fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dwudniowy finał Speedway of Nations zakończył się zwycięstwem reprezentacji Rosji. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że obroniliśmy tytuł i dokonaliśmy tego na własnej ziemi – podkreślał po zawodach Emil Sajfutdinow. Rosyjscy żużlowcy mogli wspólnie z kilkoma tysiącami miejscowych kibiców uroczyście odśpiewać swój hymn narodowy i po prostu go usłyszeć, co w ostatnim czasie nie było normą.

W ostatnim miesiącu – jeszcze przed Speedway of Nations – Rosjanie trzykrotnie wygrywali ważne żużlowe zawody, jednak tylko raz na dekoracji odegrano hymn Rosji. 22 czerwca w pierwszej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, która odbywała się w Lublinie, triumfował Gleb Czugunow. Młody Rosjanin mógł cieszyć się ze zwycięstwa, ale organizatorzy – One Sport – uhonorowali go pieśnią z poprzedniej epoki, bo z głośników wybrzmiał hymn Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Większą wpadkę firma odpowiedzialna za IMŚJ i cykl Speedway Euro Championship zanotowała podczas pierwszego turnieju cyklu SEC. W Güstrow zwyciężył Grigorij Łaguta, a na zwieńczenie zawodów zgromadzeni na stadionie kibice usłyszeli hymn… Łotwy. Owszem, starszy z braci Łagutów jest mocno związany z tym krajem, jednak cały czas startuje pod rosyjską flagą.

Tylko Emil Sajfutdinow, wygrywając Grand Prix Szwecji w Hallstavik, mógł bez przeszkód cieszyć się ze swojego triumfu i odśpiewać hymn narodowy, co przecież dla każdego sportowca jest bardzo ważną sprawą. Podobnie było podczas Speedway of Nations, choć nie wyobrażamy sobie, żeby akurat tam doszło do pomyłki. Złośliwi zauważają, że hymn Rosji został „oczywiście” pomylony w Niemczech i Polsce, chociaż naturalnie to czysty przypadek i niefrasobliwość osób za to odpowiedzialnych.

One Sport za swoją drugą wpadkę oficjalnie i z klasą przeprosił, a dla wszystkich rosyjskich kibiców w ramach rekompensaty przygotował także specjalną promocję biletową na kolejne zawody. Najbliższa okazja do rehabilitacji już 27 lipca – wtedy na toruńskiej MotoArenie odbędzie się druga runda SEC. I chyba przedstawiciele organizatora po cichu trzymają kciuki za Grigorija Łagutę, by w przypadku jego zwycięstwa odegrać właściwy hymn. W końcu – do trzech razy sztuka.