Przemysław Giera. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie tak wyobrażał sobie początek tegorocznego sezonu Przemysław Giera. Młodzieżowiec PGG ROW-u Rybnik na jednym z ostatnich treningów przed inauguracyjnym spotkaniem z RM Solar Falubazem Zielona Góra zaliczył groźny upadek i złamał łopatkę. Teraz rybniczanin odbywa rehabilitację.

– Po niecałych 4-5 tygodniach już zaczynam lekko trenować. Wiadomo, że na tor nie wrócę z dnia na dzień. Żeby w ogóle wrócić do pełnej sprawności potrzebuję czasu, ale jestem dobrej myśli. Czuję się coraz lepiej, na pewno lepiej niż w dniu lub w pierwszym tygodniu po wypadku. To był ciężki czas, bo czekałem i na początek ligi i na swój pierwszy występ – powiedział na łamach strony klubowej Przemysław Giera.

Przed juniorem rybnickiego klubu bardzo ważny okres. Zawodnik sporo czasu poświęca teraz na zabiegi rehabilitacyjne i treningi na siłowni.

– Są lasery, magnetoterapia. Od 3 dni zacząłem chodzić na siłownię, ponieważ czuje się w miarę na siłach i powoli przygotowuję mięśnie do wyjazdu na tor. Po takiej przerwie na pewno się zastały i trzeba wrócić do formy. Przy okazji chciałbym podziękować Gymcity Rybnik k1 za możliwość korzystania z siłowni – dodał rybnicki młodzieżowiec.

Przemysław Giera. Fot. Jarosław Pabijan

Beniaminek PGE Ekstraligi był zmuszony załatać dziurę w składzie. Dlatego w miejsce kontuzjowanego rybniczanina do Rybnika został sprowadzony Kamil Nowacki w ramach wypożyczenia z Moje Bermudy Stali Gorzów.

– Nie boję się rywalizacji z Kamilem o skład. Taki jest przecież sport – to ciągła rywalizacja. Na to się pisałem. Zobaczymy zresztą co czas przyniesie, na razie nie myślę o tym, tylko staram się wrócić do pełnej sprawności – zakończył Giera.

DOMINIK NICZKE