Witold Skrzydlewski jest znany w środowisku żużlowym ze swoich konkretnych komentarzy. Nie inaczej było po meczu Orzeł Łódź – PowerDuck Iveston PSŻ Poznań, który jego drużyna wygrała 50:40. Dziesięciopunktowa zaliczka bynajmniej nie wywołała u niego uśmiechu na twarzy.
Prezesa Skrzydlewskiego można było obserwować przez cały mecz, gdyż trybuna prasowa jest względnie blisko tej honorowej. W drugiej części zawodów jego mina nie zdradzała niczego pozytywnego. Rzeczywiście – drużynie się oberwało i to konkretnie.
– To jest porażka, bo drużyna pojechała poniżej minimum. Tu pokazaliśmy, że słusznie byliśmy ostatni w lidze. Z drużyną z 2. ligi, która ma różne problemy, wygrywamy dziesięcioma punktami? I to rzutem na taśmę? To jest żałosne – mówi dobitnie Skrzydlewski.
Czy Orzeł powinien był wygrać wyżej? Zapewne tak. Czego zatem zabrakło? Argumentów sportowych? Usłyszeliśmy coś innego. – Cwaniactwa. Tor nie polany, nieodpowiednio przygotowany. W tym sporcie oprócz jazdy trzeba cwaniactwa – tłumaczy prezes Witold Skrzydlewski.
Ostatecznie dzięki dwukrotnej wygranej 5:1 w wyścigach nominowanych, Orzeł zdołał wypracować konkretną, dziesięciopunktową przewagę. Czy będzie zatem nerwowo? – Czy ja wiem? Ja się nawet na rewanż nie wybieram. Miało być dwudziestoma – podsumowuje 67-latek.
Ten śmieszny Pan nie rozumie sportu….. i dokąd tak będzie, niestety Orzeł wyżej nie podskoczy.
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)
Żużel. Srebro IMŚ, złoto IMP, czy złoto DMP. Dekada od kapitalnego sezonu Krzysztofa Kasprzaka
Żużel. 9 lat czekali na taki mecz! Motoarena oszalała!
Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening!
Żużel. Zmiany w GKM-ie. Sparta z żelaznym zestawieniem (SKŁADY)