Martin Smolinski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kontuzja Nickiego Pedersena sprawia, że jego występ w półfinałach PGE Ekstraligi jest wykluczony. Stelmet Falubaz Zielona Góra ma jeszcze w odwodzie Martina Smolinskiego i jest on pierwszym kandydatem do zastąpienia Duńczyka w starciach z Betard Spartą Wrocław. Problem w tym, że Niemiec mocno poobijał się w sobotnim Grand Prix Challenge. – Wciąż odczuwam bardzo duży ból – mówi zawodnik.

Do fatalnej kraksy doszło już w pierwszym biegu. Na pierwszym łuku upadli Anders Thomsen, Jurica Pavlic i Martin Smolinski. Na szczęście wszyscy wstali o własnych siłach i kontynuowali zawody. – Muszę przyznać, że po upadku czułem bardzo silny ból w plecach. Jednak zawody w Gorican były dla mnie na tyle ważne, że chciałem je kontynuować za wszelką cenę – mówi Niemiec. Wywalczenie sobie biletu do światowej elity było – obok obrony mistrzostwa świata na długim torze – głównym celem Smolinskiego na ten sezon.

Smolinski powinien pojechać w biegu dodatkowym o awans, bo w gonitwie siódmej odebrano mu trzy oczka. Kiedy znajdował się na czele stawki, kierownik startu zakończył wyścig po trzech okrążeniach, a sędzia po dłuższym namyśle zarządziła powtórkę. W niej Niemiec został wykluczony za spowodowanie upadku Petera Ljunga. Gdybyśmy jednak doliczyli Smolinskiemu trzy punkty, miałby ich na swoim koncie dziesięć, tyle samo co Max Fricke i Martin Vaculik, którzy wzięli udział w biegu dodatkowym o trzecie premiowane awansem miejsce.

– Co ja mogę tak naprawdę powiedzieć… Nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać z tej całej sytuacji. To nie jest tak, że nic nie chciałem z tym robić. Miałem przygotowane pieniądze na protest, ale według regulaminu nic by on mi nie dał – tłumaczy żużlowiec. – Ze względu na błąd ludzki zostałem pozbawiony szans na dobre miejsce w zawodach. Wszyscy oficjele przepraszali mnie za ten incydent, ale za przeprosiny nic nie kupię, nie będę za nie jeździł w Grand Prix. Bardzo dziękuje kibicom za doping. Jak słyszałem ich wsparcie po zawodach, łzy kręciły mi się w oczach – dodaje.

Niemiec z Gorican wrócił prosto do ojczyzny, by przejść dokładne badania. – Cały czas odczuwam duży ból. Z tego powodu odwołałem swój występ w słowackiej Zlatej Prilbie w Żarnowicy. Trzeba się pozbierać i walczyć na torach dalej – przyznaje Smolinski. Zawodnik jest pierwszym w kolejce do zastąpienia Nickiego Pedersena w Falubazie Zielona Góra, jednak najpierw musi być w stanie rywalizować na torze. Dodajmy, że zielonogórzanie nie będą mogli za Duńczyka zastosować zastępstwa zawodnika, bo Pedersen ma drugą średnią w zespole (lepszy jest Martin Vaculik).

Pierwszy mecz półfinałowy odbędzie się 1 września w Zielonej Górze, rewanż siedem dni później we Wrocławiu.

PAWEŁ PROCHOWSKI, ŁUKASZ MALAKA