Martin Smolinski ma za sobą pracowity weekend. W sobotę startował w Grand Prix Niemiec, a w niedzielę bronił barw Stelmet Falubazu w spotkaniu z Betard Spartą Wrocław.
– Oczywiście w Grand Prix wypadłem słabo, ale wpływ na to wszystko miała kontuzja odniesiona w Gorican. Przy każdym skręcie na motocyklu, mimo leków przeciwbólowych, które wziąłem przed startem, odczuwałem ogromny ból. Stąd też wycofanie się z ostatniego biegu. W niedzielę jechałem dla Zielonej Góry i myślę, że żadnej tragedii nie było, jeśli chodzi o moją postawę. Dziękuję zielonogórskim działaczom za to, że robili z lekarzami wszystko, aby przed zawodami uśmierzyć mój ból – mówi dla tygodnika speedweek Martin Smolinski.
W najbliższą sobotę Smolinski wystartuje w kolejnej rundzie mistrzostw świata na długim torze, która odbędzie się we francuskim Morizes. Dzień później pojawi się we Wrocławiu, aby z zielonogórską ekipą wywalczył na Stadionie Olimpijskim 43 punkty.
– Nie jest żadną tajemnicą, że logistycznie podołam wyzwaniu. Z Francji do Polski udam się samolotem i mam nadzieję, że pokażę się we Wrocławiu z dobrej strony. Nie ma obaw, na półfinał dolecę na czas – zapewnia 35-letni Niemiec.
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”
Żużel. Bartosz Zmarzlik zdominował Ekstraligę. Wiemy, ile razy był najlepszy
Żużel. Sparingowa środa za nami. Rybniczanie wygrali z Tauron Włókniarzem
Żużel. Kolejne mecze za nami. Zwycięstwa ebut.pl Stali Gorzów i Arged Malesy Ostrów