Finał tegorocznego Australian Open nie dla Igi Świątek. Polka nie pokonała ostatniej przeszkody w drodze do finału Wielkiego Szlema. Była nią Danielle Collins, która w czwartek na korcie nie dała raszyniance najmniejszych szans. Spotkanie odbyło się pod zamkniętym dachem.
To koniec wspaniałej przygody Igi Świątek z turniejem na Antypodach. Nasza rodaczka jak burza przeszła przez pierwsze trzy rundy, a potem odwróciła losy meczów z Rumunką Soraną Cirsteą oraz Estonką Kaią Kanepi. Tym razem o podobnym scenariuszu w Melbourne mowy nie było.
Collins od początku zdominowała wydarzenia na korcie, błyskawicznie wygrywając pierwsze cztery gemy. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego nie zamierzała składać broni i odrobiła większość strat, ale w gemie przy stanie 4:5 nie miała nic do powiedzenia przy doskonałym podaniu swojej rywalki.
W drugim i jak się szybko okazało ostatnim secie 20-latka z kraju nad Wisłą była całkowicie bezradna. Przewaga Amerykanki na Rod Laver Arena była bezdyskusyjna. Kluczem do wygranej reprezentantki USA był jej atomowy serwis, który nie pozwalał na dłuższe wymiany.
W kobiecym finale Australian Open 2022 Collins zmierzy się z faworytką gospodarzy Ashleigh Barty, która gładko ograła Madison Keys. Z kolei Świątek powtórzyła wyczyn Agnieszki Radwańskiej, która dwukrotnie dotarła w tej imprezie do półfinału. Polka dzięki świetnej grze w Melbourne prawdopodobnie awansuje na czwarte miejsce w najnowszym rankingu WTA.
Danielle Collins – Iga Świątek 6:4, 6:1
MACIEJ MIKOŁAJCZYK
Żużel. Amnezja gwiazdy TV? Maciej Polny odpowiada Mirosławowi Jabłońskiemu
Żużel. Kai Huckenbeck z dziką kartą na Grand Prix Niemiec w Teterow
Żużel. Kasprzak wyrzucił pracownika TV z boksu. „Tu dzisiaj sensacji nie znajdziesz”
Żużel. Po 26 latach zostali bez stadionu.
Piłka nożna. Mbappe: „Nigdy nie chodziło mi o pieniądze.”
Żużel. Celina Liebmann: Chcę być pierwsza. To highlight mojego żużla