fot. Speedway Wanda Kraków
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie informacje mogły wlać sporo optymizmu w serca kibiców czarnego sportu w Krakowie. W stolicy małopolski zostało bowiem założone Towarzystwo Żużlowe Wanda Krakowskie Smoki, które obrało sobie na cel przywrócenie ligowego żużla w grodzie Kraka. Nowi działacze podkreślają, że nie są powiązani z prezesem Speedway Wandy Kraków – Pawłem Sadzikowskim i szukają sponsorów mogących przyczynić się do rozwoju klubu.

Poprzedni rok można nazwać czarnym dla krakowskiego żużla. Speedway Wanda Kraków większość meczów odjechała w fatalnym stylu i w całych rozgrywkach nie zgromadziła nawet punktu. Na domiar złego, sytuacja finansowa klubu, do której doprowadził Sadzikowski, była tak zła, że Wanda nie przystąpiła do procesu licencyjnego na sezon 2020. Działacze nowego Towarzystwa Żużlowego nie mają powiązań z byłym prezesem, ale też nie zamykają się na konsultacje z Sadzikowskim.

– Jesteśmy otwarci na dialog. Jako że jesteśmy zupełnie odrębnym podmiotem, dotychczas bezpośrednio nie mieliśmy kontaktu z panem Sadzikowskim – mówi nam Damian Juszczyk, rzecznik Wandy Krakowskich Smoków. – Pomysłodawcą jest prezes Marcin Kromoliński, którego większa część kariery zawodowej związana jest z żużlem. Losy ośrodka z takimi tradycjami jak Kraków, nie były mu obojętne. Pragnie powalczyć o to, by dać Krakowowi sport żużlowy, na jaki zasługuje to miasto i kibice. Co ważne, chcemy budować klub na solidnych fundamentach, z kompetentnymi, młodymi, ale i doświadczonymi ludźmi w strukturach – kontynuuje przedstawiciel krakowskiego stowarzyszenia.

Kraków to drugi ośrodek, w którym czarny sport może się bardzo szybko odrodzić. Niedawno mieliśmy do czynienia z powrotem na żużlową mapę Polski klubu z Rzeszowa, gdzie powstało Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe. Teraz, kibice wierzą, że również w Krakowie uda się przywrócić ryk silników. W najbliższym czasie, nowi krakowscy działacze muszą się jednak uporać z wieloma kwestiami formalnymi.

– Najbliższe plany to przede wszystkim kwestie formalne, w tym zgłoszenie do Polskiego Związku Motorowego. Jesteśmy w trakcie rozmów, ale możemy zapewnić, że temat jest poważny i nie ma ryzyka, by projekt został porzucony. Również wszelkie środki na ten cel, na tym pierwszym etapie, są w pełni zabezpieczone. Jednocześnie rozmawiamy z potencjalnymi sponsorami i partnerami. Zapraszamy do kontaktu też kolejne firmy i osoby indywidualne, którym losy sportu żużlowego w Krakowie nie są obojętne – kończy Juszczyk.