Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jednym z gorętszych nazwisk na tegorocznym rynku transferowym jest Niels Kristian Iversen. Zawodnik, który w dużym stopniu przyczynił się do spadku Get Well Toruń i nie spełnił pokładanych w nim nadziei – wciąż pozostaje łakomym kąskiem dla klubów z PGE Ekstraligi. Rozsądnym wyjściem byłby… powrót do Gorzowa!

24. średnia w PGE Ekstralidze – tylko 1,765. Kiedy zaczynał sezon od 14 punktów na torze faworyta z Zielonej Góry, władze Get Well Toruń mogły na ten wynik patrzeć z optymizmem. Niels Kristian Iversen miał być liderem z prawdziwego zdarzenia. Na fali bardzo dobrej końcówki rozgrywek 2018 wierzono, że może nawet poprowadzić zespół do czołowej czwórki.

Tymczasem przyszedł żal i rozczarowanie. W decydujących dla klubu momentach, Iversen zawodził. Symboliczne były porażki 1:5 z duetem Zagar – Miśkowiak oraz ostatnie miejsce w biegu z parą Jonsson – Miesiąc (mecz z Lublinem to był newralgiczny moment sezonu). Adam Krużyński nie wahał się przyznać w rozmowach z nami, że Duńczyk zawiódł. Gdy później śmiał narzekać i kwestionować zmiany za niego – nikt specjalnie nie chciał go słuchać.

Nadal jednak to jest Niels Kristian Iversen. Obserwowaliśmy go z bliska w Teterow, gdzie zdobył trzynaście punktów. To wciąż marka i zawodnik, który może być solidnym wzmocnieniem dla… Stali Gorzów!

To właśnie z województwa lubuskiego przyszedł do Torunia po siedmiu latach. Kibice go lubili. Miewał lepsze i gorsze momenty, ale zdecydowanie częściej był kojarzony z sukcesami. W końcu jednak zdecydował się na zmianę. Gród Kopernika również przywitał po przerwie – wtedy rozbrat trwał 11 lat.

Dziś włodarze Stali Gorzów, na czele z nowym szefem Markiem Grzybem, będą chcieli namówić Duńczyka na powrót. Dlaczego właśnie jego? Wygląda to dobrze z co najmniej dwóch powodów.

Polski fundament jak na obecne warunki wygląda dobrze. Zostaną Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak oraz prawdopodobnie Krzysztof Kasprzak. Oczywistą dziurą jest natomiast Peter Kildemand i jego pokraczna jazda. Rok temu Stal skusiła się nazwiskiem, ale więcej tego błędu nie powinna popełnić. Nawet będący w gorszej niż zazwyczaj formie Iversen będzie tutaj wzmocnieniem. W Niemczech zapytaliśmy samego zainteresowanego o jego plany.

– Oczywiście chcę zostać w Ekstralidze. Mam kilka opcji, które muszę rozważyć. Gorzów? Naprawdę nie mogę w tym momencie powiedzieć za dużo – komentuje „Puk”.

Do walki ze Stalą próbował się jeszcze włączyć Falubaz Zielona Góra, ale raczej wielkich szans nie ma. Wiadomo – to jest rynek transferowy w żużlu, więc niczego wykluczyć specjalnie nie można, ale na ten moment wydaje się, że będziemy mieli jeden z ciekawszych powrotów ostatnich lat.