Fot. Konrad Marzec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Na papierze ich skład wygląda znakomicie. eWinner Apator Toruń przez wielu jest wskazywany jako żelazny faworyt pierwszoligowych rozgrywek w sezonie 2020. Czy rzeczywiście to pewniak?

Bracia Holderowie, Adrian Miedziński, Tobiasz Musielak, Wiktor Kułakow, Igor Kopeć-Sobczyński i Kamil Kiełbasa. Tak prawdopodobnie będzie wyglądał skład, który już niebawem rozpocznie walkę o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Prezes zarządu eWinner – Grzegorz Nowak, powiedział swego czasu w wywiadzie z nami, że nie widzi innej możliwości niż zwycięstwo na zapleczu PGE Ekstraligi.

Trudno się dziwić ekspertom, że regularnie typują pierwsze miejsce Aniołów na koniec sezonu 2020. Wzmocnienia, które zostały poczynione imponują.

– Bardzo podobają mi się ruchy z Wiktorem Kułakowem i Tobiaszem Musielakiem, którzy udowodnili już swoją wartość w Nice 1. LŻ. Ten pierwszy mieszka w Ciechocinku, ma tam blisko swoje zaplecze, wcześniej był już w Unibaxie – powiedział w rozmowie z nami Sławomir Kryjom, ekspert platformy Canal+ i były menedżer toruńskiej drużyny.

Historia zna jednak przypadki, gdy torunianie w roli faworytów zawodzili. Koronnym przykładem może być sezon 2003, w którym duet Crump – Rickardsson, wspierany takimi tuzami jak Piotr Protasiewicz, Tomasz Bajerski, Wiesław Jaguś czy Robert Sawina, miał siać postrach wśród rywali, a skończyło się tylko srebrnym medalem. Lepszy okazał się wtedy Włókniarz Częstochowa, który zapewnił sobie najcenniejszy krążek w ostatnim spotkaniu z Aniołami.

Tamte czasy dobrze pamięta Robert Sawina. Były zawodnik patrzy obecnie na żużel z dystansem, gdyż – jak sam podkreśla – jego ukochana kiedyś dyscyplina zmieniła się do poznania.

– Trzeba być realistą i dać wszystkim drużynom przejechać sezon. To jest sport i nie można w tej chwili sobie na papierze czegoś ustalić. Z uwagi na to, że widziałem już różne rzeczy, nie jestem w stanie przewidzieć jak to się skończy. Wszyscy z regionu chcielibyśmy oczywiście powrotu Torunia do Ekstraligi – skomentował Sawina w rozmowie z pobandzie.com.pl.

W Toruniu postanowili dmuchać na zimne i zabezpieczyć się na wypadek ewentualnych urazów. Na swoją szansę będzie czekał m.in. Ryan Douglas. Wygląda na to, że sternikom klubu udało się również zbudować dobrą atmosferę. Wybraliśmy się na ostatni „Video Czwartek”. Kibice oglądali archiwalne spotkania z lat 90. w towarzystwie Tomasza Bajerskiego, Jana Ząbika i Roberta Sawiny. Pełna sala świadczyła o tym, że głód żużla w grodzie Kopernika jest spory.

KONRAD MARZEC