Bartosz Kurek w meczu Polski z Argentyną Fot. volleyballworld.com
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tylko punktu brakuje reprezentacji Polski siatkarzy, żeby zapewnić sobie grę w półfinale Ligi Narodów. Przed nią jeszcze dwa mecze.

Polacy wygrali już po raz dziesiąty w turnieju w Rimini, z czego ośmiokrotnie do zera. Nie wszystkie były jednak łatwe. Mecz z Argentyną był zacięty przez dwa sety, a w trzecim, kiedy już mistrzowie świata wstrzelili się zagrywką, rywale mogli tylko patrzeć na powiększającą się różnicę w liczbie punktów.

Wcześniej jednak mogliśmy się przekonać o sile polskiego ataku. W coraz wyższej formie jest Bartosz Kurek, a Michał Kubiak zakończył grę z 60-procentową skutecznością. Strzelbą numer jeden był jednak Kamil Semeniuk, najmniej doświadczony w polskiej drużynie. To wręcz nowicjusz, dla którego turniej w Rimini jest pierwszym poważnym w reprezentacyjnej karierze.

Zwycięzca Ligi Mistrzów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle pokazał wszystkie swoje atuty: bardzo dobre przyjęcie zagrywki, dobra obrona i niesamowity spokój w ataku. Gdy przeciwnicy blokowali u zbicia po skosie, z kamienną twarzą uderzał wzdłuż linii. Trzy razy się pomylił, ale i tak 50-proc. skuteczności to świetny wynik, zwłaszcza, że atakował 24 razy, najwięcej w polskiej drużynie.

Dla przyjmujących będą zapewne cztery miejsca w kadrze na igrzyska w Tokio. Dwa już są zarezerwowane dla Wilfredo Leona i Kubiaka, wydaje się, że Semeniuk jest dziś numerem trzy. Nie należy jednak się do tego przywiązywać, bowiem o dwa pozostałe miejsca rywalizują jeszcze Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz i Tomasz Fornal.

Wracając jednak do Ligi Narodów, to półfinał Polska powinna sobie zapewnić już we wtorek, gdy zagra z Iranem (o godzinie 15).  Zasadniczą część turnieju zakończy w środę z Francją.

Polska – Argentyna 3:0

Sety: 25:21, 25:22, 25:18

Polska: Drzyzga 3, Kubiak 10, Bieniek 7, Kurek 12, Semeniuk 12, Kłos 7, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek 2, Łomacz