Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po ostatnim meczu we Wrocławiu Ekstraliga nałożyła na Betard Spartę karę za nieregulaminowe przygotowanie toru. Wszystko przez to, że przy krawężniku było twardo, a pod bandą przyczepnie. Długo dyskutowano, wrocławianie wnosili o rozpoczęcie dyskusji nad zmianą przepisów, jednocześnie zapewniając, że tor jest bezpieczny. Wymiar kar (poza tymi finansowymi) jest raczej symboliczny, a sprawa ucichła. Tymczasem w czwartek na Stadionie Olimpijskim odbyła się kolejna impreza, a tor… wyglądał tak, jak ostatnio. I jak pokazał turniej młodych żużlowców – znów był bezpieczny.

Tor podczas meczu Betard Sparta – truly.work Stal Gorzów
Tor podczas meczu Betard Sparta – truly.work Stal Gorzów

Dlaczego kary dla WTS-u są symboliczne, chyba nie trzeba specjalnie wyjaśniać. Dariusz Śledź został zawieszony na trzy mecze i na papierze nie może być trenerem, ale nikt do parkingu wejść mu nie zabroni. Z kolei kara dla toromistrza i kierownika zawodów dotyczy jednego domowego spotkania, tego najbliższego, z MrGarden GKM-em Grudziądz. I obu panów – Grzegorza Węglarza i Krzysztofa Nowaczyka – najpewniej zobaczymy na Olimpijskim, bynajmniej nie w roli kibiców.

Sprawa więc niejako rozeszła się po kościach, a w czwartek odbyły się pierwsze zawody po tym feralnym meczu – turniej o Puchar Ekstraligi w klasie 250 cm3. I znów to samo, przy krawężniku „beton”, a im bliżej bandy, tym przyczepniej. A przecież ścigali się tam zawodnicy na motocyklach o połowę mniejszej pojemności, którzy są u progu żużlowej kariery, jeszcze bez większego doświadczenia. I choć nie brakowało upadków (trzy wywrotki na 25 biegów), to wynikały one z błędów technicznych, bo młodzi żużlowcy nie mieli problemu z pokonywaniem kolejnych łuków.

Tor podczas Pucharu Ekstraligi w klasie 250 ccm
Tor podczas Pucharu Ekstraligi w klasie 250 ccm

Trener Betard Sparty, Dariusz Śledź, osobiście sprawujący pieczę nad nawierzchnią, zapewniał, że tor jest bezpieczny. Jeśli ktoś chciałby posądzić szkoleniowca o subiektywne podejście do sprawy, oddajmy głos innemu z trenerów. – Fajne ściganie było, wrocławski tor był bardzo dobrze przygotowany, a młodzi zawodnicy mogli nabierać doświadczenia – oceniał po czwartkowych zawodach Piotr Paluch, opiekun gorzowskiej młodzieży.

No to jak z tym torem – bezpieczny, ale… nieregulaminowy? Dodajmy jeszcze, że w czwartek sędzia Kacper Bryła nie zgłaszał uwag do nawierzchni, a w zawodach takiej rangi nie było komisarza toru.