Stal Gorzów jedzie postawić pieczątkę. I pokazać mistrza świata (zapowiedź)

Drużyna Stali Gorzów w poprzednim meczu pokazała drużynową moc. Fot. Facebook Stali Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przed nami ostatni żużlowy akcent tego sezonu. Drużyna truly.work Stali Gorzów jedzie do Ostrowa Wielkopolskiego, by tam przypieczętować pozostanie w PGE Ekstralidze. Zaliczkę przed niedzielnym meczem ma dużą, ale podopieczni Stanisława Chomskiego jednogłośnie podkreślają pełną koncentrację. W szeregach Ostrovii nikt głowy nie zwiesza. W końcu to jedna z najlepszych okazji, by pokazać się włodarzom klubów z PGE Ekstraligi lub powalczyć o zwiększenie swojego honorarium.

Arged Malesa Ostrovia Ostrów Wielkopolski – truly.work Stal Gorzów, godzina 16:45 (transmisja nSport+)

Drużyna z Ostrowa po raz piąty walczy o PGE Ekstraligę w barażach. Poprzednie cztery razy nie przyniosły wymarzonego awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wiele wskazuje na to, że i w tym roku się nie uda. Wszystko za sprawą ubiegłotygodniowej porażki 30:60. Włodarze PGE Ekstraligi zadbali o przepis prawny, w świetle którego ostatni mecz zawsze odbywa się na stadionie ekipy występującej w Nice 1. Lidze Żużlowej. Nie inaczej jest w tym przypadku. Własny tor w połączeniu z publicznością to ogromne atuty. Trzeba jednak zadać pytanie, czy wystarczą one na pojedynek z drużyną z Ekstraligi przy stracie 30 punktów.

Ostatnie starcie pomiędzy truly.work Stal Gorzów a Arged Malesa Ostrovią było pełne sentymentów. Do Gorzowa przyjechali zawodnicy doskonale znani miejscowym kibicom. Grzegorza Walaska, Tomasza Gapińskiego i trenera Mariusza Staszewskiego nie trzeba przedstawiać kibicom w Gorzowie. Atmosfera na trybunach w Ostrowie również powinna być pokojowa. Uwagę kibiców z pewnością skradnie Bartosz Zmarzlik, który od tygodnia może się cieszyć tytułem indywidualnego mistrza świata. Mistrzowską formę podkreślił w poprzednią niedzielę, zdobywając komplet punktów. Sam przyznaje, że to była najlepsza forma celebracji tytułu. Sam Bartosz tego meczu jednak nie wygrał. Ważne punkty dorzucali wszyscy zawodnicy. Inaczej to wyglądało w drużynie z Ostrowa. Jedynie Nicolai Klindt i Grzegorz Walasek nie mieli się czego wstydzić po niedzielnym meczu barażowym. Suma punktów tych dwóch zawodników stanowiła większość dorobku całej drużyny. Pozostali pojechali poniżej oczekiwań kibiców oraz swoich.

Ze sportowego punktu widzenia życzylibyśmy sobie bardzo zbliżonego wyniku, tyle że w drugą stronę. Podopiecznym Mariusza Staszewskiego będzie bardzo trudno odrobić 30 punktów straty. Wiele wskazuje na to, że truly.work Stal Gorzów pozostanie w PGE Ekstralidze na sezon 2020, ale wysokie prawdopodobieństwo nie skutkuje obniżeniem koncentracji. Bartosz Zmarzlik z pewnością będzie chciał pokazać, że mistrz świata nigdy nie odpuszcza, a jego koledzy z drużyny chcą schodzić z toru z uśmiechem. Trener Stanisław Chomski wraz ze swoimi podopiecznymi wiedzą, że gra jest warta świeczki i o jakimkolwiek braku koncentracji nie może być mowy.

Awizowane składy:

Agred Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski: 9. Nicolai Klindt, 10. Aleksandr Łoktajew, 11. Tomasz Gapiński, 12. Sam Masters, 13. Grzegorz Walasek, 14. Sebastian Szostak, 15. Marcin Kościelski.

truly.work Stal Gorzów: 1. Szymon Woźniak, 2. Peter Kildemand, 3. Krzysztof Kasprzak, 4. Anders Thomsen, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Rafał Karczmarz, 7. Mateusz Bartkowiak.

Pierwszy mecz: 60:30 dla truly.work Stali Gorzów