Stalowcy zwyciężyli za trzy w deszczowych derbach! Trójka świetnych liderów gospodarzy (relacja)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów wygrała 52:38 arcyważne spotkanie derbowe z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Starcie, ze względu na padający deszcz, było toczone w ekstremalnym tempie i zakończyło się po niecałych 90 minutach. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Bartosz Zmarzlik (14 punktów), Szymon Woźniak (11+1) i Anders Thomsen (12+1).

Zgodnie z oczekiwaniami, przed spotkaniem doszło do dwóch zmian w składach. Trener Stanisław Chomski mógł mieć spory ból głowy, ale ostatecznie postawił na Jacka Holdera, a nie na Nielsa Kristiana Iversena, który ostatnio wydawał się powoli odbudowywać swoją dyspozycję. Goście ostatecznie desygnowali drugiego zawodnika eWinner 1. Ligi – Wiktora Kułakowa.

W środę w Gorzowie ciągle spoglądano w niebo, bo, jak wskazywały prognozy, opady deszczu mogły tego dnia, a szczególnie wieczorem, storpedować zawody. Szczęśliwie okazało się, że przewidywania meteorologów nie okazały się trafne i można było rozpocząć ściganie.

Już pierwszy wyścig pokazał, że na ciężkim i przemoczonym torze po opadach najtrudniej będzie jechać zawodnikom z tyłu. Sporą ilość szprycy na dystansie pierwszych dwóch okrążeń zebrał Kułakow, który zrezygnował z jazdy po zbyt szerokim wjeździe w łuk i zebraniu ciężkiego materiału spod tylnego koła rywala.

Dość ciekawie było w biegu trzecim, w którym popis ofensywnej jazdy po zewnętrznej części toru zaprezentował Anders Thomsen. Duńczyk najlepiej odczytał warunki torowe i na dystansie pierwszego okrążenia powalczył łokieć w łokieć z Patrykiem Dudkiem, z którym wygrał w zasadzie już po pierwszym okrążeniu. Gorzowianie dzięki trzem zwycięstwom w stosunku 4:2, po pierwszej serii prowadzili już 15:9. Wynik ten otwierał przed trenerem Piotrem Żyto możliwości taktyczne, jednak po stronie gości nie było wówczas żadnego zawodnika z trójką na koncie.

Z racji możliwych opadów, sędzia nie zdecydował się na kosmetykę toru po czterech biegach, dlatego też po kilku chwilach mieliśmy następną gonitwę. Po biegu piątym w szeregach RM Solar Falubazu najjaśniejszą postacią był Michael Jepsen Jensen. Popularny MJJ popisał się efektowną jazdą, ale co ważne, również efektywną, bowiem Duńczyk w swoim drugim starcie zdołał pewnie wygrać.

Zdecydowanie najlepszym wyścigiem pierwszej części zawodów był bieg szósty. Rafał Karczmarz niemal przez cały wyścig gonił Kułakowa. Młodzieżowiec Moje Bermudy Stali jechał bardzo ambitnie, konsekwentnie napędzając się po szerokiej części toru, by na ostatnim łuku dopiąć swego. Na stadionie w Gorzowie zapanowała euforia!

Wyścig ósmy przyniósł gościom przełamanie. RM Solar Falubaz, za sprawą pary Jepsen Jensen i Protasiewicz,  wygrał tego wieczora po raz pierwszy. Przewaga stalowców po tym wyścigu wynosiła już 10 oczek, co stanowiło remis w dwumeczu. Goście poszli natomiast za ciosem i w ramach rezerwy taktycznej posłali świetnego w ciężkich bojach Michaela Jepsena Jensena, jednak zmiana ta nie przyczyniła się do odrobienia punktów.

Gdy w Gorzowie zaczął padać deszcz, każdy wyścig mógł okazać się tym ostatnim. W błotnistych warunkach podczas wyścigu dziewiątego, gospodarze ponownie wygrali w stosunku 5:1, jednocześnie obejmując 14 punktowe prowadzenie. Taki rezultat już zakładał zrealizowanie przedmeczowego celu Moje Bermudy Stali.

Gdy swój wyścig wreszcie wygrał Patryk Dudek, sztab szkoleniowy RM Solar Falubazu nie czekał i od razu w ramach rezerwy taktycznej nominował Duzersa do kolejnego wyścigu. Niestety dla kibiców gości, kolejna zmiana okazała się przestrzelona.

Przed biegiem dwunastym deszcz ustał, co oznaczało, że mecz powinien dojechać do końca. Nadal było bowiem o co jechać, gdyż goście nieco zmniejszyli przewagę gorzowian. Tracili 12 oczek i mimo trzech rezerw taktycznych, nadal nie można było odbierać im szans. Przed dwoma ostatnimi biegami było jasne, że stoją oni przed bardzo trudnym zadaniem, które zakładało zdobycie aż dziewięciu punktów w biegach 14. i 15., by liczyć w Gorzowie choćby na bonus.

W pierwszym z wyścigów nominowanych wynik 3:3 oznaczał, że to w ostatnim z biegów tego dnia dowiemy się dopiero, czy punkt bonusowy trafi do Moje Bermudy Stali, czy może żadna z drużyn nie dopisze dodatkowego punktu do tabeli. Gospodarze być może rozstrzygnęliby wszystko już w czternastym biegu, jednak w pierwszym łuku upadł Jack Holder, który po chwili zdążył się pozbierać i zejść z toru. W biegu kończącym zawody ponownie mieliśmy remis, co w konsekwencji oznaczało zwycięstwo gorzowian za trzy punkty!

Do czasu wystąpienia opadów gospodarze byli zdecydowanie skuteczniejsi na starcie i to oni następnie dowozili wywalczone punkty do mety. RM Solar Falubaz tylko trzykrotnie zdołał zwyciężyć bieg drużynowo. Po drugiej stronie byli gospodarze, spośród których pięciu zdołało wygrać wyścig. Moje Bermudy Stal była znacznie bardziej wyrównaną drużyną z aż trzema liderami, czego właśnie zabrakło w szeregach ekipy trenera Piotra Żyto.

Wynik środowego spotkania sprawia, że gorzowianie są coraz bliżej dokonania niemożliwego, czyli awansowania do fazy play-off mimo zdobycia pierwszych punktów w… sierpniu. Zielonogórzanie natomiast mają mocno skomplikowaną sytuację. Do awansu do najlepszej czwórki będą potrzebowali minimum jednego zwycięstwa w meczach z Fogo Unią Leszno lub Motorem Lublin.

Moje Bermudy Stal Gorzów – RM Solar Falubaz Zielona Góra 52:38

Bonus: Moje Bermudy Stal

Moje Bermudy Stal: Szymon Woźniak 11+3 (3,2*,2*,3,1*), Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,3,2), Krzysztof Kasprzak 3+1 (1,1*,0,1), Anders Thomsen 12+1 (3,2,2,2*,3), Jack Holder 7 (1,3,2,1,u), Wiktor Jasiński 1 (0,1,d), Rafał Karczmarz 4 (3,1,0), Kamil Pytlewski NS.

RM Solar Falubaz: Wiktor Kułakow 0 (d,0,-,-,-), Martin Vaculik 7 (0,2,d,3,2), Michael Jepsen Jensen 9 (2,3,3,1,0,0), Piotr Protasiewicz 3 (2,0,1,0), Patryk Dudek 12 (2,1,3,1,2,3), Norbert Krakowiak 6+1 (2,d,1,2*,1), Mateusz Tonder 1+1 (1*,0,-).

Bieg po biegu:

1. Woźniak, Jensen, Kasprzak, Kułakow (d) 4:2

2. Karczmarz, Krakowiak, Tonder, Jasiński 3:3 (7:5)

3. Thomsen, Dudek, Holder, Vaculik 4:2 (11:7)

4. Zmarzlik, Protasiewicz, Jasiński, Krakowiak (d) 4:2 (15:9)

5. Jensen, Thomsen, Kasprzak, Protasiewicz 3:3 (18:12)

6. Holder, Vaculik, Karczmarz, Kułakow 4:2 (22:14)

7. Zmarzlik, Woźniak, Dudek, Tonder 5:1 (27:15)

8. Jensen, Holder, Protasiewicz, Jasiński (d) 2:4 (29:19)

9. Zmarzlik, Woźniak, Jensen, Vaculik (d) 5:1 (34:20)

10. Dudek, Thomsen, Krakowiak, Kasprzak 2:4 (36:24)

11. Woźniak, Thomsen, Dudek, Protasiewicz 5:1 (41:25)

12. Vaculik, Krakowiak, Kasprzak, Karczmarz 1:5 (42:30)

13. Zmarzlik, Dudek, Holder, Jensen 4:2 (46:32)

14. Thomsen, Vaculik, Krakowiak, Holder u 3:3 (49:35)

15. Dudek, Zmarzlik, Woźniak, Jensen 3:3 (52:38)