Fot.: Tomasz Michalski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W minioną sobotę na specjalnie zwołanej konferencji prasowej premier RP, Mateusz Morawiecki przedstawił plan „odmrażania” sportu oraz poinformował o terminie rozpoczęcia tegorocznych rozgrywek żużlowej PGE Ekstraligi. Zapytaliśmy Dyrektora Zarządzającego Stali Gorzów o ściganie przy pustych trybunach, negocjacje z zawodnikami, czy kwestię karnetów. Tomasz Michalski opowiedział naszemu portalowi również o niezwykłym geście kibiców „żółto – niebieskiej” drużyny.

Na wstępie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, które obchodziłeś w poprzednią niedzielę. Słyszałam, że współpracownicy zrobili Tobie niesamowitą niespodziankę z tej okazji.

Dziękuję bardzo. Tak, pracownicy klubu sprawili mi niesamowitą radość i przygotowali niespodziankę z okazji urodzin. Otrzymałem dużego torta ze swoim wizerunkiem, na którym widniał napis „Dyrektor, żeby Ci korona nigdy z głowy nie spadła. Sto lat z okazji 18 urodzin życzą ukochani pracownicy”. Jest to na pewno świetne uczucie, a zarazem dowód na to, że w klubie Stal Gorzów panuje znakomita atmosfera, wszyscy doskonale się rozumiemy. Jest to dla mnie zaszczyt móc pracować z takimi ludźmi. Stalowa załoga to jedna wielka rodzina, która jest w stanie zdobywać najwyższe cele, bo dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Jeszcze raz dziękuję im wszystkim za niespodziankę i prezent.

W poprzednią sobotę poznaliśmy plan „odmrażania” sportu w dobie pandemii. Premier Mateusz Morawiecki dał zielone światło dla startu rozgrywek PGE Ekstraligi, która ruszy 12 czerwca, ale niestety bez udziału publiczności. Jak przyjęliście tę informację, jako klub?

Dla nas była to informacja, na którą czekaliśmy od dłuższego czasu. Oczywiście jesteśmy klubem, który chce wystartować w tegorocznych rozgrywkach. Rozmowy na linii PGE Ekstraliga – prezesi klubów trwały od dłuższego czasu. Dyskutowano o różnych wariantach dotyczących tego, kiedy liga mogłaby wystartować. To była jedna z niewiadomych. Dziś już przynajmniej wiemy, kiedy zawodnicy będą mogli wyjechać na tor, więc jest to dla nas naprawdę bardzo dobra informacja.

Jazda żużlowców przy pustych trybunach ma w ogóle sens?

Oczywiście, jazda bez kibiców na stadionie troszeczkę mija się z celem, ale z drugiej strony, patrząc na budżety wszystkich klubów oraz to, że bez tej jazdy kluby raczej nie przetrwałyby, sezon musi się odbyć. Wsparcie kibiców jest nadal niezbędne. Zawodnicy czytają, przeglądają social media i czują to, że kibice są z nami, więc jest to dla nas bardzo ważna rzecz, aby kibice w tych trudnych chwilach byli ze swoim klubem.

Zawodnicy i władze PGE Ekstraligi osiągnęli porozumienie dotyczące finansów. Jak ze swojej perspektywy, jako dyrektora zarządzającego klubem Stal Gorzów, ocenisz system wynagradzania żużlowców?

Oczywiście nie są to te wymarzone kwoty, jakich zawodnicy oczekują, a przede wszystkim na jakie zasługują, za swoją ciężką pracę i przygotowanie do sezonu. Niemniej jednak są to pieniądze, które w perspektywie czasu mają przede wszystkim dać możliwość przetrwania klubom, abyśmy wspólnie, w kolejnych latach, mogli cieszyć się z rywalizacji tych samych drużyn. To jest bardzo istotna rzecz i ma na celu to, aby żaden z klubów nie ucierpiał na tyle mocno, żeby musiał zostać zdegradowany do niższych lig lub rozwiązywać spółkę. Z punktu widzenia biznesowego uważam, ze ten kompromis jest dobry.

Jakie jest stanowisko żużlowców Stali Gorzów? Są bardziej na tak, czy na nie?

Pierwotnie, jak zawodnicy usłyszeli wszelakie propozycje, pojawiały się słowa sprzeciwu. Mamy jednak w drużynie bardzo inteligentnych zawodników, którzy zrozumieli, że obecna sytuacja wymusiła takie, a nie inne ruchy. Ten sezon nie jest sezonem, w którym ktokolwiek się dorobi, a raczej jest to sezon, w którym każdy musi zarobić tyle, aby przetrwać i w przyszłym sezonie być mocniejszym. Najważniejsze, żebyśmy przetrwali to wszyscy razem, to jest główna idea i nasi zawodnicy to zrozumieli. To, co dzisiaj się dzieje jest pokłosiem koronawirusa, a obniżenie kontraktów ma tylko na celu to, żebyśmy w przyszłym roku mogli razem wystartować.

Rok 2020 będzie dla nas wszystkich niezwykle trudny. Gdzie zamierzacie szukać oszczędności?

Pytanie, czy oszczędności są dobrą drogą na dzień dzisiejszy, czy może lepiej skupić się na tym, jak pozyskać środki, aby ten trudny czas przetrwać? Myślę, że w skrajne oszczędności nie ma co iść, bo musimy funkcjonować w sposób normalny. Myślimy bardziej nad tym skąd poszukać finansowania, aby to wszystko pospinać. Jako Klub Sportowy Stal Gorzów wierzymy i wiemy, że mamy bardzo wiernych i oddanych kibiców, którzy są z nami na dobre i złe, co widać chociażby w social mediach. Dla takich kibiców warto to wszystko tworzyć. Dziś nie patrzymy na to, żeby ktokolwiek zarobił na tym sezonie. Bardziej patrzymy pod tym kątem, żeby być w kolejnych latach, a mamy kilka ciekawych pomysłów, które będziemy sukcesywnie wdrażali.

Jak stalowi Duńczycy zapatrują się na przyjazd do Polski, obowiązkową kwarantannę i zamieszkanie w Gorzowie?

Tak, jak już wcześniej powiedziałem, jesteśmy w stałym kontakcie z zawodnikami. Obaj Duńczycy zadeklarowali chęć przyjazdu. Myślę, że powoli chłopaki zaczynają się pakować i będą zmierzać w stronę Gorzowa. Pomożemy im w znalezieniu bezpiecznego i spokojnego miejsca, w którym będą mogli poddać się kwarantannie, a później przez pół roku funkcjonować.

Poznaliście już wszystkie wytyczne i procedury, które będą obowiązywały podczas meczów ligowych w sezonie 2020?

Wszystkie nie są jeszcze dokładnie rozpisane punkt po punkcie, Ekstraliga nad tym cały czas pracuje. Zaczynamy otrzymywać regulaminy i stanowiska. Będziemy chcieli je wszystkie spełnić tak, jak Ekstraliga tego będzie oczekiwała.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiała DOROTA WALDMANN

3 komentarze on Tomasz Michalski: Będziemy jechali o najwyższe cele

Skomentuj

3 komentarze on Tomasz Michalski: Będziemy jechali o najwyższe cele

Skomentuj