fot. Arkadiusz Siwek / PGE Ekstraliga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fogo Unia Leszno, zgodnie z przewidywaniami, zanotowała okazałe zwycięstwo w Rybniku. Byki wygrały 56:34 i umocniły się na prowadzeniu w tabeli PGE Ekstraligi. Jednym z dwóch najlepszych zawodników leszczynian w tym spotkaniu był Emil Sajfutdinow. Rosjanin zdobył 12 punktów z bonusem.

Kibice Rekinów liczyli na to, że obiekt przy Gliwickiej 72 znów będzie sprzymierzeńcem ich ulubieńców. Tor przygotowany przez Lecha Kędziorę okazał się bardzo twardy. Podopieczni Piotra Barona nie mieli problemu z tym, by jechać na nim skuteczniej od gospodarzy.

– Mówiąc szczerze, to jest to naprawdę ciężki teren. Długo walczyliśmy z ustawieniami. Wynik jest jednak dobry i nie ma co narzekać. Wydaje mi się, że tor w Rybniku zawsze był ciężki. Nie dlatego, że jest twardy, ale dlatego, że trudno się z nim porozumieć. Z tego meczu na pewno wyniesiemy dużo wniosków. Mam nadzieję, że na kolejny mecz będziemy tak samo gotowi – mówił Sajfutdinow w rozmowie z Marceliną Rutkowską z Eleven Sports.

Żużlowiec z Saławatu zaliczył  drobne pomyłki w pierwszym i ostatnim wyścigu piątkowych zawodów. W obu tych gonitwach przegrywał z rewelacją początku sezonu w PGE Ekstralidze – Robertem Lambertem. W ostatnim biegu przed trzecim żużlowcem świata dojechał do mety również Bartosz Smektała. Spotkaniem otwierającym 5. serię spotkań PGE Ekstraligi, Sajfutdinow potwierdził, że jest w znakomitej formie i może być wymieniany w gronie faworytów do zdobycia tytułu globalnego czempiona w sezonie 2020.

– Bardzo dobrze się czuję na motorze. Motory mają dobrą prędkość. Wiadomo, że tych meczy w tym sezonie jest mniej, ale musimy zaakceptować to, co jest i po prostu na tych meczach ligowych testować ustawienia. Czasem nawet takie dzikie ustawienia, żeby zrozumieć silniki. Na razie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony i czuję się spokojny. Oby dalej było wszystko okay – podsumował 31-latek.

BARTOSZ RABENDA