Robert Kempiński. Foto: Krzysztof Konieczny, GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedzielne spotkanie MrGarden GKM-u Grudziądz z Moje Bermudy Stali Gorzów zostało zakończone po dziewięciu biegach ze względu na zły stan toru. Z tą decyzją nie zgadza się trener grudziądzan, Robert Kempiński. – Tego się po Stasiu Chomskim nie spodziewałem. Jakoś przekonał sędziego, że nie jedziemy dalej – mówił po meczu.

– Uważam, że sędzia za wcześnie podjął decyzję o przerwaniu meczu, bo były naprawdę tylko dwie dziurki na torze. Ale Stasiu Chomski, wiadomo… Stracił Thomsena, następny bieg byłby 5:1, bo jechali juniorzy. Tego się po Stasiu nie spodziewałem – przyznał Kempiński w rozmowie z reporterem nSport+. – Jakoś przekonał sędziego, że nie jedziemy dalej. Chcieliśmy wygrać normalnie, jechać piętnaście biegów. Stasiu, mogliśmy to sportowo rozegrać – zwrócił się bezpośrednio do trenera gości.

Jak szkoleniowiec przyjezdnych miał wpływać na sędziego, kiedy nie wychodził w ogóle na tor? – Stał koło płotu i podpowiadał kierownikowi drużyny, stąd były naciski. Panowie, były dwie dziurki, nie róbmy jaj, normalnie pojechalibyśmy te zawody, pojechaliśmy tyle biegów, to już byśmy nie dokończyli? – pytał szkoleniowiec GKM-u.

8 komentarzy on Robert Kempiński: Były dwie dziurki na torze. Mogliśmy to rozegrać sportowo
    Andrzej
    26 Jul 2020
     9:22pm

    Panie Kępiński z tego co mi wiadomo to każdy sędzia ma rozum (chyba że jest inaczej), i podejmuje decyzje autonomicznie. Mówienie że Stasiu to czy tamto, to uwłaczanie inteligencji widzów i zarazem kibiców.

    Holo Bolo
    26 Jul 2020
     9:38pm

    Kiedys to byl zuzel…… Jechalo sie do Bydgoszczy – wiadomo bylo, ze bedzie kopa po kostki – mimo wszystko nikt nie narzekal. Potrafil jechac z glowa a nie jak teraz – tylko gaz i ile wlezie, byle szybciej do mety. Troche trudniejszy tor i mamy corride. Mysle ze trzeba wrocic do starego zuzla, gdzie bylo wiecej mijanek na torze , sprzet nie byl decydujacym elementem w wygraniu wyscigu. Tylko trudne, przyczepne tory a nie lodowiska!!!

      Tommy DeVito
      26 Jul 2020
       10:28pm

      Kępiński ty………….płakałeś na tor w Częstochowie! Zapomniałeś o meczu z pierwszej kolejki pieprzony hipokryto!?

    Albert Dreistein
    26 Jul 2020
     11:08pm

    Po prostu to nie był tor na dzisiejszy sprzęt jaki funkcjonuje w żużlu. To jest bolączką obecnych czasów. Na sprzęcie z przełomu wieków lub starszym, nie byłoby problemów. Wówczas „wykopki” były większe i potrafili jechać. Przykro się patrzy na taki koniec dyscypliny. Za moment każdy mecz po 2-3 upadkach będzie miał taki epilog. Rozgrywka wokół toru nie na nim. Plandeki leżą na oczach decydentów (przyzwolenie na zmiany technologiczne począwszy od tłumików swego czasu) a odwodnienia działają na ich mózgi, w których rozumu coraz mniej. Tylko instynkt działa, na czym tu zarobić.

    mateusz_piła
    27 Jul 2020
     12:39pm

    Tor dziurawy jak szwajcarski ser, a Kempes mówi o „dwóch dziurkach”. Szanuj kibiców panie.

Skomentuj

8 komentarzy on Robert Kempiński: Były dwie dziurki na torze. Mogliśmy to rozegrać sportowo
    Andrzej
    26 Jul 2020
     9:22pm

    Panie Kępiński z tego co mi wiadomo to każdy sędzia ma rozum (chyba że jest inaczej), i podejmuje decyzje autonomicznie. Mówienie że Stasiu to czy tamto, to uwłaczanie inteligencji widzów i zarazem kibiców.

    Holo Bolo
    26 Jul 2020
     9:38pm

    Kiedys to byl zuzel…… Jechalo sie do Bydgoszczy – wiadomo bylo, ze bedzie kopa po kostki – mimo wszystko nikt nie narzekal. Potrafil jechac z glowa a nie jak teraz – tylko gaz i ile wlezie, byle szybciej do mety. Troche trudniejszy tor i mamy corride. Mysle ze trzeba wrocic do starego zuzla, gdzie bylo wiecej mijanek na torze , sprzet nie byl decydujacym elementem w wygraniu wyscigu. Tylko trudne, przyczepne tory a nie lodowiska!!!

      Tommy DeVito
      26 Jul 2020
       10:28pm

      Kępiński ty………….płakałeś na tor w Częstochowie! Zapomniałeś o meczu z pierwszej kolejki pieprzony hipokryto!?

    Albert Dreistein
    26 Jul 2020
     11:08pm

    Po prostu to nie był tor na dzisiejszy sprzęt jaki funkcjonuje w żużlu. To jest bolączką obecnych czasów. Na sprzęcie z przełomu wieków lub starszym, nie byłoby problemów. Wówczas „wykopki” były większe i potrafili jechać. Przykro się patrzy na taki koniec dyscypliny. Za moment każdy mecz po 2-3 upadkach będzie miał taki epilog. Rozgrywka wokół toru nie na nim. Plandeki leżą na oczach decydentów (przyzwolenie na zmiany technologiczne począwszy od tłumików swego czasu) a odwodnienia działają na ich mózgi, w których rozumu coraz mniej. Tylko instynkt działa, na czym tu zarobić.

    mateusz_piła
    27 Jul 2020
     12:39pm

    Tor dziurawy jak szwajcarski ser, a Kempes mówi o „dwóch dziurkach”. Szanuj kibiców panie.

Skomentuj