– Uważam, że zatrudnienie Tomasza Bajerskiego na stanowisku menedżera toruńskiej drużyny to bardzo dobre posunięcie. W ostatnim czasie mało było Torunia w Toruniu, dlatego ten ruch oceniam bardzo pozytywnie – mówi w rozmowie z po-bandzie.com.pl Sławomir Kryjom, były menedżer toruńskiej ekipy, obecnie szef MOSiR-u Leszno.
Dużo zmian w toruńskim klubie. Będzie ponownie Apator, wraca Adrian Miedziński, a nowym menedżerem został Tomasz Bajerski. Uważa Pan, że to zmiany w dobrym kierunku?
Jeśli popatrzymy na to, co się działo w tym klubie w ciągu ostatnich 2-3 lat, to zobaczymy, że było zdecydowanie za mało Torunia w Toruniu. To się przełożyło na różne sytuacje i miejsce, w którym ten klub się znalazł – czyli pierwszy spadek w historii. Ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że gdyby nie afera z Grigorijem Łagutą, to już wtedy byłby spadek. Teraz mieliśmy skład z najsłabszą parą juniorów w lidze plus nierówna forma innych zawodników i wszyscy wiemy jak to się skończyło.
Wsparcie dla Igora Kopcia-Sobczyńskiego stanowić będą bracia Curzytkowie. Poradzą sobie w wyższej klasie rozgrywkowej?
Na pewno są to bardzo młodzi zawodnicy, perspektywiczni i praca pod okiem Tomasza Bajerskiego może przynieść same dobre efekty. W Toruniu pojawiła się dziura w wychowaniu młodzieży. Dlatego trzeba było poszukać alternatywy na zewnątrz. Bracia Curzytkowie maja taki, a nie inny status zawodniczy i dlatego uważam, że to dobry ruch.
Formację seniorską uzupełnią ponadto Tobiasz Musielak i Wiktor Kułakow. Czy rzeczywiście w Toruniu stworzono najsilniejszą pierwszoligową drużynę w historii?
Nauczyłem się już, że dream-teamy też potrafią nie wypalić. Trzeba powiedzieć, że Kułakow wraca do Torunia, bo on już kiedyś tam jeździł. Pamiętam, jak w 2014 roku jeździł występował zastępstwie kontuzjowanych zawodników i byłem z jego jazdy naprawdę zadowolony. To, że potrafi, udowodnił tym sezonem w Unii Tarnów. Jeździ ofensywnie, zna specyfikę pierwszoligowych torów i nie boi się. Na Motoarenie też nie będzie miał problemów. Natomiast Tobiasz Musielak to najskuteczniejszy zawodnik w Orle Łódź. Po nieudanych przygodach w Częstochowie i Rybniku, jeździ już skutecznie. Może to odważna teza, ale moje zdanie jest takie, że Musielak może zostać liderem Apatora Toruń.
Menedżerem będzie Tomasz Bajerski. Oczekiwania i presja w Toruniu są takie, że przygoda w I lidze ma potrwać tylko rok. W przypadku niepowodzenia losy trenera mogą potoczyć się już gorzej. To rozsądna czy odważna decyzja?
Tomasz Bajerski jest w Toruniu bardzo popularny i szanowany. Pamiętajmy, że to ich wychowanek, który bardzo dobrze zna środowisko. Tutaj sytuacja jest taka, że w przypadku jakiejś wpadki czy niepowodzenia kredyt zaufania będzie dużo większy niż gdyby to był ktoś z zewnątrz. Tomek Bajerski ma bardzo ciekawe spojrzenie na żużel i wciąż jest bardzo młody. Uważam, że jego zatrudnienie może przynieść tylko same korzyści dla toruńskiego klubu.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał ŁUKASZ BRUNACKI
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali
Żużel. Sobotnie ściganie odwołane także w KLŻ! Jest decyzja
Żużel. Świetne wieści dla ostrowian! Czugunow błyskawicznie wraca na tor