Alun Rossiter liczy, że na stadion w Swindon będzie przychodziło sporo kibiców/ Fot. Speedway Grand Prix
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kończy się długi etap w karierze Aluna Rossitera. Brytyjczyk po sześciu latach pracy z kadrą narodową postanowił ustąpić ze stanowiska menedżera. Jak sam przyznaje, zostawił drużynę w lepszym położeniu, niż to, w jakim ją zastał.

Alun Rossiter przygodę z brytyjskim żużlem rozpoczął w 2014 roku, tuż przed mistrzostwami świata. Pierwszy sukces przyszedł dwa lata później, kiedy to żużlowcy z Wielkiej Brytanii zdobyli srebrny medal podczas Drużynowego Pucharu Świata w Manchesterze. W tych zawodach ulegli jedynie Polakom. Dobrze też wspominają pierwszą edycję Speedway of Nations, która odbyła się przed rokiem we Wrocławiu. Na Stadionie Olimpijskim Brytyjczycy przegrali z reprezentacją Rosji, ale za to wygrali z Polakami.

Dopiero w tym roku brytyjską kadrę dopadł kryzys. Zawodnicy pod opieką Aluna Rossitera źle zaprezentowali się podczas ostatniego finału Speedway of Nations i dwudniowe zmagania zakończyli na ostatnim miejscu. Warto przypomnieć jednak, że do Togliatti pojechali bez Taia Woffindena, który zmagał się wtedy z poważną kontuzją. Duża część kibiców nie przyjęła tego argumentu i na zespół spadła ogromna krytyka. Alun Rossiter przyznaje, że nie jest to jedyny powód jego rezygnacji. Na decyzję wpływ miało wiele czynników i jest ona bardzo przemyślana.

Mimo wszystko Rossiter podkreśla, że praca z kadrą była dla niego zaszczytem, a szczęśliwe chwile będzie rozpamiętywał do końca życia. Dwa srebrne medale uważa za duży sukces, ale wierzy, że wszystko jest na dobrej drodze, by wyniki były jeszcze lepsze. Oficjalna witryna SGP cytuje: „To był zaszczyt wykonywać tę pracę i chciałbym zakończyć, życząc Wielkiej Brytanii wszystkiego najlepszego w przyszłości.”