Czy Sajfutdinow wróci do Bydgoszczy? „Mam nadzieję, że kiedyś tak”

Po trudnych rozmowach Emila Sajfutdinowa z Fogo Unią Leszno istnieje możliwość, że zawodnik może zostać wypożyczony. Mało prawdopodobne wydaje się, aby zasilił, za pozwoleniem włodarzy klubu, inny zespół ekstraligowy. My zapytaliśmy Jerzego Kanclerza, prezesa Polonii Bydgoszcz, czy historia może zatoczyć koło i Rosjanin ubierze plastron z Gryfem.

– Każdy z nas chciałby, aby Emil jeździł ponownie w Bydgoszczy. Zaznaczam, że rozmawiałem z Tomaszem Suskiewiczem i w żartach powiedziałem, że jeśli Leszno dałoby realną kwotę wypożyczenia, to kto wie czy nawet w tym sezonie nie skusiłbym się na jego ściągnięcie. Wiadomo jak obecnie wygląda sytuacja w żużlu, a kolejny zawodnik to też dodatkowe koszty.  Do tego jest obecnie daleka droga. Emil to jeden z najlepszych zawodników na świecie. Ja mam taki plan, aby w przyszłości się wzmocnić na tyle, aby walczyć o awans – mówi Jerzy Kanclerz. 

Emil Sajfutdinow jest z Bydgoszczą związany również poprzez podbydgoskie Zakłady Mięsne Prosiaczek, które wspierają go od początku kariery. Co niektórzy snują teorie, że to wypożyczenie, choćby ze względu na głównego sponsora, może stać się wkrótce realne. 

– Nic mi na ten temat obecnie nie wiadomo. Nie mam kontaktu z Bogdanem Sawarskim, właścicielem Prosiaczka. Jak powiedziałem, do takich ruchów daleko droga. Ja bym sobie życzył wielu fajnych zawodników: Emila, Szymka Woźniaka czy Artioma Łagutę. Wszystko jednak trzeba robić z głową. W wypadku Emila jest kwestia opłaty za wypożyczenie i oczywiście spełnienia samych warunków zawodnika. Ja twardo stąpam po ziemi i realizuję to, co jest możliwe dla nas jako klubu do zrealizowania. Mam nadzieję, że kiedyś Emil i inni zawodnicy wrócą do Bydgoszczy, z naciskiem na słowo „kiedyś” – podsumowuje sternik bydgoskiej Polonii.