Tobias Busch myślał nawet o zakończeniu kariery/ fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W nadchodzącym sezonie Niemiec będzie reprezentować w Bundeslidze MC Nordstern Stralsund, w pierwszej lidze duńskiej Grindsted Speedway Klub, natomiast na drugoligowych torach w Polsce pojedzie dla MSC Wolfe Wittstock.

Niestety, ostatni okres przysporzył Tobiasowi mnóstwo zmartwień na tle rodzinnym. Zawodnik zamiast planować przygotowania oraz inwestycje żużlowe, poważnie rozważał zakończenie kariery sportowej. – Bardzo mi przykro, ale w ostatnich dniach, tygodniach i miesiącach, moja głowa była przepełniona i nie miałem czasu na interakcje z kibicami, za co ich bardzo przepraszam – usprawiedliwiał się Busch.

Powodem, dla którego Niemiec odciął się od świata były skutki wypadku samochodowego żony Jenny. – Dbałem przede wszystkim o zdrowie mojej żony Jenny, ponieważ przeżywaliśmy ciężkie tygodnie po jej bardzo poważnym wypadku. Miałem nawet do czynienia z kluczowym pytaniem – czy zakończyć karierę sportową, aby w pełni poświęcić się mojej żonie i rodzinie. Po raz kolejny jednak przekonałem się, że moja ukochana Jenny stoi zawsze murem za mną i jest moim wsparciem. Powiedziała, że moja największa pomoc w jej dążeniu do pełni zdrowia nastąpi wówczas, gdy nadal będę realizować moje sportowe cele – Tobias wyjawił na swoim koncie na portalu społecznościowym Facebook.

Jenny i Tobias Busch podczas sesji ślubnej. FOT. FACEBOOK JENNY BUSCH

– Ponieważ zdrowie mojej żony było naszym najwyższym priorytetem w ciągu ostatnich kilku tygodni, przesunąłem żużel do drugiego rzędu. Mam nadzieję, że to zrozumiałe dla wszystkich. Niemniej jednak nie byłem bezczynny i przesunąłem plany na nadchodzący sezon. W nadchodzącym sezonie postanowiłem wystartować w barwach MC Nordstern Stralsund, w lidze niemieckiej. Stralsund to mój dom – tu dorastałem! Mam wiele sympatii i wdzięczności dla klubu i środowiska, dlatego chciałbym zrobić wszystko co w mojej mocy, by spłacić otrzymaną dobroć. W przyszłym roku wystartuję również w pierwszej duńskiej lidze dla Grindsted Speedway Klub. To dla mnie bardzo szczególne wyzwanie i nie mogę się doczekać nadchodzących jazd – uzasadnia Busch.

Niemiec odniósł się również do kwestii jazdy w Polsce. – Miałem kilka ofert z Polski, ale negocjacje umów nie były moim najwyższym priorytetem, gdyż przede wszystkim chciałem zająć się rodziną. To był również powód, dla którego odrzuciłem naprawdę interesującą ofertę Piratów z Poole w Anglii. Zamiast tego zgodziłem się na MSC Wolfe Wittstock w drugiej lidze polskiej. Frank Mauer bardzo hojnie mnie wspierał w ostatnich latach i mam nadzieję, że uda mi się spłacić kredyt zaufania. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy tak licznie wspierali mnie oraz moją rodzinę w ciągu ostatnich kilku tygodni. Myślę, że wszyscy możemy się spodziewać ekscytującego sezonu – zakończył z nadzieją Niemiec.

KRZYSZTOF ZAWADZKI