fot. Krystyna Pączkowska (www.slaskwroclaw.pl)
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie lada fantazją popisał się jeden z kibiców Śląska Wrocław, który chciał obejrzeć na żywo wczorajsze spotkanie jego ulubionej drużyny z Wisłą Płock. Pan Tomasz pojechał na mecz wyjazdowy, wynajął… podnośnik koszowy i oglądał mecz w nietypowych warunkach. Widzimy w tym potencjał dla fanów czarnego sportu.

Któż z nas nie tęskni za oglądaniem sportu na żywo? Wyczekujemy „odmrożenia” części trybun i odliczamy dni do 19 czerwca, bo właśnie według pierwotnych planów od tej daty część kibiców będzie mogła zobaczyć zmagania w PGE Ekstralidze na żywo. Tymczasem jeden z kibiców piłkarskiego Śląska Wrocław wpadł na rewolucyjny pomysł, by obejrzeć wyjazdowy mecz jego WKS-u z Wisłą Płock.

Pan Tomasz wynajął podnośnik koszowy i mecz w Płocku oglądał z wysokości kilkudziesięciu metrów. Jak przekonuje w rozmowie z Przeglądem Sportowym, to nie jego pierwszy taki pomysł, bo w przeszłości przy zamkniętych trybunach lub zakazach wejścia dla kibiców Śląska oglądał mecze z sąsiadujących ze stadionem drzew (ta opcja w sporcie żużlowym była już chyba testowana) lub udawał… obcokrajowca. Ten drugi scenariusz został zrealizowany w 2012 roku, kiedy Śląsk grał ze szwedzkim Helsingborgiem. Fani z Polski mieli zakaz wstępu na obiekt, ale to nie zraziło wiernego kibica i ostatecznie oglądał zmagania swoich ulubieńców z trybun.

Oczywiście, nikogo nie namawiamy do masowego wynajmowania podnośników koszowych i robienia podniebnych trybun wokół stadionów żużlowych, a raczej do cierpliwego oczekiwania na wejście na stadion, ale pomysł pana Tomasza po prostu trzeba docenić.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, że Śląsk pokonał na wyjeździe Wisłę 2:1, strzelając oba gole w końcówce spotkania.