pan z rodziną stały kontakt, a kiedy granice zostaną otwarte, czym prędzej uda się za naszą południową granicę?

Tak. Na razie korzystamy z dobrodziejstw techniki i stale rozmawiamy za pomocą różnych aplikacji, a kiedy tylko będzie możliwość powrotu na Słowację, to „full gaz” i wracamy do siebie.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał JAKUB WYSOCKI  

Vaculik już w Polsce. Właśnie zaczął kwarantannę
2 komentarze on Vaculik: Każdemu zakręciła się łezka podczas pożegnania z rodziną (wywiad)
    Nίghtmare
    12 May 2020
     11:23am

    Zawsze mi brakuje informacji na temat zakupów. Wiadomo, jeden lubi to a drugi tamto na śniadanie, lub kolację a ktoś zapomniał wziąć skarpetki, albo podarł sobie ulubiony podkoszulek.
    Także nie wierzę, by kilku facetów w jednym domu, powstrzymywało się od wypicia zimnego piwka lub innego napoju wyskokowego, oczywiście w rozsądnych ilościach. Kto im to dostarcza i jak robią zamówienia?
    Wiem że moje pytania wyglądają jak rodem z pudelka, lub innego portalu takiego typu, jednak naprawdę chcę stworzyć sobie obraz zagranicznego zawodnika na kwarantannie w Polsce.

    Miki11
    12 May 2020
     1:07pm

    Rozstania z najbliższymi są zawsze są trudne.Martin należy do tych ludzi,którzy mimo trudnej obecnie sytuacji nie narzeka.Profesjonalista.Pozdrowienia dla Ciebie i ekipy.

Skomentuj

2 komentarze on Vaculik: Każdemu zakręciła się łezka podczas pożegnania z rodziną (wywiad)
    Nίghtmare
    12 May 2020
     11:23am

    Zawsze mi brakuje informacji na temat zakupów. Wiadomo, jeden lubi to a drugi tamto na śniadanie, lub kolację a ktoś zapomniał wziąć skarpetki, albo podarł sobie ulubiony podkoszulek.
    Także nie wierzę, by kilku facetów w jednym domu, powstrzymywało się od wypicia zimnego piwka lub innego napoju wyskokowego, oczywiście w rozsądnych ilościach. Kto im to dostarcza i jak robią zamówienia?
    Wiem że moje pytania wyglądają jak rodem z pudelka, lub innego portalu takiego typu, jednak naprawdę chcę stworzyć sobie obraz zagranicznego zawodnika na kwarantannie w Polsce.

    Miki11
    12 May 2020
     1:07pm

    Rozstania z najbliższymi są zawsze są trudne.Martin należy do tych ludzi,którzy mimo trudnej obecnie sytuacji nie narzeka.Profesjonalista.Pozdrowienia dla Ciebie i ekipy.

Skomentuj