fot. Speedway GB
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wedle zapowiedzi, 12 czerwca ma ruszyć polska Ekstraliga. Wiadomość ta z pewnością nie do końca przypadła do gustu angielskim promotorom. Okazuje się bowiem, że część zespołów Premiership może być osłabiona. 

Jak wiadomo, zawodnicy startujący w PGE Ekstralidze będą prawdopodobnie zmuszeni do przebywania w Polsce. Jeśli w czasie rozgrywek w Polsce wystartuje liga angielska, zawodnicy, którzy posiadają umowy w Anglii, a będą startowali w Polsce, nie będą w stanie wypełnić kontraktu na Wyspach. 

Jason Doyle i Luke Becker reprezentują Częstochowę. Brady Kurtz oraz Jamon Lidsey mają kontrakty w Lesznie. Do tego dochodzą jeszcze Troy Batchelor, Daniel Bewley oraz Nicki Pedersen. Wszyscy wspomniani zawodnicy mają kontrakty w Anglii. Na ich startach w Polsce najbardziej może ucierpieć Belle Vue, które straci dwóch zawodników oraz Swindon, które pojedzie bez lidera Jasona Doyle’a. 

– Oczywiście, że jeśli ruszy liga, to ci zawodnicy wybiorą Polskę. To naturalny wybór, który będzie podyktowany finansami. U nas zarabia się najwięcej. Ubolewam, że faktycznie może to osłabić ligę angielską, która robi wszystko, aby się odbudować, ale obecna sytuacja stawia przed nami niestety trudne wybory – mówi wieloletni pasjonat żużla, a obecnie prezes bydgoskiej Polonii, Jerzy Kanclerz.