Obejrzeliśmy najciekawszy jak dotąd mecz sezonu 2020 PGE Ekstraligi. Show zrobiły ekipy z dołu tabeli. Już samo spotkanie PGG ROW-u Rybnik z Moje Bermudy Stalą Gorzów Wlkp. poszło po bandzie. Kto jeszcze? Lecimy z kolejnym podsumowaniem!
Dętka kolejki: Tym razem było bardzo łatwo. Niels Kristian Iversen miał się odbudować po słabym sezonie w Toruniu. Tymczasem fani z grodu Kopernika mogli uśmiechać się drwiąco po tym, co zobaczyli w niedzielne popołudnie. Wszystko możemy zrozumieć – kontuzje, brak jazdy itd., ale przegrywanie z Mateuszem Tudzieżem (niczego nie ujmując!) i brak jakiegokolwiek rywala przywiezionego (punkt na Thomsenie) za plecami po prostu nie przystoi tak doświadczonemu zawodnikowi. Zamienił stryjek siekierkę na kijek – tak po pierwszym występie Puka można skomentować wymianę Kildemanda na Iversena. Chętnie to odszczekamy, ale na razie nie ma ku temu podstaw.
Rozczarowanie kolejki: Szymon Woźniak nie jest sobą od samego początku sezonu. Triumfator IMP z roku 2017 nie tylko punktował w niedzielę bardzo słabo (3 punkty w pięciu startach), ale też nie był w stanie wyprzedzić na dystansie Kamila Nowackiego, co – jak się później okazało – zaważyło o losach meczu. Przed sezonem właściciel KS Toruń Przemysław Termiński mówił, że chciałby mieć u siebie Woźniaka. Cóż, złośliwi powiedzą, że Szymon solidarnie z Apatorem – prezentuje formę pierwszoligową.
Pomarudziliśmy, to teraz czas na tych, którzy kończyli swoje mecze w dobrych humorach.
Jastrząb kolejki: Paweł Przedpełski. Lwy od pierwszych biegów sezonu 2020 prezentują znakomitą formę, ale tym razem wydawało się, że mogą mieć pod górkę, gdyż do ich świątyni zawitał poważny kandydat do medali – Betard Sparta Wrocław. Tymczasem ekipa Marka Cieślaka pokazała, że jest drużyną z prawdziwego zdarzenia i nawet przez moment nie straciła kontroli nad meczem. Nawet nieco słabszy niż można by oczekiwać Fredrik Lindgren nie był tego dnia problemem. W jego buty wszedł nasz zwycięzca, czyli Paweł Przedpełski, dla którego duże brawa. Wygląda na to, że to właśnie wychowanek klubu z Torunia jest jednym z beneficjentów nowej tabeli biegowej. Dwucyfrówka zawodnika teoretycznie drugiej linii, w starciu z takim rywalem musiała mnie przekonać. 26 lipca przyjedzie do Częstochowy Fogo Unia Leszno. Coś mi mówi, że do tego spotkania trzeba będzie usiąść w garniturze.
Młody gniewny kolejki: Pierwszy odcinek, w którym triumfuje obcokrajowiec. Pozytywnie zaskoczyli rybniccy juniorzy, ale muszę oddać Lidseyowi co Lidseyowe. W starciu z Motorem Lublin, Australijczyk pojawił się w składzie kosztem Brady’ego Kurtza i jego dziewięć punktów może sprawić, że ten drugi na dłużej siądzie na ławce rezerwowych. 21-latek zdradza ogromny potencjał, a pierwsze dwa starty w minioną sobotę były bliskie perfekcji. To jak skutecznie ścigał na dystansie Zagara i Grigorija Łagutę, poderwało mnie z fotela.
Cytat kolejki: W końcu udało się zawodnikowi! Był trener Kempiński, był reporter Eleven Sports Maciej Markowski, a tym razem do zaszczytnego grona złotoustych dołącza Mateusz Szczepaniak. Tym razem bynajmniej nie chodzi o popularne śmieszki, tylko o to, kto tak naprawdę zarządza drużyną ROW-u.
– Gdyby trener decydował o zmianach, to pewnie jeszcze bym pojechał – tak Mateusz Szczepaniak skomentował swój przedwczesny koniec ścigania przed kamerami nSport+.
Przypomnijmy – Szczepaniak przywiózł 3+1 w dwóch startach. Ostatecznie Rekiny mecz wygrały, więc układ trenersko-prezesowy się obroni.
KONRAD MARZEC
Żużel. Baron zmierzy się z Unią na Motoarenie. Stal jedzie na teren Zmarzlika (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Wrócił na tor fatalnej kontuzji i trzech latach przerwy. Żużel wielką miłością Ukraińca
Żużel. Pokaz mocy Falubazu przed starciem z GKM! Sprawdzili się na W69
Żużel. Częstochowianie zgarną pierwsze punkty czy wrocławianie będą niepokonani? (SKŁADY)
Żużel. Potrzebna pomoc w kolejnym kroku do Księgi Guinessa Pani Ireny Nadolnej
Żużel. Harcerz Knudsen i Śledź w Złotym Kasku. 30 lat od słynnego biegu (VIDEO)