Duża niespodzianka w Zielonej Górze. O ile porażka RM Solar Falubazu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa była przewidywana przez wielu ekspertów, o tyle jej rozmiary wręcz szokują. Podopieczni Marka Cieślaka wygrali dwudziestoma ośmioma punktami, 59:31. Tercet obcokrajowców spod Jasnej Góry – Madsen-Lindgren-Doyle – zdobył więcej punktów niż wszyscy żużlowcy RM Solar Falubazu (37:31). Zielonogórzanie zwyciężyli w zaledwie trzech biegach indywidualnie i jednym drużynowo.
Inauguracja sezonu 2020 w Zielonej Górze od początku zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Starcie miejscowego RM Solar Falubazu Zielona Góra z Eltrox Włókniarzem Częstochowa podzieliło ekspertów w naszym typerze. Niestety, głównym aktorem niedzielnego pojedynku nie okazał się ani Martin Vaculik, ani Leon Madsen, lecz niesprzyjająca pogoda. Wyjątkowo deszczowy czerwiec storpedował pierwotny termin, a spotkanie zostało przeniesione na poniedziałek.
Przed meczem wiedzieliśmy, że lepszy w starciu Myszy z Lwami awansuje – przynajmniej na dwie i pół godziny – na pozycję lidera PGE Ekstraligi. Zarówno drużyna Piotra Żyto, jak i Marka Cieślaka zwyciężyły swoje pierwsze pojedynki w sezonie 2020. Falubaz Zielona Góra bez problemu rozprawił się z PGG ROW-em Rybnik, wygrywając na wyjeździe 53:36, natomiast Eltrox Włókniarz Częstochowa na własnym torze pewnie pokonał ekipę z Grudziądza 53:37. Języczkiem u wagi dzisiejszego starcia miała być postawa juniorów, zwłaszcza Norberta Krakowiaka oraz Mateusza Świdnickiego, którzy przed tygodniem pozostawili po sobie świetne wrażenie.
Trener RM Solar Falubazu, Piotr Żyto, przed meczem opowiedział Łukaszowi Benzowi z nSport+ o kulisach przygotowania toru. – Na przyjęcie deszczu robi się tor na sucho, a po opadach trzeba go zbronować, przesuszyć i ułożyć od nowa. Dzisiaj wykonaliśmy z toromistrzami dużą pracę od rana i przygotowaliśmy obiekt. Teraz pozostaje go tylko polewać, żeby nie przesechł. Sędzia i komisarz są bardzo zadowoleni z podjętych działań – zapewniał szkoleniowiec zielonogórzan przed zapaleniem bursztynowego światła po raz pierwszy.
Już inauguracyjna gonitwa przyniosła – jak błyskotliwie zauważył komentujący mecz Wojciech Dankiewicz – nieregulaminowy prysznic dla zielonogórzan. Martin Vaculik został na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia wyprzedzony przez duet Eltrox Włókniarza, Jasona Doyle’a i Fredrika Lindgrena. Australijczyk ze Szwedem sukcesywnie powiększali przewagę w dalszej części gonitwy. Podobny przebieg miał wyścig juniorski, z tą drobną różnicą, że Mateusz Tonder chociaż nawiązał rywalizację z jadącymi parą częstochowianami. Do końca pierwszej serii startów to żużlowcy Marka Cieślaka niezagrożenie dojeżdżali do mety jako pierwsi, czego efektem była ich dziesięciopunktowa przewaga. Jedynym promykiem nadziei dla kibiców RM Solar Falubazu były „dwójki” Piotra Protasiewicza i Patryka Dudka.
Druga seria boleśnie zweryfikowała marzenia fanów z Grodu Bachusa. Gonitwy piąta i szósta to kolejne podwójne zwycięstwa Eltrox Włókniarza i prowadzenie w astronomicznych wręcz rozmiarach, 27:9. Siódmy bieg przyniósł pierwszą (i ostatnią) biegową wygraną pary RM Solar Falubazu. Wygrał Martin Vaculik, a Leon Madsen do ostatnich metrów walczył z Patrykiem Dudkiem o drugie miejsce, co ostatecznie mu się udało. Wyścig ten był ozdobą jednostronnego i pozbawionego emocji na torze meczu, a duński wicemistrz świata potwierdził swoją niezłomność.
W ósmym biegu doszło do groźnie wyglądającego wypadku, w wyniku którego upadek zaliczył Fredrik Lindgren. Szwed był wyprzedzany po zewnętrznej przez Piotra Protasiewicza i zahaczył o kapitana zielonogórzan (albo odwrotnie). Sędzia Krzysztof Meyze po obejrzeniu wielu powtórek wykluczył Protasiewicza. – Słuszna decyzja arbitra. Nie doszukiwałbym się winy po stronie Lindgrena, ponieważ upadek nastąpił w wyniku mijania przez Piotra. Wielu zawodników, w tym ja, jesteśmy zdania, że trzeba wyprzedzać tak, by nie zrobić krzywdy rywalowi – skomentował na gorąco Grzegorz Zengota, będący gościem Marcina Majewskiego w meczowym studiu. Szwed w wyniku upadku stracił motocykl, na którym wcześniej w imponującym stylu wygrał dwa wyścigi. W powtórce dało się wyczuć u Fredki skutki upadku, gdyż przegrał z Mateuszem Tonderem. Biegi dziewiąty i dziesiąty nie przyniosły przełamań, kończąc się remisami. Po dziesięciu biegach Eltrox Włókniarz prowadził osiemnastoma punktami w stosunku 39:21.
Druga część meczu wciąż odbywała się pod dyktando drużyny Marka Cieślaka. Właściwie jedynymi pozytywnymi akcentami dla kibiców zgromadzonych przy ulicy Wrocławskiej 69 w Zielonej Górze były wygrane przez Piotra Protasiewicza biegi dwunasty i czternasty. W pozostałych wyścigach Jason Doyle, zdobywca płatnego kompletu, i jego koledzy dokładali kolejne punkty przewagi. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 59:31 dla przyjezdnych.
W trzeciej kolejce rozpędzeni częstochowianie podejmą Betard Spartę Wrocław, a upokorzony RM Solar Falubaz przyjmie delegację z Grudziądza.
RM Solar Falubaz Zielona Góra – Eltrox Włókniarz Częstochowa 31:59
RM Solar Falubaz: Martin Vaculik 11 (1,3,2,2,2,1), Patryk Dudek 6+1 (2,1,1,1*,1,0), Antonio Lindback 1+1 (0,-,1*,0), Michael Jepsen Jensen 0 (0,0,-,-,-), Piotr Protasiewicz 9 (2,1,w,3,0,3), Mateusz Tonder 4+1 (1,1*,2,0,0), Norbert Krakowiak 0 (0,d,-), Damian Pawliczak NS.
Eltrox Włókniarz: Jason Doyle 14+1 (2*,3,3,3,3), Rune Holta 5+1 (1,2*,0,2), Fredrik Lindgren 10+2 (3,3,1,2*,1*), Paweł Przedpełski 8+1 (0,2*,3,1,2), Leon Madsen 13+1 (3,2,3,3,2*), Jakub Miśkowiak 5+1 (2*,3,0), Mateusz Swidnicki 4+1 (3,0,1*), Bartłomiej Kowalski NS.
Bieg po biegu:
1. F. Lindgren, J. Doyle, M. Vaculik, A. Lindbaeck 1:5
2. M. Świdnicki, J. Miśkowiak, M. Tonder, N. Krakowiak 1:5 (2:10)
3. L. Madsen, P. Protasiewicz, R. Holta, M. Jepsen Jensen 2:4 (4:14)
4. J. Miśkowiak, P. Dudek, M. Tonder, P. Przedpełski 3:3 (7:17)
5. F. Lindgren, P. Przedpełski, P. Dudek, M. Jepsen Jensen 1:5 (8:22)
6. J. Doyle, R. Holta, P. Protasiewicz, N. Krakowiak (d4) 1:5 (9:27)
7. M. Vaculik, L. Madsen, P. Dudek, M. Świdnicki 4:2 (13:29)
8. P. Przedpełski, M. Tonder, F. Lindgren, P Protasiewicz (w/su) 2:4 (15:33)
9. J. Doyle, M. Vaculik, P. Dudek, R. Holta 3:3 (18:36)
10. L. Madsen, M. Vaculik, A. Lindbaeck, J. Miśkowiak 3:3 (21:39)
11. J. Doyle, M. Vaculik, P. Przedpełski, A. Lindbaeck 2:4 (23:43)
12. P. Protasiewicz, R. Holta, M. Świdnicki, M. Tonder 3:3 (26:46)
13. L. Madsen, F. Lindgren, P. Dudek, P. Protasiewicz 1:5 (27:51)
14. P. Protasiewicz, P. Przedpełski, F. Lindgren, M. Tonder 3:3 (30:54)
15. J. Doyle, L. Madsen, M. Vaculik, P. Dudek 1:5 (31:59)
Sędziował: Krzysztof Meyze
Widzów: 3500
Mam nadzieje że nie szykuje się liga dwóch prędkości z góry wiadomymi wynikami.
Ktoś tam nagryzmolił parę dni temu, że Włólniarz jak zwykle w Zielonej w torbę.
Kocham was, typerzy drugich i trzecich kolejek – gdzie jeszcze nic nie wiadomo.
To ja pisałem ze będzie w torbę .ale wczoraj wypłacono nam takiego liścia ze mało nie padłem na zawał .Gratulacje dla Czewy !!! Są w gazie .ciezkie chwile przeżyliśmy wczoraj ale jest jeszcze kilka spotkań .oby było już lepiej .
Ale wciry…
Falubaz osiągnął niechlubny rekord na swoim torze.
Hehe dobrze Wam tak Falubazy, teraz wiecie jak to jest dostać wciry u siebie 🙂 taki żarcik… ale z drugiej strony to co będzie jak Włókniarz przyjedzie do nas do Rybnika ? dobijemy do 25 punktów ?
Falubaz ma z Włókniarzem na swoim torze w Ekstralidze osobisty rekord w obie strony:
-w 2014 najwyżej do przodu u siebie 69:21
-w 2020 też najwyżej u siebie, ale odwrotnie 31:59
Mrozek, pokłoń się Świącikowi ty nieudaczniku.
Nasuwają się dwa wnioski: ROW jest słabszy „niż ustawa przewiduje”, a Artiom Łaguta to kosmita. Pierwsi dlatego, że przegrali u siebie z niemocnym Falubazem dość wysoko. Drugi dlatego, że wygrywał z liderami Włókniarza na ich torze, nie zaznając przy tym porażki z żadnym z nich. Co do meczu, wyrażę jedynie zdziwienie, co ze swoimi juniorami robił PePe. Nie mogę tego pojąć. Woził ich po płotach, jak gdyby jeździł z nimi w GP.
Spokojnie. Nie ma sensu dzielić skóry na niedźwiedziu. Już się nauczyłem, że te pierwsze kolejki, mają swoją specyfikę.
Jeszcze Artiom zdąży poprzwgrywać. Nie da się być cały rok gościem na osiemnaście, ale jak co roku po jednym meczu już podnieta, że kosmita, że z innej galaktyki i inne chore debilizmy.
Lindgren dwa lata temu zaczął też od 18-stki, a potem miewał takie mecze jak np. (1,1,2,0) więc z tymi kosmitami, to dajmy sobie na wstrzymanie. TO DOPIERO POCZĄTEK!!!
Protasiewicz jest forowany przez Żytę. Wstawia go pod nr. z juniorem aby jakieś kilka pkt więcej zdobywał. Przecież u takiego miszcza kasa musi się zgadzać.
Najlepszy przykład: wczoraj pojechał RT nie wtedy gdy się wszyscy spodziewali w 11 biegu
ale posłał tam Lindbaecka by za chwilę wstawić PP w RT na Holtę i Świdnickiego,
3pkt to nie 1 lub 0- prawda panowie redaktorzy , dziwiący się co też robi manager ?
Protas w Zielonej i Nejmar w Lesznie kasowali w bandę swoich. Niebywałe.
Zaskoczył mnie wczoraj Pepe. Dlaczego tak woził po bandzie swoich juniorów?
Protasiewicz zawsze był indywiadualista, widać z wiekiem tylko to pogłębia, szkoda młodzieży zielonogórskiej, bo Tonder sporo potrafi i pewnie nie jeden z tych młodych kilka lat temu uznawał p. Piotra za idola, a idol teraz odplaca się im w ten sposób….. Czas kończyć panie Protasiewicz.
Żużel. Włókniarz zawalczy o pierwsze punkty w hicie kolejki! Żelazne zestawienie w obu ekipach. (SKŁADY)
Żużel. Są składy na wielki hit! Zmiana w ekipie Byków. Falubaz tak, jak we Wrocławiu (SKŁADY)
Żużel. Poukładał życie prywatne. Teraz pojedzie po wygranie rundy i medal GP!
Żużel. Kończyłby dziś 45 lat. W Hastings zadzwonił telefon…
Żużel. Zszedł na najniższy szczebel i to się opłaciło. Chciałby wrócić do Gdańska jako lider
Żużel. Co ze zdrowiem Buczkowskiego? Bajerski mówi o gotowości na Orła