fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W oczekiwaniu na, głównie rybnickie, bomby transferowe, pozwolę sobie nieco pospekulować. Boss Rekinów spotkanie z kibicami wyznaczył na ostatni dzwonek okienka transferowego, czyli 14 listopada. Czy jest w stanie czymś pozytywnie zaskoczyć? Zważywszy siłę i jakość pozostałego w ofercie „towaru” śmiem wątpić.

Co do jednego można być przekonanym. Kacper Woryna nie wyfrunie z matecznika. Potencjalni pracodawcy, na czele z Częstochową, uzupełnili składy i dysponują minimum parą krajowych zawodników. Tak więc Kacper pozostanie w domu nie tylko dlatego, że kocha klub i prezesa, ale po trosze również z tego powodu, że nie bardzo ma inne wyjście.

Identycznie w kwestii anonsowanego przez Lwy kontraktu z Jasonem Doyle’m. Prezes Świącik już w trakcie play-off prezentował dumnie foty Kangura w towarzystwie częstochowskich kibiców, puszczając w ten sposób do nich oko. Dotąd jednak oficjalnie transferu nie ogłoszono, zatem pewnie to kwestia godzin, bo przenosiny Australijczyka do Rybnika są prawdopodobne trochę jak śnieg w maju. Holderowie w Toruniu takoż nie pokazali kontraktów, ale trenują, pozwalają się sprawdzać na odległość nowemu trenerowi Aniołów, więc przenosiny możliwe czysto teoretycznie.

Czym więc zaskoczy Krzysztof Mrozek? Patrząc realnie, pole manewru ma niewielkie. Oddał dobrowolnie Bewleya, na wymianę za Lebiedievsa, do Wrocławia. Przy tym w pakiecie oddał głos za obcymi juniorami w polskiej lidze, grając w duecie z Andrzejem Rusko. Jako jedyny. Co prawda część rybnickiego fan clubu prezesa nie złapała istoty przenosin rudego Angola, pomstując tradycyjnie na rzekomą niewdzięczność rzeczonego wobec swego zbawiciela i przypisując jednocześnie prezesowi zasługi w uratowaniu kończyny małolata przed amputacją, ale to już taka śląska przypadłość, znana z nieodległej historii. Zamiast zadbać o własny interes na piśmie i nie przejmować się potem niczym, rybniczanie bazują na opowieściach niezwykłych szefa i dopowiadają nieboskie rewelacje do szarego, prozaicznego scenariusza. A że scenariusz ów nie najlepiej świadczy o umiejętności przewidywania bossa? To już inna sprawa.

Kogóż więc Krzysztof Mrozek może nam zademonstrować? Lebiedievsa, Batchelora, Worynę i…? Zapewne wracającego Hancocka, być może Milika, choć temu niespieszno do Rybnika, bo tu już konkurencja, zanim jeszcze wystartowali. W roli, której nie trawił w Lublinie, zatem rezerwowego spod numeru 8, może pojawić się Lambert, a ewentualnym zmiennikiem „Szczepana” okazać się może starszy Lampart, tyle, że to wszystko bomby o sile spadających liści, jak ostatnio barwnie to określił nadredaktor Koerber. Choć dla PR-u Rybnika i Mrozka mogłoby zafunkcjonować, wszak to kierunek odwrotny od głośnego odejścia Griszy przed tegorocznym sezonem. Do pary z Kacprem, przynajmniej początkowo, „Szczepan”, a to, ponieważ opcja Hampel może być dostępna najwcześniej wiosną, o ile w ogóle, zaś inni krajowcy albo już wybrali, albo, jak choćby Kościuch, czy wymieniony Lampart, po pierwsze niczego nie gwarantują, po wtóre, bliżej im do innych, piętro niżej. Cóż, lepiej być bogatym wśród biednych, niż biednym pośród bogatych, jak powiada przysłowie, a te pono, mądrością narodów są.

W juniorce takoż bez sensacji. Giera i Tudzież, którzy zbierali przez sezon pierwszoligowe szlify, ze średnim, umówmy się, skutkiem, u boku Chmiela, teraz zmuszeni będą zmagać się z elitą. Skutek raczej łatwy do przewidzenia i nie jest to zarzut wobec tych młodych chłopaków bynajmniej. Na wzmocnienia w tej formacji szanse żadne. Niestety. Rynek słaby i przetrzebiony. Chyba, że jakieś ekspresowe obywatelstwo, tyle że Kvech już wybrał. I nie był to Rybnik dla jasności.

Zastanawiam się tylko, co skłoniło „Świdra” do przyjęcia posady trenera. Chyba, że to urodzony cudotwórca, inaczej średnio to rokuje. Tyle, że wszystko w teorii. Przypomnijcie sobie, co o tej porze, rok temu, mówiono na temat beniaminka z Lublina. A zatem, skoro o przysłowiach, pożiwiom, uwidzim.

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI

One Thought on Sierakowski: Mrozek może spać spokojnie, Woryna nie powinien odejść…
    buzzy
    14 Nov 2019
     12:07pm

    Tylko że Lublin miał Griszę i coraz lepszego Michelsena. W Rybniku może pojawi się stary Hancock, no i kto poza tym? Lebiedievs już jeździł w ekstralidze i nie błysnął, to samo Batchelor. O reszcie ie piszę, może poza Woryną któremu kilka meczy może wyjść. Ale brakuje zdecydowanie mocy.

Skomentuj

One Thought on Sierakowski: Mrozek może spać spokojnie, Woryna nie powinien odejść…
    buzzy
    14 Nov 2019
     12:07pm

    Tylko że Lublin miał Griszę i coraz lepszego Michelsena. W Rybniku może pojawi się stary Hancock, no i kto poza tym? Lebiedievs już jeździł w ekstralidze i nie błysnął, to samo Batchelor. O reszcie ie piszę, może poza Woryną któremu kilka meczy może wyjść. Ale brakuje zdecydowanie mocy.

Skomentuj