Janusz Ślączka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Ślączka wrócił w szeregi Orła Łódź po 6 sezonach rozłąki. Trafiło mu się z marszu niełatwe zadanie, gdyż otrzymał on zawodników podpisanych w ostatnich dnia okienka. Przyszłość łódzkiej drużyny stała przez dłuższy czas pod znakiem zapytania. W rozmowie z nami opowiedział o przemyśleniach dotyczących zbliżającego się sezonu.

 

Nowy-stary trener zespołu ma już doświadczenie w pracy z Witoldem Skrzydlewski. Ślączka prowadził Orła w latach 2011-2013 i 2017-2018. Ostatnie cztery lata spędził na szczeblu ekstraligowym, gdzie najpierw przez trzy lata był szkoleniowcem GKM-u Grudziądz, a następnie na rok związał się kontraktem z Włókniarzem Częstochowa. Pomimo zdobytego doświadczenia postanowił ponownie wrócić na drugi poziom rozgrywkowy, aby wspomóc łódzki zespół. Nad samą propozycją długo się nie zastanawiał.

– Nie rozmyślałem długo. Dostałem propozycję od prezesa Witolda Skrzydlewskiego i się szybko zdecydowałem – mówi nam Janusz Ślączka.

Żużel. „Nowy” Orzeł w Łodzi. Taki mają plan mają nowi ludzie Skrzydlewskiego!

Żużel. „Sodówka”, Zmarzlik i pas! Młoda gwiazda Motoru na „osiemnastkę” (WIDEO)

Przez wiele miesięcy los Orła Łódź wisiał na włosku, a prezes Skrzydlewski wpadł w mocny konflikt z kibicami. Ostatecznie nadmiar wolnych zawodników sprawił, że udało się zmontować solidny zespół, który nazwiskami nie odstaje od reszty. Priorytetem oczywiście będzie utrzymanie, ale w Łodzi nie będą źli jeśli uda się wywalczyć więcej.

– Skład był bardzo późno montowany, więc przede wszystkim naszym celem jest wygrywanie meczów. Każdy kibic będzie od nas tego oczekiwał. Skład mamy niezły, może uda się go jeszcze wzmocnić i postawić się faworytom. Utrzymanie to oczywiście jest plan minimum. Każdy trener czy zawodnik chce jak najlepiej, a jak ugramy coś więcej to każdy się będzie cieszył – stwierdził szkoleniowiec Orła Łódź.

Żużel. Orzeł jeszcze się wzmocni? Chcą wyrwać juniora!

Posezonowe zawirowania związane ze sprzedażą klubu nie wpłynęły pozytywnie na wizerunek drużyny. Mimo to Witold Skrzydlewski wyszedł na tym bardzo dobrze. Udało mu się zakontraktować dobrych zawodników, bardzo niskim kosztem. Ponadto zbudował sztab, który w profesjonalny sposób zaopiekuje się Orłem.

– Myślę, że nie zniechęciło to mnie, nie chciałem odmawiać panu Witoldowi. Wiadomo, że długo ważyły się losy tego klubu, ale podjąłem decyzję i już muszę działać – zakończył Ślączka