Żużelkowa „centrala” po dłuższej deliberacji wydała orzeczenie w sprawie „podpalonego” meczycha w Gorzowie pomiędzy Stalą i Włókniarzem. Zespoły pofatygują się na stadion raz jeszcze na powtórzone spotkanie. Moim skromnym zdaniem wyrok to salomonowy, czyli bardzo dobry i chyba jedyny możliwy. Nie krzywdzi tak naprawdę nikogo.
Werdyktowi onemu można więc przyklasnąć, co niniejszym czynię, chociaż zdaję sobie sprawę, że w myśl zasady: gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie, nie wszyscy są z takiego postanowienia pewnie zadowoleni. A na pewno nie w Gorzowie, przynajmniej ichniejszy prezes zadowolony nie jest co wyraża dobitnie na tak zwanych łamach. Ale powtarzam, moim zdaniem „centrala” trafiła w sedno, długo wprawdzie trwało zanim się naradziła i obwieściła co wymyśliła miastu i światu, ale lepsze to niż działanie „po łebkach” i wprowadzenie w życie jakichś bzdetów. A za takowe uważam, proszę ja Państwa to, co się porobiło z instytucją „gościa”. Chęci były niby dobre, zdaje się, że chodziło o to, że jak jakiś klub będzie miał problem ze składem z wiadomych przyczyn, wówczas może sięgnąć po ratunek w postaci ściganta z innej ligi. Dobrymi chęciami jest jednak, jak wiadomo, wybrukowane piekło, więc niektóre kluby ekstraligowe wykorzystują przepis nie dlatego, że nie ma u nich kto pojechać, ale po to, aby za wszelką cenę ratować wynik.
Pierwszy sięgnął ROW Rybnik po Adriana Miedzińskiego, jego śladem poszli także we Wrocławiu i w Gorzowie, gdzie podzielili się solidarnie braterskim duetem Holderów. Punkciki uciekają, więc trzeba się chwytać nawet brzytwy. Nie byłoby w tym oczywiście niczego złego, gdyby nie pewien drobny problem, na który podejmujący decyzję o wypożyczeniu sobie „gościa” klubowi włodarze zdaje się nie chcą pamiętać. Ano taki, że uderza ona w konkretnych zawodników z ich klubów, którzy zostali ukarani tym samym odsunięciem od składu. Ktoś może powiedzieć, że sami sobie winni, gdyby taki Krzysztof Kasprzak robił po dwanaście punktów w meczu, Holder młodszy nie byłby w Gorzowie potrzebny. Podobnie jak Adrian Miedziński nie musiałby sadzać przed telewizorem kolegi Szczepaniaka i w jego miejsce wdziewać górnicze barwy rybniczan.
Dobra. Ale z drugiej strony przecież ci zawodnicy podpisali w dobrej wierze kontrakty. Przypomnijmy, znacznie obcięte niż pierwotnie zakładano, ze względu na straty ponoszone przez kluby na skutek pandemii. Jakby nie patrzeć, wykazali dla tej sytuacji zrozumienie, zachowali się odpowiedzialnie i lojalnie wobec klubów, w jakimś sensie pomogli mu w trudnej rzeczywistości. Czy zatem w rewanżu nie zasłużyli na zaufanie? Na to, aby teraz, kiedy im się, być może tylko przejściowo, nie wiodło, to klub podał im rękę i pozwolił zwalczyć kryzys? Nie, najwyraźniej w drugą stronę zasada solidarności, zrozumienia i empatii nie zadziałała. Presja wyniku okazała się jak zwykle najważniejsza.
Czy aby za chwilę kolejny gość nie przegna ze składu GKM-u Krzyśka Buczkowskiego lub Przemka Pawlickiego? Goście, zastępstwa zawodnika, co jeszcze? To wbrew pozorom groźne zjawisko. Jeżeli jedni obsługiwać będą po kilka klubów kosztem innych, to tych innych w końcu zacznie brakować, a ilość zawodników potrafiących się ścigać na żużlowych torach bynajmniej nie rośnie, ale zauważalnie maleje. Obyśmy zatem za jakiś czas nie obudzili się z ręką nocniku, w sytuacji, w której po prostu żużlowców zacznie zwyczajnie brakować.
ROBERT NOGA
Witam chciałbym żeby Pan redaktor napisał coś o tym, początek meczu 20 :30 koniec 23:00 czy to normalne? A był już okres opanowany przez sędziów, że mecze trwały średnio 100 minut. Gdzie jest teraz problem?
Zdarzało się to od zawsze. Wazon, żeby nie było regułą.
Dzień dobry! Zgadzam się, tak nie powinno być. Tylko, chyba trudno winić sędziów za przeciąganie zawodów. Sami wiemy, jaki wpływ na to mają upadki zawodników, nieprawidłowe starty, dodatkowa kosmetyka toru, a także (znam to z autopsji) wymogi jakie stawia telewizja podczas transmisji.
Co do zasady, gość miał być doraźną pomocą na wypadek, gdyby któryś z zawodników zachorował na Covid-19 lub nie zgodził się na jazdę w klubie po renegocjacji kontaktu w związku z kryzysem wywołanym przez pandemię. Taka sytuacja nastąpiła póki co tylko w Polonii Bydgoszcz, która zresztą jest za to na równi krytykowana przez kibiców z klubami ekstraligowymi. Jeden z dwóch krajowych seniorów nie zdecydował się bowiem na starty za obecne stawki, co skutkowało brakiem drugiego Polaka w składzie wymaganego regulaminem. Nie zmienia to jednak faktu, że jest luka w regulaminie i kluby z PGEE z niej korzystają. W takim trybie jest to sytuacja patologiczna. O tym napisał pan Noga, zgodził się zawodnik jechać za niższe stawki, a teraz grzeje ławkę zastąpiony przez zawodnika z innego klubu, z innej ligi!
Jeden zawodnik-jedna liga! Tylko to uratuje światowy żużel.
Z gory zaznaczan , ze jestem przeciwny nowemu zapisowi w regulaminie o instytucji goscia . Panie Robercie mam pytanie . Dlaczego uwaza Pan , ze decyzja KOL , ktora nie ma oparcia w regulaminie jest bardzo dobra ? A rownoczesnie gani pan kluby za zgodne z regulaminem zatrudniania zawodnikow na zasadzie goscia . Jakim kryteriami mamy sie kierowac ? Z powazaniem hejter z LUBLINA :}
Witam! Nick „Hejter” to chyba przez przekorę, bo komentarz i pytanie jest sensowne i rzeczowe…Wie Pan to jest tak. W latach 50-tych regulaminy żużlowe to był niewielki rozdział wśród regulaminów innych sportów motocyklowych, dekadę później była to tzw. „niebieska książeczka”, przypominająca modlitewnik, tylko trzy razy cieńsza. Dziś punktów regulaminów ciągle przybywa, a i tak nie są w stanie ogarnąć wszystkiego. Myślę, że w wypadku wspomnianej decyzji zadecydował zdrowy rozsądek i ja osobiście z tym werdyktem się zgadzam. Może dlatego, że jestem sportowym konserwatystą i zasady fair play nie są dla mnie utopią wyciągniętą z lamusa. Klubów za łatanie składu „gościem” nie ganię, po prostu uważam, że po pierwsze to nie do końca w porządku wobec „własnych” zawodników, odstawianych na bok, po drugie niebezpieczny precedens, który w przyszłości może przynieść żużlowi negatywne skutki. Ilość zawodników uprawiających ten sport niestety systematycznie maleje…Pozdrawiam z Galicji
Witam ! Dobry „hejter” powinen posiadac duza wiedze { zart } Ma Pan racje , regulamin kiedys i dzis to dwie rozne ksiazeczki :} Uwazam , ze im wiecej pieniedzy w tym spoecie to i punktow regulaminu proporcjionalnie przybywa , a i tak sa ciagle problemy z przepisami. Czekam , ze ktos w koncu pojdzie po rozum do glowy i napisze nowa „Konstytucje” dla naszej dyscypliny , ktora bedzie nienaruszalna co sezon ! A co do liczby uprawiajacych ten szalony zawod to Pan wybaczy ,ale to jest temat rzeka i przepisy to nie jest naistotniejszy problem , mimo ze bardzo wazny . Proponuje ten temat na nowy artykul . Z checia „pohejtuje ” Pana przemyslenia :} Z szacunkiem hejter z LUBLINA :}
To nie jest precedens w światowym żużlu (Ewentualnie nasz polski). To mniej lub bardziej, pochodna błędów popełnionych przez Brytyjczyków, którzy to, są jak wiemy, wspomnieniem najlepszej ligi świata. Przykre, że kroczymy tą samą, wydeptaną ścieżką ku przepaści. (Pomimo zawirowań z wirusem).
Żużel. Jednak nie Kryterium Asów? Tam otworzą sezon szybciej niż w Bydgoszczy!
Żużel. Oto plany TVP! Będzie więcej żużla, szef Canal+ prostuje!
Żużel. Był mechanikiem Basso. Imponuje mu Kurtz, a pasje poszerza przez… grę (WYWIAD)
Żużel. To zmieniłby w żużlu Pawlicki! Kapitan Falubazu zaskoczył
Żużel. Ogrom żużlowych transmisji! Bewley kontra Sajfutdinow już na otwarcie!
Żużel. GKM rusza na obóz! Jeden z seniorów nie mógł się stawić!