W niedzielne przedpołudnie na naszym profilu Facebookowym wyemitowaliśmy drugi odcinek programu „Żużlowisko”. Gabriel Waliszko rozmawiał z dziennikarzami żużlowymi na temat ostatnich zmian regulaminowych, a także działań poszczególnych klubów na rynku transferowym. Tomasz Dryła, komentator stacji Canal+, zabrał głos w kwestii ograniczeń nałożonych na żużlowców w Regulaminie Przynależności Klubowej na sezon 2021.
Przepis mówiący o tym, że ekstraligowcy mogą startować w maksymalnie dwóch ligach obił się szerokim echem w środowisku żużlowym. Nicki Pedersen nie krył oburzenia i zaczął pytać o to, gdzie podziały się szacunek i współpraca między federacjami. Tomasz Dryła również nie sądzi, aby najnowsze zmiany dały pozytywne efekty.
– Absolutnie nie uważam, że ten model będzie w jakikolwiek sposób sprzyjał rozwojowi żużla w innych krajach. To jest sprawa, która rodzi inne pytanie dotyczące tego, jak, ewentualnie, w wizji tych ludzi, którzy mają na to wpływ, żużel może wyglądać za dziesięć lat. Myślę, że dyskusja na ten temat już trwa i my możemy sobie ją swobodnie zacząć. Uważam, że jako dyscyplina ten żużel będzie inny niż ten, do którego my jesteśmy przyzwyczajeni. To już nie będzie taki sport, w którym będzie kilka mocnych lig i kilkanaście słabszych w Europie. (…) Być może faktycznie będą trzy, cztery ligi blisko nas i wszyscy Ukraińcy, Niemcy, Słowacy, Czesi, a może i Szwedzi, którzy będą chcieli się bawić w poważny żużel, będą zmuszeni robić to w Polsce. Cykl Grand Prix prawdopodobnie będzie wyglądał jeszcze inaczej i też się wszyscy możemy zdziwić w jakim kierunku to dąży – mówił najpopularniejszy w Polsce komentator żużlowy.
Odmienne stanowisko prezentował z kolei Grzegorz Drozd. Zdaniem dziennikarza najnowszy przepis spowoduje, że więcej zawodników będzie mogło uprawiać sport żużlowy zawodowo i nie będzie musiało, jak chociażby Jonas Jeppesen, szukać innego źródła dochodu poza czarnym sportem. W opinii Dryły odbudowanie żużla w innych krajach w tym momencie jest już jednak bardzo trudne do zrealizowania.
– Nie zgadzam się z takim podejściem, że u nas będą jeździć ci najlepsi i to da miejsce tym innym, bo menedżerowie w Anglii, Szwecji czy Czechach będą musieli stawiać na innych zawodników. Każdy model czy gospodarczy czy społeczny czy sportowy i każda analiza opisująca tego typu zjawiska są oczywiste. Dysproporcje będą się zwiększać. Jeśli tutaj będą jeździć największe gwiazdy, to żaden, z całym szacunkiem, Jeppesen czy nikt inny nie będzie zarabiał więcej w innej lidze. Po prostu będzie tam coraz gorzej, coraz trudniej i coraz bardziej amatorsko. Uważam, że jest to kierunek, którego nie da się już zawrócić. To są ostre słowa, może są jakieś koncepcje, ale na to, co widzę, to wydaje mi się, że nasz kraj nad Wisłą będzie rozdawał najważniejsze karty, a reszta może się będzie bawić, może coś tam odbudowywać, organizować pokale itd. Dysproporcja między biednymi, a bogatymi będzie się zwiększać, a nie zmniejszać – kontynuował.
Komentator wypowiedział się także na temat dość absurdalnie wyglądającego okienka transferowego w PGE Ekstralidze. W ostatnich latach działacze niemal nigdy nie zaskakują swoimi nowymi zawodnikami, a jedynie prezentują żużlowców, z którymi udało im się porozumieć znacznie wcześniej niż pozwala na to regulamin.
– Wszyscy dobrze wiemy, że większość z nas zaczyna poznawać składy w okolicach czerwca, a najpóźniej lipca. Jak temu przeciwdziałać? Myślę, że nie żadnym przepisem. Jak już, to drakońskim przestrzeganiem jakiegokolwiek przepisu. Skoro wszyscy sobie grają na nosie albo coś udają, to te przepisy albo trzeba całkiem zlikwidować albo zacząć ich przestrzegać. Wiem, że w takiej dyscyplinie jak piłka nożna jakiekolwiek kontakty skutkują horrendalnymi karami, takimi, że czasem w ogóle odechciewa się z kimś gadać. Gdyby tak to zrobić w żużlu, to pewnie byłoby wielkie błoto, bagno i zdziwienie. Nie wiem jednak czy są inne sposoby niż kompletne uwolnienie tych rozmów, na co ja bym nie chciał patrzeć, albo bardzo restrykcyjne pilnowanie tego, żeby się nie dogadywać za plecami wtedy, kiedy nie wolno – oceniał Dryła.
Całość programu Gabriela Waliszko, w którym wystąpili Tomasz Dryła (Canal+), Jarosław Galewski (WP Sportowe Fakty), Dariusz Ostafiński (Interia Speedway), Grzegorz Drozd, Łukasz Malaka (PoBandzie) i Paweł Prochowski (PoBandzie) możecie obejrzeć poniżej.
Jeden zawodnik – jeden klub. Do tego limit jednego obcokrajowca w składzie. I w Polsce zostanie 20 zagranicznych żużlowców, reszta zasili inne ligi a w ich miejsce przyjdą młodzi polscy rajderzy. W 1998 roku był u nas limit jednego obcego i świat się nie zawalił.
Drozd to 'orzeł’ w tematach żużla. Czuje blusa jak mało kto.
Grzegorzu, częściej i głośniej. Pozdrawiam.
Bardzo fajnie się to oglądało, gratuluję pomysłodawcom zebrać niemal wszystkie redakcje w jednym miejscu – Super sprawa, czekam na kolejne odcinki.
P.S nasz Ostaf wciąż trzyma poziom…..marny poziom, a końcówka z autopromocją bardzo słaba.
W pełni się zgadzam. Pomysł rewelacja i oby cześciej. Jak widać można jak się chce i ma pomysły robić fajne rzeczy. Zaproszenie konkurencji – szacunek. Ostafiński w życiu by Was nie zaprosił
Dryla kolejny, ktory za kase z Leszna Gorzowa Torunia czy Czestochowy chce rozwijac swiatowy zuzel i SGP kosztem polskich zawodnikow i przyszlosci tej dyscypliny w samej Polsce. A wiec Panie Dryla mamy Smektale Kubere Krakowiaka i paru innych i ich wole ogladac, nawet gdyby poziom sportowy byl nizszy niz Iversena Zagara czy Fricke. Niech sie swiatowy zuzel rozwija takze za pieniadze z Anglii, Szwecji czy Danii czy nawet Australii o problemach z covidem nawet nie wspominajac (mniej kasy z samorzadu i z kibicow).
Bardziej mądre od śmiechów Majewskiego i Jabola. Brawo Gabriel za coś takiego. Trzeba sobie czas rezerwować w niedzielę
Gdyby tak jeszcze w trakcie transmisji Gabriel przestal bawić się myszką byłoby naprawdę spoko 😉
Dryła na równi pochyłej w dół. Tak już mniej więcej od dwóch sezonów. Szkoda, bo się zapowiadał. Do Tomasza Lorka brakuje mu milion lat świetlnych.
Lorek był idiotą 🙂
Ostafińskigo nie zapraszajcie. Nie dość , że chamsko promuje Interię to jeszcze widzę, uczepił się Motoru i robi mu zły PR. A wiadomo przecież, że Hampel przyszedł za pieniądze Bogdanki, która została jego indywidualnym sponsorem. Kretyn jakich mało. Nie wie a się wypowiada. Identycznie z Jamrogiem i Miesiacem. Dlaczego Ostafiński nie powie, że mimo , iz nie jeździli regularnie mieli wypłacaną srednią tak jak by w każdym meczy zdobywali punkty ?
Żenada Ostafiński i wstyd !
Jeszcze nigdy od czasów Jana Ciszewskiego nie było takiego komentatora pan Tomek jest najlepszy uwielbiam jego słuchać do tego jest wielkim znawcą speedwaya pozdrawiam panie Tomku tak trzymać !!!!!!
Na czym polega u Dryły to „wielkim znawcą speedwaya”?
Trzy argumenty i przykłady.
Czas start.
Na tym polega czego u ciebie brak
Ostafiński wymiata. Najlepszy z wszystkich. Ma wiedzę i sprawdzone informacje. Dobrze się go słuchało.
Dariusz sam sobie komentarze robi xD Żenada.
To samo pomyślałem 😀
Zgadzam się z przedmówcą – Grzegorz Drozd zmiażdżył merytorycznie, reszta w porządku, nawet Ostafińskiego dało się posłuchać, ale na mnie wrażenie zrobił Paweł Prochowski – napiłbym się z nim wódeczki, lubię takich pozytywnych gości
Zgadzam się z panią Kasią Tomek jest dobry a ci co inaczej uważają po prostu mu zazdroszczą i się nie znają na speedwayu Lorek tez dobra encyklopedia speedwaya
Tomek Dryła Tomek!!!!👍🏼
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor
Żużel. Co szósty chce jechać na „haju”. Sucha statystyka szokuje
Żużel. Sobotniego ścigania w Metalkas 2. Ekstralidze nie będzie! Pogoda już płata figle!
Żużel. Całą karierę spędził w Stali, jeździł w złotej drużynie i zdobył 21 punktów w meczu. 68. urodziny legendy gorzowian
Żużel. Jest dzika karta na niemieckie GP! Odszedł z Landshut, wróci na wielki turniej