Sady: Do Gniezna po korzystny rezultat. Cierniak? Było trochę telefonów na początku sezonu

Menedżer Tomasz Proszowski, Michał Gruchalski i prezes Unii Tarnów - Łukasz Sady. FOT. FACEBOOK UNIA TARNÓW ŻSSA
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Starcie Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno z Unią Tarnów otworzy czwartą kolejkę eWinner 1. Ligi. Pojedynek gnieźnian i tarnowian będzie meczem drużyn, które obok eWinner Apatora Toruń najlepiej weszły w sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Prezes Jaskółek, Łukasz Sady, w rozmowie z naszym portalem wrócił jeszcze do bardzo udanego dla Unii spotkania z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, opowiedział o dopytywaniu o Mateusza Cierniaka przez ekstraligowe kluby i wskazał przyczynę problemów lidera drużyny – Petera Ljunga.

Tarnowianie ograli bydgoszczan bez większych problemów. Podopieczni Tomasza Proszowskiego zakończyli mecz z 16-punktową przewagą. Zwycięstwo biało-niebieskich było istotne również przez to, że zmazali oni plamę z bardzo słabego występu przeciwko eWinner Apatorowi.

– Każda wygrana nas cieszy. Tutaj dodatkowo dochodzi fakt, że pierwszy raz wygraliśmy na własnym torze, dla swoich kibiców. Wcześniejszego meczu z Toruniem nie udało nam się dobrze pojechać, a nie ukrywam, że liczyliśmy na trochę lepszy wynik. Wtedy spotkaliśmy się jednak z taką półekstraligową drużyną i też tej porażce nie ma się co dziwić – mówi Sady.

Drugi raz z rzędu z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Gruchalski. Zawodnik ściągnięty przed sezonem z Eltrox Włókniarza wygrał trzy wyścigi i zakończył mecz z 11 punktami na koncie.

– To, czy Michał na dłużej zagości w naszym składzie zależy oczywiście od sztabu szkoleniowego. Myślę, że pokazał ze swojej strony świetny charakter i wolę walki. Wszedł bardzo dobrze w to spotkania i ładnie zapunktował. Kapitalnie jedzie też Mateusz Cierniak, ale ja chciałbym podkreślić sporą rolę Ernesta Kozy, który również jest bardzo szybki od początku sezonu. Bardzo dobrze się go ogląda i przywozi on dla nas sporo ważnych punktów – podkreśla sternik Jaskółek.

Tym największym plusem w szeregach tarnowian jest wspomniany Mateusz Cierniak. Młodzieżowiec od początku sezonu spisuje się rewelacyjnie i ogrywa zarówno juniorów, jak i seniorów. Po trzech meczach legitymuje się średnią 2,333 punktu na bieg i zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców eWinner 1. Ligi. Nie jest tajemnicą, że młodzieżowca Unii widziałoby w swoich klubach co najmniej kilku prezesów ekstraligowych ekip. Wiadomo już jednak, że w tym sezonie 18-latek nie zostanie wypożyczony do PGE Ekstraligi.

– W kontekście Mateusza to faktycznie było trochę telefonów, ale bardziej na początku sezonu. Nie ma się temu co dziwić, bo widać jak on kapitalnie jedzie. Dzwoniono zarówno do mnie, jak i do Mateusza z propozycjami wypożyczenia na cały sezon. My jednak postanowiliśmy, że w tym sezonie tych startów Mateusza w PGE Ekstralidze nie będzie – wyjaśnia prezes trzykrotnych mistrzów Polski

– Mateusz jest bardzo zadowolony z tego, co ma u nas. Dostaje to, czego sobie życzył i na nic nie narzeka. Sam też jest lokalnym patriotą, wie, że jest wychowankiem i bardzo mu zależy na tym, żeby zdobywać kolejne punkty dla naszej drużyny. A co będzie po sezonie, to zobaczymy. Póki co nad tym się nie zastanawiamy, bo jeszcze masa ważnych spotkań przed nami. My z postawy sportowej Mateusza jesteśmy bardzo zadowoleni, zawodnik, podobnie zresztą jak i pozostali, ma zapewnione dobre warunki finansowe dzięki naszym sponsorom, w tym w szczególności głównemu partnerowi – Grupie Azoty – kontynuuje.

Sobotni mecz z Car Gwarant Kapi Meble Budex Starem może być dla Jaskółek bardzo istotny w kontekście walki o fazę play-off. Wygrana przy Wrzesińskiej 25 nie będzie jednak łatwym zadaniem. Gnieźnianie pokazują dobrą formę na początku sezonu i poza starciem z torunianami spisują się bez zarzutu. Do osiągnięcia korzystnego wyniku, Unii potrzebna będzie dobra dyspozycja Petera Ljunga, który, póki co, nie przypomina zawodnika z poprzednich rozgrywek.

– Mecz w Gnieźnie może być dla nas kluczowy w kontekście zajęcia tego pierwszego miejsca za eWinner Apatorem. Nie będę mówił, że nie jedziemy tam po zwycięstwo, bo mamy spore ambicje. Na pewno chcemy uzyskać korzystny rezultat. Mamy nadzieję, że nie zabraknie nam tam punktów Petera Ljunga, który jest podłamany tym początkiem sezonu. Ma ogromne problemy sprzętowe, ale liczymy, że sobie z tym poradzi. To profesjonalista, więc możemy wspierać go bardziej pod takim kontem mentalnym. Myślę, że niebawem i u niego wszystko będzie tak, jak być powinno – kończy Sady.

BARTOSZ RABENDA