Robert Lambert przed Maciejem Janowskim podczas SoN w 2018 roku. Fot: GB Speedway Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Turniej Speedway of Nations spokojnie można nazwać najbardziej pechowym żużlowym wydarzeniem roku. Zawody uznawane za Drużynowe Mistrzostwa Świata najpierw przełożono z kwietnia na październik, a następnie zdecydowano, że impreza zostanie pozbawiona rund półfinałowych. Kilka dni temu potwierdziło się również to, iż konieczna będzie zmiana lokalizacji. Obiektem, który brany jest pod uwagę w kwestii zastąpienia National Speedway Stadium w Manchesterze jest toruńska Motoarena.

Firma BSI już od kilku tygodni spodziewała się konieczności przeniesienia imprezy. Wcześniej w grę wchodziły lokalizacje w Polsce i Czechach, jednak teraz wszystko wskazuje na to, że kolejne istotne żużlowe zawody obejrzymy w kraju nad Wisłą. Organizatorzy dość długo zastanawiali się nad przeprowadzeniem turnieju w Poznaniu. Problemem stadionu na Golęcinie okazał się jednak brak oświetlenia. W takiej sytuacji zorganizowanie zawodów w godzinie, w której dałoby się ściągnąć wielu kibiców na trybuny byłoby bardzo trudne.

BSI w poszukiwaniach lokalizacji, która zastąpi Manchester udała się więc do, znanego z organizacji wielkich imprez żużlowych, Torunia. Brytyjczycy zgłosili się w tej sprawie do miasta, a to skontaktowało się z klubem. Jak wiadomo, dla działaczy eWinner Apatora priorytetem jest teraz jednak sprawne zorganizowanie ostatnich dwóch rund cyklu Grand Prix, a rozmowy na temat przejęcia SON są na bardzo wczesnym etapie. Na tę chwilę trudno zatem wyrokować czy w jednym miesiącu poznamy na Motoarenie indywidualnego mistrza świata oraz zwycięzców SON.

Przypomnijmy, że turnieje Speedway of Nations w 2018 roku zastąpiły Drużynowy Puchar Świata. Do tej pory organizatorami imprezy były Wrocław i Togliatti. Zarówno w 2018, jak i w 2019 triumfatorami rozgrywek okazywali się Rosjanie.