Polska zagra w finale Ligi Narodów Fot. volleyballworld.com
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po raz pierwszy w turnieju Ligi Narodów zobaczyliśmy najsilniejszy skład reprezentacji Polski. Efektem jest awans do finału.

W 15 spotkaniach rozgrywanego w Rimini turnieju Ligi Narodów Vital Heynen nigdy nie wystawił składu uważanego za najsilniejszy. Najbliżej było w poprzednim meczu z Francją, kończą fazę zasadniczą, ale brakowało na boisku Pawła Zatorskiego. Wszystkie siły selekcjoner rzucił na Słowenię, drużynę dla Polski najbardziej niewygodną, z którą we Włoszech przegraliśmy 1:3.

Początek półfinału wskazywał, że teraz może być podobnie, bo rywale doskonale serwowali, bronili i skutecznie atakowało. Bardzo dobrzy skrzydłowi: Toncek Stern, Tine Urnaut i Klemen Cebulj byli trudno do zatrzymania. Polska ma jednak lepszych zawodników. Na silne zagrywki rywali odpowiedział Wilfredo Leon. W jego serii był tylko jeden as, ale po większości można było ustawić defensywę.

Polacy przejęli inicjatywę i w końcówce już dominowali. Ale początek drugiego seta nie udał się Biało-czerwonym, bo na pierwszą przerwę techniczną schodzili ze stratą czterech punktów (4:8). Wtedy turbinę włączył Bartosz Kurek. Nasz atakujący grał tak, jak podczas najważniejszych meczów mistrzostw świata w 2018 roku, kiedy był nie do zatrzymania. Po dwóch setach miał 74-procentową skuteczność w ataku, co jest wartością niemal idealną, bo na tej pozycji zbija się z najtrudniejszych piłek.

Choć Polska już przeważała, przede wszystkim dzięki znakomitym zagrywkom (Leona wsparli Fabian Drzyzga i Kurek), to mecz nie był łatwy. Rywali kapitalnie bronili, wykorzystywali kontrataki i straszyli mistrzów świata. Nie można było nawet na moment się rozluźnić. Dlatego w trzecim secie mającego kłopoty w ataku Michała Kubiaka zastąpił Aleksander Śliwka.

Inna sprawa, że w grze Polski były jeszcze rezerwy, gdyż przeciętną skuteczność demonstrował Leon. Najlepszy siatkarz świata popełnił kilka błędów, wielokrotnie po jego uderzeniach piłka byłą podbijana. Nawet jednak bez niego w pełnej dyspozycji, Polacy poradzili sobie ze swoimi prześladowcami (przegrali z nimi też w półfinale mistrzostw Europy) i w niedzielę o godzinie 15 w finale Ligi Narodów zmierzą się z Brazylią, która pokonała Francję 3:0.

Polska – Słowenia 3:0

Sety: 25:22, 25:21, 25:23

Polska: Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Kurek, Leon, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Nowakowski, Kaczmarek, Śliwka