fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Falubaz Zielona Góra to pierwsza ekstraligowa drużyna, która rozpoczęła treningi na torze. Zielonogórzanie nie jeździli wprawdzie przy W69, ale dzięki uprzejmości OK Bedmet Kolejarza Opole, mieli możliwość przejechania premierowych okrążeń na stadionie im. Mariana Spychały. Pierwszy trening nie zakończył się szczęśliwie dla Mateusza Tondera. Młodzieżowiec stracił bowiem dwa silniki.

W Opolu trenował niemal cały skład Falubazu. Z pierwszoplanowych postaci zielonogórzan zabrakło jedynie Michaela Jepsena Jensena i Norberta Krakowiaka.

– Były to pierwsze przejażdżki, rozciąganie łańcuchów, układanie ram. Chłopcy są generalnie bardzo zadowoleni z tych pierwszych technicznych wyjazdów – powiedział Tomasz Walczak, kierownik Falubazu, w rozmowie z mediami klubowymi. – Troszeczkę problemów miał Mateusz Tonder, który stracił dwa silniki przy pierwszych dwóch wyjazdach. Mamy kilka dni na to, by zareagować na to wszystko co się u niego dzieje – dodał.

Po tym jak zielonogórzanie zakomunikowali, że trenują w Opolu, pojawiły się pytania o to, kiedy czwarta drużyna sezonu 2019 wyjedzie na tor przy Wrocławskiej. Wszystko wskazuje na to, że siedmiokrotni mistrzowie Polski zagoszczą na swoim obiekcie jeszcze przed weekendem.

– We wtorek mamy odbiór toru w Zielonej Górze i zobaczymy jaka będzie pogoda. Miejmy nadzieję, że przed najbliższym weekendem, kiedy mamy zaplanowany pierwszy sparing z Opolem, będziemy mogli zrobić parę kółek w Zielonej Górze – powiedział Walczak.

Przypomnijmy, że zielonogórzanie mają bardzo napięty harmonogram sparingów. Najpierw zmierzą się w dwumeczu z wspomnianymi opolanami, a później odjadą dwa towarzyskie spotkania z Fogo Unią Leszno. W ostatnim etapie przygotowań, klub spod znaku Myszki Miki czeka pojedynek przy W69 z Lejonen Gislaved oraz dwumecz z Arged Malesa TŻ Ostrovią.

BARTOSZ RABENDA