Tobiasz Musielak ma być jedną z najważniejszych postaci w drużynie Bajerskiego | fot. Róża Koźlikowska
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po udanym sezonie w barwach Orła Łódź, Tobiasz Musielak zdecydował się na przenosiny do Apatora Toruń. Jak podkreśla wychowanek Unii Leszno – zastanawiał się nad powrotem do Ekstraligi już teraz, ale klub z grodu Kopernika miał konkretne argumenty, które go przekonały.

Dlaczego akurat Toruń? Nie bałeś się troszkę Przemysława Termińskiego? Różne rzeczy o nim się słyszy.

Jak do tej pory złej opinii nie słyszałem. Profesjonalne podejście do wszystkiego było bardzo mocnym argumentem.

Celem ma być szybki awans, a Ty masz w tym pomóc.

Nasze cele są jak najbardziej zbieżne – powrót do Ekstraligi jest priorytetem. Ja jako zawodnik też musiałem zejść niżej, aby później wrócić w lepszej formie. Myślę, że z drużyną Apatora Toruń zachodzi duże prawdopodobieństwo spełnienia celów. Głęboko wierzymy, że to się uda i ta przerwa toruńska potrwa tylko rok.

Za Tobą dobry sezon w Łodzi. Nie korciło cię, żeby wrócić do Ekstraligi już teraz?

Nie ukrywam, że gdzieś tam delikatne pytania były, ale nic szczególnego. Co więcej, oferta z Torunia była na tyle przekonująca, że postanowiłem jeszcze dodatkowo okrzepnąć w Nice 1. LŻ., bo i tak popełniałem w mijającym roku dużo błędów. Skupiam się na ich wyeliminowaniu.

Sporo zmian w żużlu. Nowa tabela biegowa niesie za sobą więcej szans czy zagrożeń? Jak Ty na to patrzysz?

Myślę, że to bardzo ciekawa kwestia, bo wyrównają się role w drużynie. Nie będzie zawodników, którzy będą zdobywać kolejno 12 czy 0 punktów. Byłem mocno za tym, aby ta tabela obowiązywała także w pierwszej lidze. Dla mnie to dobry ruch.

Na koniec być może trudna kwestia. Witold Skrzydlewski ma do Ciebie pretensje, związane z rozmowami z Apatorem…

Na ten moment nie będę tego komentować.

Rozmawiał KONRAD MARZEC