fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W minionym tygodniu młodzieżowiec ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz, Tomasz Orwat doznał kontuzji, która może wykluczyć go z meczów w fazie play-off. Na razie nie wiadomo, kiedy junior wróci na tor.

Tomasz Orwat upadł podczas turnieju Nice Cup. – Wszystko pamiętam, ale nie umiem sobie tego wytłumaczyć – mówi zawodnik. – Prawdopodobnie wpadłem w jakąś maź, bo momentalnie mnie postawiło w momencie, gdy chciałem poszerzać tor jazdy. Nie spodziewałem się tego. Zawodnik, który we mnie uderzył musiał być bardzo blisko, w związku z czym nie dał rady mnie ominąć. Po upadku myślałem, że jestem tylko poobijany i kazałem przygotować motocykl do powtórki, ale gdy wsiadłem do karetki i zrobiło mi się słabo, wiedziałem, że już nie pojadę. Życie… Można polemizować, że to przez ochraniacz, który chroni kręgi szyjne, ale gdybym go nie miał, to mogłoby się stać coś znacznie poważniejszego – opowiada żużlowiec.

Skończyło się więc na złamanym obojczyku. – Teraz nie jest najgorzej – mówi Tomasz Orwat o tym, jak się czuje. – Trochę meczę się w nocy, bo mogę leżeć tylko na jednej stronie oraz na plecach i nie potrafię się do tego przyzwyczaić – przyznaje.

Póki co ciężko powiedzieć, kiedy zawodnik będzie mógł wrócić na tor. – Wszystko będzie zależało od tego, jak duży ból będę odczuwał oraz od zdania lekarza – informuje Orwat. – Na pewno zrobię wszystko, żeby wrócić jak najszybciej na tor, ale niestety organizmu się nie oszuka, a robienie czegoś na siłę przed fazą play-off nie ma żadnego sensu – kończy.

MICHAŁ CZAJKA