Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartosz Smektała będzie w tym roku bronił wywalczonego przed rokiem tytułu indywidualnego mistrza świata juniorów. Młody leszczynianin od początku sezonu znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji i będzie w ścisłym gronie faworytów do ponownego triumfu w młodzieżowym czempionacie globu.

Tej sztuki przed „Smykiem” dokonali Darcy Ward i kolega z leszczyńskiej Unii – Emil Sajfutdinow. Biało-czerwoni zdominowali w ostatnich latach rywalizację w młodzieżowym czempionacie naszego globu. W 2017 roku po złoty medal sięgnął Maksym Drabik, który przed rokiem był o krok od obrony tytułu. Przed ostatnią, decydującą rundą w czeskich Pardubicach wychowanek Włókniarza miał w zanadrzu wydawało się bezpieczną, sześciopunktową zaliczkę nad Smektałą, ale ostatnie słowo w tej rywalizacji należało właśnie do zawodnika leszczyńskich Byków.

Smektała w imponującym stylu zwyciężył jednak w Pardubicach, a ostateczny triumf w całym czempionacie przypieczętował w wielkim finale pardubickiego turnieju. 21-latek w tym sezonie staje przed szansą zapisania się w annałach światowego żużla, a biorąc pod uwagę jego bardzo solidną postawę w PGE Ekstralidze, wydaje się, że ponownie może rozdawać karty w tegorocznej odsłonie cyklu.

W leszczyńskiej konstelacji gwiazd pod batutą trenera Piotra Barona, Smektała dojrzewa wręcz w ekspresowym tempie. „Smyk” swoją dobrą dyspozycją błysnął już w przedsezonowych meczach kontrolnych, a w memoriale im. Alfreda Smoczyka otarł się o zwycięstwo. Dobrą formę potwierdza również w meczach ligowych, gdzie z drobnymi wpadkami, jest silnym punktem Drużynowych Mistrzostw Polski.

Żużlowym egzaminem dojrzałości dla Smektały był start z „dziką kartą” podczas inauguracyjnej rundy Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. 18 maja w stolicy Smektała pozostawił po sobie bardzo korzystne wrażenie, a swój udział w turnieju zakończył na półfinale. Kolejnym indywidualnym celem 21-latka ma być udokumentowanie swojej dominacji w młodzieżowym czempionacie.

Podobnie, jak w poprzednich latach szyki Smektale mogą pokrzyżować pozostali biało-czerwoni startujący w cyklu. Po zeszłorocznej niezwykle dramatycznej rywalizacji, chęcią rewanżu pała Maksym Drabik, który jest najskuteczniejszym młodzieżowcem pod względem średniej biegowej w PGE Ekstralidze. Zadania klubowemu koledze z pewnością nie będzie chciał ułatwić Dominik Kubera, który przed rokiem uplasował się na czwartej pozycji. W PGE Ekstralidze znakomicie spisuje się też Wiktor Lampart, a w Lublinie na jego korzyść będzie dodatkowo przemawiać znajomość własnego toru.

Tegoroczna rywalizacja o światowy prym wśród młodzieżowców zapowiada się wręcz pasjonująco. Oczy wielu kibiców zwrócone będą właśnie na Bartosza Smektałę, który odciska swoje coraz większe piętno na światowym speedway’u. Początek rywalizacji w tegorocznym cyklu IMŚJ już 22 czerwca w Lublinie. Później czekają nas jeszcze finałowe rundy w niemieckim Gustrow i czeskich Pardubicach. Czy znów na decydujące rozstrzygnięcia przyjdzie nam czekać do finałowej rundy za naszą południową granicą?