fot. Róża Koźlikowska - @FotRose
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Szykuje się prawdziwa rewolucja kadrowa w Toruniu. W poniedziałek na antenie Eleven Sports właściciel Get Well Przemysław Termiński zapowiedział, że skład torunian na przyszły sezon może zmienić się… w stu procentach.

– Prawdopodobnie nie zobaczymy żadnego zawodnika z obecnego składu w przeszłym sezonie – przyznał w magazynie PGE Ekstraligi senator Przemysław Termiński. To nietypowa deklaracja, bo wcześniej Chris i Jack Holderowie zapowiedzieli, że chcieliby pomóc zespołowi nawet po spadku. – Wiem, że bracia Holderowie wyrazili chęć dalszej jazdy, ale może okazać się, że nie znajdziemy porozumienia – dodał właściciel Get Well.

– Może potrzebny jest głęboki reset. Musimy zakasać rękawy i postawić klub na nogi od nowa. Ten skład był komponowany w gronie kilku osób – m.in. przeze mnie, Jacka Frątczaka i Adama Krużyńskiego, a cała kompozycja to suma naszych win. Mamy dwóch mistrzów świata i uczestników Grand Prix i nie można było się spodziewać, że pojadą w tym sezonie tak słabo. Byliśmy beznadziejnie słabi, nie spodziewaliśmy się, że będzie tak ciężko. Juniorzy też przegrywali z początkującymi zawodnikami – oceniał senator Termiński.

CZYTAJ TAKŻE –> KRUŻYŃSKI: STYL POŻEGNANIA PRZERAŻAJĄCY. TRZEBA ZASTANOWIĆ SIĘ NAD REWOLUCJĄ

Właściciel Get Well Toruń odniósł się także do małej wojenki medialnej z byłymi zawodnikami klubu z Torunia. Przypomnijmy, że Przemysław Termiński w wywiadzie telewizyjnym dla TV Toruń skrytykował Adriana Miedzińskiego oraz Pawła Przedpełskiego wytykając im słabą formę i mówiąc, że „nawet w Toruniu nie ma tak słabych zawodników”. Ponadto oberwało się także trenerowi Markowi Cieślakowi, pod skrzydłami którego wspomniana dwójka miała się odbudować. – Adrian i Paweł są mile widziani w Toruniu. Za tamto zdanie mogę przeprosić obu zawodników i trenera Marka Cieślaka. Ta wypowiedź została wyrwana z kontekstu – tłumaczył się właściciel Get Well.

W programie została również poruszona kwestia przyszłości klubu z Torunia. Właściwie pewne jest, że w Get Well nie będzie jeździł Jason Doyle, mimo, że ma ważny kontrakt! – Klub organizacyjnie i finansowo sytuację ma dobrą. A następny sezon? Jason Doyle ma ważny kontrakt, jest pomysł, żeby go wypożyczyć. To raczej formalna kwestia ze strony klubu, nie będziemy mieli z tego pieniędzy – zapewnia. Skąd taka decyzja? Po prostu KS nie chce „blokować” Doyle’a w pierwszej lidze.

CZYTAJ TAKŻE –> GET WELL TORUŃ: WIĘCEJ AWANTUR NIŻ PUNKTÓW

W ostatnim czasie dużo mówi się o tym, że ze względu na problemy ze stadionem licencji może nie otrzymać Speed Car Motor Lublin. Czy gdyby Get Well Toruń mógłby utrzymać się przy „zielonym stoliku”, to skorzystałby z takiej opcji? – Gdyby była możliwość wykupienia dzikiej karty, to oczywiście, że tak – bez wahania odpowiedział Termiński. – Sądzę jednak, że do tego nie dojdzie. W mojej ocenie to przeciąganie liny między ligą, a władzami miasta Lublina, żeby zmusić strony do wypełniania swoich zobowiązań – dodał.

Ostatni mecz Get Well Toruń w PGE Ekstralidze odbędzie się 23 sierpnia. Na pożegnanie z najwyższą klasą rozgrywkową torunianie podejmą Stelmet Falubaz Zielona Góra.