fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Klany rodzinne to nic nowego w świecie żużla. Wielokrotnie bywa tak, że zawodnikami zostają bracia, którzy rywalizują w tej samej drużynie. Niekiedy jednak stają w szranki po przeciwnych stronie barykady.

Przyjrzyjmy się zatem kilku parom braci, którzy na przełomie lat rywalizowali ze sobą o punkty w polskiej lidze:

Jacek i Tomasz Gollobowie – 1999-2001

Rodzina, która najbardziej wpłynęła na polski speedway lat 90., a być może w całej historii. Tomasz był niekwestionowanym liderem drużyny z rodzinnej Bydgoszczy, doprowadzając ją do trzech Drużynowych Mistrzostw Polski w latach 1992, 1997 i 1998. Jacek był nieco z boku. Nie można nazwać go „tym drugim”, wszak na swoim torze został Indywidualnym Mistrzem Polski 1998, a w lidze wykręcił wtedy świetną średnią – 2,384 (najlepszą w karierze). Dla kibiców dwóch Gollobów to było jednak za dużo. Jacek, w przeciwieństwie do brata, nie był ulubieńcem fanów z ulicy Sportowej. Znany z kontrowersyjnych decyzji, podpisał kontrakt z Polonią Piła. Tu rozpoczyna się sportowa separacja braci Gollobów. Przedtem i potem podejmowali wspólne ruchy transferowe: razem byli wypożyczeni do Wybrzeża Gdańsk na sezon 1989; po powrocie Jacka do Bydgoszczy, który miał miejsce w 2002 roku, razem zamieniali rodzinne miasto na Tarnów 2 lata później. Dopiero po sukcesach w Małopolsce udali się w przeciwne strony: Jacek z powrotem do domu, gdzie w 2008 roku na szczeblu 1. Ligi kończył poważne ściganie się na żużlu, a Tomasz do Gorzowa, a następnie Torunia i Grudziądza.

Jak spisywali się Gollobowie w lidze przeciwko sobie? W 1999 roku spotkali się dwukrotnie. W tabeli wyżej uplasował się Jacek, który z pilską Polonią sięgnął po tytuł, jego młodszy brat skończył tuż za podium. Kolejny rok to aż 4 pojedynki dwóch Polonii, w tym 3 dwóch Gollobów (Tomasz nie wystąpił w jednym ze spotkań w Wielkopolsce). Ostatecznie mistrzostwo pojechało nad Brdę (Jacek z drużyną zdobył srebro). W ostatnim sezonie braterskiego współzawodnictwa bydgoska Polonia wygrała oba mecze, ostatecznie zdobywając brąz (Polonia Piła zajęła 5. miejsce).

Kluby reprezentowane: Jacek – Polonia Piła, Tomasz – Polonia Bydgoszcz

Bilans wygranych meczów: Jacek 2:5 Tomasz

Bilans zdobytych punktów: Jacek 59:95 Tomasz

Bilans starć bezpośrednich: Jacek 2:10 Tomasz

Peter Karlsson i Mikael Max (Karlsson) – 2005, 2008 i 2012

Kolejna para braci, która najmocniejsza była w latach 90. i na przełomie wieków. Mimo że żaden z nich nigdy nie zdobył medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata, to właśnie z cyklu Grand Prix mogą pamiętać ich, zwłaszcza odrobinę starsi, kibice żużla znad Wisły. Karierę w Polsce obaj zaczynali w identycznym wieku – 22 lat (Peter jest 4 lata starszy od brata). Obaj po jednym sezonie rezygnowali z naszej ligi i trzeba było czekać 5 lat zanim do niej powrócą. Obaj wreszcie mogą być z całą stanowczością nazwani królami 1. Ligi – to właśnie na drugim szczeblu rozgrywek spędzili dużą część kariery, i notowali tam znakomite rezultaty. Peter z dziewięciu sezonów na zapleczu elity aż 8 ukończył ze średnią powyżej 2 punktów na mecz. Mikael tyle samo razy przekraczał tę barierę, za to w Ekstralidze wystąpił zaledwie dwa razy w 2008 roku w barwach Atlasu Wrocław. Bracia notowali też w karierze występy wspólne, oczywiście zawsze pierwszoligowe: w 2002 roku w RKM-ie Rybnik oraz latach 2006-2007 w Ostrowie Wielkopolskim. Za każdym awans podkradały im wtedy lubuskie kluby – dwukrotnie ZKŻ Zielona Góra i raz Stal Gorzów.

Bracia Karlssonowie rywalizowali przeciwko sobie w 3 sezonach, w sumie w 5 meczach. Co ciekawe, na koniec sezonu zawsze górą były kluby młodszego Mikaela. Tak było chociażby w finale 1. Ligi sezonu 2005, gdzie Marma Rzeszów, w której akurat nie startował kontuzjowany Max, objechała Intar Lazur Ostrów Wielkopolski. Ciekawostką jest też fakt, że dokładnie połowę swoich meczów w Ekstralidze (czyli jeden – Stal Gorzów-Atlas Wrocław w 2008 roku) Mikael pojechał przeciwko drużynie brata.

Kluby reprezentowane: Peter – Ostrovia (KM) Ostrów (2005,2012), Stal Gorzów (2008), Mikael – Marma Rzeszów (2005), Atlas Wrocław (2008), Lokomotive Daugavpils (2012)

Bilans wygranych meczów: Peter 1:4 Mikael

Bilans zdobytych punktów: Peter 58:54 Mikael

Bilans starć bezpośrednich: Peter 4:5 Mikael

Grigorij i Artiom Łagutowie – 2012-2013, 2015-2017, 2019-2020

Rosjanie z okolic dalekiego Władywostoku, którzy spokojnie mogliby zaśpiewać za Frankiem Sinatrą: „I did it my way”. Od ośmiu lat bowiem startują na torach ligowych osobno i właściwie nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie ten stan rzeczy miał ulec zmianie. Skoro u Gollobów mówiliśmy o separacji, to u Łagutów należy chyba powiedzieć o sportowym rozwodzie. Starszy Grigorij rozpoczął karierę w naszej lidze przenosząc się z rodzinnych stron prawie 10 tysięcy kilometrów na zachód do łotewskiego Daugavpils w 2006 roku. Dwa lata później dołączył do niego Artiom. Wspólnie podpisali też pierwszy kontrakt w Ekstralidze na sezon 2011 z Włókniarzem Częstochowa.

Później nastąpiło rozstanie – Artiom odszedł do Polonii Bydgoszcz, Grigorij został pod Jasną Górą. Młodszy brat, z przystankiem w Unii Tarnów, zakotwiczył w Grudziądzu, gdzie jeździł do końca tego sezonu. Grigorij po odejściu z Częstochowy był w Toruniu, Rybniku, na 21-miesięcznej karencji z powodu stosowania dopingu, a obecnie reprezentuje barwy Motoru Lublin. Ścieżkę, która dała więcej sukcesów klubowych obrał Artiom, dwukrotnie trzeci w lidze z Unią Tarnów. Grigorij nie ma jeszcze medalu drużynowego, jednak niewykluczone że zmieni się to w tym roku, bowiem w Lublinie wciąż mają szansę na duży sukces, nawet jeśli w ostatni wtorek nieco wydłużyli sobie do niego drogę.

Kluby reprezentowane: Grigorij – Włókniarz Częstochowa (2012-2013), KS Toruń (2015), ROW Rybnik (2016-2017), Motor Lublin (2019- ), Artiom – Polonia Bydgoszcz (2012), Unia Tarnów (2013), GKM Grudziądz (2015-2017, 2019- )

Bilans wygranych meczów: Grigorij 7:6 Artiom, 1 remis

Bilans zdobytych punktów: Grigorij 147: 140 Artiom

Bilans starć bezpośrednich: Grigorij 13:14 Artiom

Przemysław i Piotr Pawliccy – 2016-2020

Kilka lat temu mogli aspirować do miana złotych chłopców polskiego żużla i stać się następcami braci Gollobów. Obaj mają krążki IMŚJ (żadne inne rodzeństwo w historii tego nie dokonało), zwłaszcza Piotr szybko awansował do cyklu Grand Prix – nie zrobił tam jednak furory i w przeciwieństwie do innych Mistrzów Świata Juniorów z tego okresu (Janowski, Dudek, Zmarzlik) jest obecnie poza walką w seniorskim czempionacie. Bracia wspólnie jeździli w Pile w 2011 roku (z powodu konfliktu z Unią Leszno), oraz w swoim macierzystym klubie do 2015 roku.

Potem Przemysław opuścił rodzinne miasto i przeniósł się do Gorzowa, a obecnie ściga się w Grudziądzu. Piotr pozostał wierny barwom i jedzie już 9 sezon z rzędu dla Unii. Nie trzeba pisać, kto z duetu zgarnął więcej medali DMP – Piotr ma 3 złota, choć i Przemysław jest mistrzem z sezonu 2016 ze Stalą Gorzów, z którą zgarnął też brąz rok później.

Kluby reprezentowane: Przemysław – Stal Gorzów (2016-2017), GKM Grudziądz (2018- ), Piotr – Unia Leszno

Bilans wygranych meczów: Przemysław 4:4 Piotr, 1 remis

Bilans zdobytych punktów: Przemysław 69:83 Piotr

Bilans starć bezpośrednich: Przemysław 7:8 Piotr

Chris i Jack Holderowie – 2020

Historia starć tych Panów jest krótka i dosyć paradoksalna. Otóż obaj są związani umową na sezon 2020 z eWinner Apatorem Toruń, jednak na skutek wprowadzenia do Regulaminu PGE Ekstraligi instytucji „gościa” mogą jeździć także w najwyższej klasie rozgrywkowej. I jeżdżą – starszy Chris w Betard Sparcie Wrocław, a Jack w Moje Bermudy Stali Gorzów. Ich pierwsze starcie mogło odbyć się już kilka tygodni temu w Gorzowie, jednak wtedy kolizja terminów z meczem eWinner Apatora sprawiła, że nie pojawili się w składach meczowych. Starli się więc premierowo w ostatnią niedzielę, w pojedynku cokolwiek kluczowym dla losów tabeli. Górą był młodszy brat. Czy było to epizodyczne rozdzielenie braci, czy w przyszłym sezonie będziemy mówić już o trwałej separacji? Zweryfikuje to nadchodząca karuzela transferowa, na której nazwisko Holder może się mocno kręcić.

Kluby reprezentowane: Chris – Betard Sparta Wrocław, Jack – Moje Bermudy Stal Gorzów

Bilans wygranych meczów: Chris 0:1 Jack

Bilans zdobytych punktów: Chris 7:8 Jack

Bilans starć bezpośrednich: Chris 0:2 Jack

Naturalnie to nie wszystkie rodzeństwa żużlowe, która stawały przeciwko sobie w na torach polskiej ligi – Jabłońscy, Cieślewiczowie, Fajferowie, Rempałowie czy… Pedersenowie (tak, Nicki ma brata, z którym ścigał się w lidze; wbrew zbieżności nazwisk nie ma jednak na imię Bjarne a Ronni). Należy z całą mocą przypomnieć te nazwiska i ich wkład w rozwój speedwaya. Niektóre z tych rodzin, na przykład Fajferowie i Remapłowie kontynuują tradycję swoich ojców i rywalizują w kolejnym już pokoleniu. Oby więcej takich rodzin w światowym żużlu, chociażby z tego powodu, że ich braterskie pojedynki nadają dodatkowego smaczku rywalizacji na torze.