Piotr Żyto. Foto: Łukasz Forysiak, Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Czas na kolejne podsumowanie, czyli pół żartem, pół serio o 7. kolejce PGE Ekstraligi. Piotr Żyto trafił niemal w sedno, ale nie ma powodów do zadowolenia. Na drugim biegunie Betard Sparta Wrocław z niespodziewanie rewelacyjnym Brytyjczykiem. Odpalamy torpedy, konkretniejsze niż te leszczyńskie!

Dętka kolejki: Adrian Miedziński. „Miedziak” minimalnie pokonał w walce o dętkę Przemysława Pawlickiego. Ten drugi wyróżnił się tym, że jednak pokonał w piątkowy wieczór rywala. Nieszczęśnikiem był Fredrik Lindgren. Wychowanek Apatora przywiózł za plecami jedynie… Pawła Przedpełskiego. Ups. Tak to jest, że jak Holder odpalił Aniołom przynajmniej w jakimś stopniu, to mecz na Jancarzu kompletnie nie ułożył się po myśli polskiego seniora. I tak to się żyje, westchnęli niektórzy kibice nad Wisłą, spoglądając z tęsknotą na fotografię Tobiasza Musielaka.

Rozczarowanie kolejki: Emil Sajfutdinow. W Lublinie zaledwie 4+1 Baszkirskiej Torpedy, która na razie jest niewypałem. Ktoś powie że przesada, a ja odpowiem, że skala wymagań powinna być odpowiednia. Na dodatek Rosjanin oprócz słabej postawy na torze postanowił odburknąć Mateuszowi Kędzierskiemu z nSport+ na pytanie o Hollowaya i silniki. Na miejscu do niedawna asa Fogo Unii to jednak skupiłbym się na poszukiwaniu formy, ustawień, a nie atakowaniu dziennikarzy, którzy najzwyczajniej w świecie zagadują o sprawy żużlowe. Sajfutdinow wyprowadził tym z równowagi nawet Marcina Majewskiego, który zazwyczaj głaska po główkach żużlowców najlepszej, najcudowniejszej, galaktycznej, kosmicznej ligi świata. Duża rzecz.

Konik szachowy w ruch i zmieniam wydźwięk tekstu. Uwaga, będą pochwały!

Jastrząb kolejki: Daniel Bewley. Ktoś powie, że 14+1 na terenie tak słabiutkiego Marwis.pl Falubazu to nie jest jakieś wielkie osiągnięcie, ale z drugiej strony – cały czas mówimy o zawodniku drugiej linii Betard Sparty. Swoją drogą wrocławianie wyglądają jak paka, która wreszcie zawiesi złote medale na szyi. Wiadomo, w żużlu wszystko się szybko zmienia, ale na ten moment próżno szukać tam słabych punktów. A co do Bewleya, to jeszcze jedna statystyka. Halo Twitterze, wzywam cię.

Młody gniewny kolejki: Przemysław Liszka. 6+2 na wyjeździe, w trzech startach. Profesorskie usługi holownicze Taia Woffindena sprawiły, że Liszka cieszył się z pokonania Maxa Fricke’a. Wcześniej swoje zrobił w gonitwie juniorskiej, a na koniec pokonał jeszcze Bogu ducha winnego Jana Kvecha. Klasowy występ przy Wrocławskiej. Swoją drogą nazwa ulicy symptomatyczna dla tego, co działo się w niedzielę.

Cytat kolejki: – Wspólnie ustaliliśmy, że albo wygramy albo dostaniemy do 30 – tak Piotr Żyto zapowiedział na antenie nSport+ mecz Marwis.pl Falubaz Zielona Góra – Betard Sparta Wrocław. Reszta jest historią.

KONRAD MARZEC

fot. Łukasz Forysiak / Falubaz Zielona Góra