Po raz kolejny możemy być dumni z wielkiego wyczynu Igi Świątek! Urodzona w Warszawie tenisistka była tym razem najlepsza w turnieju w Rzymie. Więcej, na Foro Italico w pięciu meczach nie straciła nawet seta! W finale pokonała pochodzącą z Tunezji Ons Jabeur 6:2,6:2. Tym samym Polka wydłużyła swoją serię meczów bez porażki do 28 gier.
Świątek 4 kwietnia, jako pierwsza Polka w historii, objęła prowadzenie w rankingu WTA. Już jako liderka odniosła zwycięstwo w prestiżowym turnieju w Stuttgarcie, a następnie odpoczywała, nie biorąc udziału w Madrid Open. Tam swój największy sukces w karierze odniosła Tunezyjka Ons Jabeur. W kolejnym turnieju rangi 1000, w Rzymie, obie panie spotkały się w finale – co tylko potwierdza, że mogliśmy oglądać pojedynek prawdopodobnie dwóch najlepszych obecnie rakiet globu.
W pierwszym secie meczu Świątek szybko przełamała rywalkę i objęła prowadzenie 3:0. Miała również dwa break pointy dające szansę na podwyższenie wyniku, jednak Jabeur potrafiła się obronić. Niemniej, w ósmym gemie seta straciła serwis po raz drugi i Polka wygrała tę odsłonę 6:2. Po przerwie pierwsza rakieta świata ruszyła jak burza i objęła prowadzenie aż 4:0. Co prawda Tunezyjka szybko odrobiła stratę jednego podania, ale był to jedyny moment meczu, gdy można było mieć lekkie wątpliwości co do tego, kto jest lepszy. Świątek szybko je rozwiała i tryumfowała ostatecznie 6:2,6:2.
Przed starciem z Tunezyjką Świątek musiała ograć cztery rywalki. Pokonała kolejno Elenę-Gabrielę Ruse, dwie byłe zwyciężczynie turniejów wielkoszlemowych: Wiktorię Azarenkę i Biancę Andreescu oraz, już po raz trzeci w tym sezonie, Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Żadna z nich nie potrafiła wygrać z Polką nawet seta. To pokazuje, jak niezwykle mocna jest liderka rankingu na tym etapie sezonu. A przecież już za tydzień w Paryżu rozpoczyna się French Open, turniej wielkoszlemowy, który Świątek już wygrała w 2020 roku. Powiedzieć, że będzie faworytką zawodów na kortach Rolanda Garrosa to zdecydowanie za mało. Trzeba spojrzeć na sytuację jasno – wszyscy będą oczekiwać od Polki zwycięstwa.
Oprócz kibicowania Świątek w Paryżu fani powinni również liczyć jej mecze bez porażki. Passa wynosi już 28 spotkań. W XXI wieku lepszym osiągnięciem mogą pochwalić się Serena Williams (34 wiktorie w 2013 roku) i Justine Henin – 32 tryumfy. Łatwo więc policzyć, że do wyrównania sukcesu Belgijki potrzeba Polce dotarcia minimum do ćwierćfinału Rolanda Garrosa. Zadanie wydaje się naprawdę realne.
Najlepsze kursy online
Żużel. Wilki szybko załatwiły Rekiny. Pewny triumf krośnian (RELACJA)
Żużel. Mecz bez historii. Falubaz pewnie zwycięża (RELACJA)
Żużel. Tak pożegnali trenera. Kibice Falubazu wysyłają szkoleniowca do… urzędu pracy
Piłka nożna. Cristiano Ronaldo chce opuścić Manchester United
Żużel. Mirosław Jabłoński bawił się w sędziego. „To jest niepoważne”
Żużel. Jerzy Kanclerz: W sędziowaniu na tę chwilę jest za dużo przypadkowości