Paweł Przedpełski, zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa, we wczorajszym pojedynku w Gorzowie był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w talii Marka Cieślaka. Podczas gdy liderzy mieli swoje problemy, on trzymał gaz i po trzech startach na swoim koncie zapisał 9 punktów (3,3,3). Mecz w Gorzowie został jednak przerwany po 10. wyścigu z powodu awarii prądu. Co należałoby teraz zrobić? O tym w poniższej rozmowie z wychowankiem Apatora Toruń.
Paweł, jaka jest recepta na metamorfozę? Znakomicie wszedłeś w sezon i z meczu na mecz stajesz się coraz szybszy.
Rzeczywiście, dobrze mi idzie u progu sezonu, ale nie chcę obrastać w piórka, ani mówić skąd ta przemiana. Bardzo dużo pracy za mną i cieszę się, że przynosi ona oczekiwane efekty. Podchodzę jednak do tego spokojnie, z chłodną głową, sezon dopiero się rozpoczął i sporo może się jeszcze wydarzyć.
Tydzień temu po raz pierwszy w barwach Włókniarza zostałeś desygnowany do 15. biegu. Wczoraj w Gorzowie zanosiło się na jeszcze lepszy występ, być może nawet komplet punktów.
Czy skończyłoby się to kompletem, nie wiem, nie jestem pewny. Gorzowianie byli naprawdę świetnie dysponowani na swoim torze, co było widać po wyniku. Ale faktycznie, wczoraj bardzo dobrze trafiłem z ustawieniami od początku, nie musiałem niczego zmieniać, czułem się pewnie na motocyklu. Tor w Gorzowie jest specyficzny, krótki i techniczny, mnie akurat coś takiego pasuje. Zawsze do Gorzowa jeżdżę z pozytywnym nastawieniem i nie inaczej było wczoraj.
Ciągnąłeś za uszy wynik całego zespołu. Liderzy mieli swoje problemy, a Ty po prostu wychodziłeś ze startu i byłeś z przodu.
Tak jak mówię, od początku trafiłem z ustawieniami, chłopaki musieli bardziej kombinować, ale widać było, że z wyścigu na wyścig jesteśmy coraz lepsi, Leon Madsen w trzeciej serii już pewnie wygrał swój bieg. Myślę, że gdyby zawody nie zostały przerwane, bylibyśmy w stanie odrobić straty, które nie były zresztą duże. 4 punkty to tak naprawdę jeden wyścig i już mamy remis.
No właśnie, a co do wczorajszych wydarzeń… Jak byś skomentował zaistniałą sytuację? Prądu nie ma, nie jedziecie i nikt nie wie, co dalej…
No tak jak mówisz, mecz został przerwany i żaden z nas nie wie, co dalej z tym będzie. Ja nie rozmawiałem jeszcze z nikim z klubu, ale podejrzewam, że między klubami trwa właśnie gorąca debata i wymiana zdań na ten temat. Sytuacja dziwna, ale w sumie cały ten sezon jest dziwny (śmiech), więc nie powinniśmy być zszokowani.
A jakie Ty byś wybrał rozwiązanie? Zaliczenie wyniku, powtórka meczu, a może walkower dla Włókniarza?
Mojego zdania i tak w tej sytuacji nikt nie weźmie pod uwagę, więc tak naprawdę nie mam się co wypowiadać. Jednak to typowa sytuacja losowa, nie zawinił klub, nie zawiniła pogoda, złośliwość rzeczy martwych. Ci, którym nie szło pewnie woleliby powtórzyć mecz od nowa, a ci, którym dobrze się jechało i punkty się zgadzały preferują wznowienie zawodów od momentu ich przerwania. Ja należę do tej drugiej grupy, uważam, że jechanie od zera nie miałoby sensu, ponieważ nikt nie zawinił. Najlepszym rozwiązaniem byłaby kontynuacja od 10. wyścigu.
Ale przegrywaliście, dla klubu może byłoby lepiej pojechać od początku?
Przegrywaliśmy, ale odrabialiśmy straty, każdy już zdążył się dopasować po trzech seriach startów, tak więc jestem przekonany, że bylibyśmy w stanie zniwelować stratę do rywala. Tak jak wspomniałem, ja się nie udzielam, ponieważ i tak nikt nie weźmie tego pod uwagę. Decyzja należy do PGE Ekstraligi, a my możemy tylko czekać.
Niesmak pozostał? Mecz niedokończony, Ty jechałeś świetne zawody, a okazało się, że trzeba wracać z niczym w nocy do domu.
No tak, wynik był dobry, a wracaliśmy jednak trochę wkurzeni, nie wiedząc na czym stoimy, z zerowym dorobkiem zarówno indywidualnym, jak i drużynowym. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Za życzenia nie dziękuję, a za rozmowę tak, dzięki i pozdrawiam.
Rozmawiał SEBASTIAN SIREK
Raz pada deszcz, innym razem płonie rozdzielnica. Trzeba było robić wynik od początku. 🙂 Choć uważam że Włókniarz po 15 by wygral ostatecznie ale ok 10 przegrał. Ze względu na koszty traktować jak ulewa i przerwany mecz.
Malkontenci co uwazali ze glupota jechac 5 biegów…..i co? ze mna Pawelek tez sie zgadza…..to jest sport wiec dokonczyc od 11 biegu i finito….w pilce przerywaja mecze i dokanczaja od danej minuty….i wiem nie porównywac pilki do zuzla ,ale ale ale tak tez moznaby nie brac wzorcow z innych lig jak goac z ligi angielskiej…..p.s. nie jestem kibicem ani Gorzowa ani Czestochowy
To byłoby ciekawe, bo dokańczania meczów w żużlu chyba jeszcze nie było??
Mmm akurat Pawel jest tutaj jak najmniej obiektywny bo w jego przypadku zrozumiale, ze chce jechac od 11 biegu inkasujac zdobyte juz 9 Pkt.
Dziwisz się? mecz życia mu wychodził
Dokończyć w czasie rewanżowego meczu w Częstochowie
Najrozsądniejszym jest dokończenie meczu.Gospodarze mają handicap w postaci 4 pkt.A zaliczenie meczu,czy walkower krzywdzi jedną z drużyn.
Żużel. Fatalny upadek zawodnika Kolejarza Opole! Duńczyk trafił do karetki na noszach!
Żużel. Łotysz udowadnia fenomenalną formę! Zainaugurowano kolejną ligę w Europie
Żużel. Duńczyk będzie gotowy do jazdy już w niedzielę? Wiadomo kto go zastąpi w Anglii
Żużel. Beniaminek potwierdzi świetną formę? Znamy składy na mecz w Rybniku
Żużel. Odważna decyzja trenera! Orzeł bez lidera na starcie ze Skorpionami
Żużel. Afera w lidze francuskiej. Zawodnik Włókniarza oskarżony o nieregulaminowy silnik