Mecz Polski z Ukrainą decydował o pierwszym miejscu w grupie A mistrzostw Europy. Biało-czerwoni wygrali wysoko po dobrej grze.
Wyjście z grupy A reprezentacja Polski zapewniła sobie już wcześniej, ale musiała wygrać z Ukrainą, by zając pierwsze miejsce. Nie była to formalność – jak się przynajmniej wydawało – gdyż rywale z roku na rok robią postępy. Belgię, która sprawiła Polakom sporo kłopotów, pokonali wyraźnie, co było ostrzeżeniem dla mistrzów świata.
W pierwszym secie nasza reprezentacja pokazała wielką moc. A ataku Polacy mieli aż 88-procentową skuteczność, a gdyby nie osiem popsutych serwów, wynik byłby jeszcze efektowniejsi. Tym razem partnerem Wilfredo Leona w roli przyjmującego był Kamil Semeniuk. Widać, że Vital Heynen szuka najlepszego rozwiązania, bo w słabszej dyspozycji jest niedawny pewniak Michał Kubiak. Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle jest odkryciem ostatniego sezonu w polskiej siatkówce, jednak w kadrze dotąd poważnie nie zaistniał, bo… nie dostał poważnej szansy.
Semeniuk spotkanie zaczął kapitalnie (pięć na sześć skończonych ataków), jednak później nieco przygasł i skończył z 44 procentami skuteczności. Nie jest to zła statystyka, ale stać go na znacznie więcej. Poziom trzymali za to jego koledzy: Leon i Bartosz Kurek, a środkowi byli nie do zatrzymania. W trudnych momentach, a były takie, bo silną bronią Ukraińców jest mocna zagrywka i blok, pomagały serwy. Leon i Kurek bombardowali rywali, którzy zrobili tylko sześć błędów (w drugiej i trzeciej partii), jednak łatwiej było ustawić bloku i obronę. A w kontratakach Biało-czerwoni wreszcie byli mocni.
Polska reprezentacja żegna już Kraków i przenosi się do Gdańska, gdzie rozegrane zostaną mecze 1/8 i 1/4 finału. Gospodarze zmierzą się z czwartym zespołem grupy C, a kto to będzie poznamy w środę wieczorem. W grę wchodzą Turcja lub Rosja.
Polska – Ukraina 3:0
Sety: 25:13, 25:20, 25:21
Polska: Drzyzga, Semeniuk 10, Kochanowski 12, Kurek 6, Leon 7, Nowakowski 11, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Kaczmarek 3, Łomacz, Fornal 4, Śliwka
Ukraina: Szczytkow, Płotnickij 2, Drozd 8, Wietskij 1, Kowalow 1, Semeniuk 2, Fomin (libero) oraz Browa (libero), Didenko 1, Jereszczenko 6, Ostapenko 3, Połujan 1, Sydorenko 7
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”