Fot. Facebook TŻ Ostrovia
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Arged Malesa TŻ Ostrovia przegrała z truly.work Stalą Gorzów 33:57, a w dwumeczu ekipa z PGE Ekstraligi wygrała różnicą 54 punktów. Mimo wszystko, kibice z Ostrowa bawili się bardzo dobrze, a trener Mariusz Staszewski wyciągnął po spotkaniu pozytywy.

Już po pierwszym meczu (60:30 na korzyść Stali) było jasne, że to ekipa z Gorzowa pojedzie w przyszłym sezonie w PGE Ekstralidze. Inaczej mogli twierdzić tylko poszukiwacze cudów, którzy powoływali się na wydarzenia z Bydgoszczy. Mimo to – 13 października na stadionie w Ostrowie pojawiło się ok. 6 tysięcy widzów, którzy entuzjastycznie reagowali na każdy sukces swoich ulubieńców.

– Kibicom się podobało. Myślę, że taki mecz z drużyną ekstraligową im się należał po całym sezonie. Na torze było widać różnicę klas między ligami – podsumowuje trener Mariusz Staszewski.

W starciu z doświadczoną ekipą zadebiutował Sebastian Szostak, który kilkanaście dni temu skończył 16 lat. Młody chłopak uważany jest za wielki talent, ale szkoleniowiec Ostrovii studzi nastroje. – Musi ciężko pracować. Z naszej szkółki był najstarszy, więc daliśmy mu szansę – podkreśla Staszewski.

Szostak zdobył w niedzielne popołudnie dwa punkty, ale nie pokonał żadnego z rywali. Za jego plecami przyjechał Marcin Kościelski, a Grzegorz Walasek zanotował defekt.