FOT. MSC WOLFE WITTSTOCK
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sprawdziło się to, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu. Kolejnym zawodnikiem, który związał się z MSC Wolfe Wittstock jest doskonale znany na polskich torach Marcin Sekula, były lider opolskiego Kolejarza. 

Zespół z Wittstock w dalszym ciągu kompletuje skład. Po umowach z Lucasem Fienhage, Marcinem Kościelskim oraz Celiną Liebmann przyszedł czas na umowę z Marcinem Sekulą. Zawodnik na co dzień mieszkający w okolicach Berlina parę lat temu zakończył karierę zawodniczą. Widocznie jednak żużel jest jak narkotyk i miłość do niego nie umiera. 

-Tak, swoją karierę ligową zakończyłem parę lat temu. To było bodajże w 2013 roku w barwach Wolfslake Berlin.  Jednak cały czas, od tamtej pory,  mam kontakt z motocyklem w sensie amatorskim. Jestem w wieku, w którym absolutnie nic sobie ani innym udowodniać nie muszę i to może wyjść mi tylko na plus . Takie podejście na luzie często jest lepsze od narzucania na siebie presji, że tyle i tyle punktów muszę zdobyć.  Z decyzji o swoim  powrocie bardzo się cieszę i zrobię wszystko aby do sezonu być jak najlepiej przygotowanym. Serdecznie pozdrawiam kibiców, którzy mnie pamiętają i mogę im w tym momencie oficjalnie powiedzieć do zobaczenia w sezonie 2020 – mówi były zawodnik opolskiego Kolejarza. 

Marcin Sekula jeszcze po cywilnemu

Nowy zawodnik Wittstock nie zaniechuje również działań które mają mu pozwolić na starty na długim torze. 

– Starty na długim torze to moje marzenie, które chcę zrealizować. Wiek w tym wypadku nie jest przeszkodą. Bez problemu mogę zacząć starty na długim torze z licencją niemiecką jednak moim celem jest to, aby w zawodach na długim torze startować dla Polski. Myślę że warto aby Polska miała znów swojego reprezentanta w tej odmianie żużla. Mam nadzieję, że władze polskiego żużla, z Piotrem Szymańskim na czele, pomogą mi w realizacji tego celu – podsumowuje Marcin Sekula. 

ŁUKASZ MALAKA