Powracamy z naszym cyklem, choć znów PGE Ekstraliga nie ułatwia nam zadania. Tylko dwa mecze odbyły się w miniony weekend w elicie, ale za to jakie! Jak to sobie połączymy z finałem IMP i z niższymi ligami, to naprawdę jest co podsumowywać.
Dętka weekendu: Bartosz Smektała przyzwyczaił nas do dużo lepszych występów. Przesympatyczny zawodnik z Leszna zdobył w niedzielę tylko jeden punkt, a zawdzięcza go tylko i wyłącznie upadkowi Piotra Protasiewicza, który do trzeciego okrążenia jechał przed Smykiem. Przed play-offami Byk ze Smoczyka musi wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Rozczarowanie weekendu: Betard Sparta Wrocław jako całość. Sportowo i nie tylko. Gospodarze niedzielnego pojedynku wypuścili dziesięć punktów przewagi w starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, a po piętnastej gonitwie przecierali oczy ze zdumienia. Wynik 44:46 był na tyle rozczarowujący, że nikt z przedstawicieli wrocławskiej drużyny nie pofatygował się do mix zony. A takie zachowanie skomentuje dla państwa Dario…
No to teraz tradycyjny obrót o 180 stopni i wyróżnienia! Tutaj naginam nieco zasady i przedłużamy weekend do poniedziałku, a z pomocą przyjdą również niższe ligi. Dlaczego tak? Bo mogę!
Jastrząb weekendu: Mimo porażki we Wrocławiu można by spokojnie wyróżnić Macieja Janowskiego (14 punktów z gorzowianami), ale na niego jeszcze w tym sezonie przyjdzie pora. W ten weekend zaimponował mi szczególnie Michael Jepsen Jensen (11+1 z Fogo Unią Leszno). Duńczyk dołącza do grona liderów Falubazu i wygląda bardzo dobrze przed decydującymi meczami. Mówi się, że im trudniejsze warunki, tym lepszy Liglad. A przecież idzie jesień i mogą zdarzać się opady…
Młody gniewny weeekendu: Tutaj plusik przyznam… Sebastianowi Szostakowi. Ten 17-latek ma ogromny talent i nie bez powodu pokonał w sobotnie popołudnie najlepszego na ten moment zawodnika eWinner 1. LŻ – Jacka Holdera. Łącznie zdobył 4 punkty dla ostrowian, czym znacząco pomógł sprawić ogromną niespodziankę. Przypomnijmy – Arged Malesa TŻ Ostrovia jako pierwsza ekipa w tym sezonie pokonała drużynę Aniołów. Nazwisko najlepszego juniora w talii Mariusza Staszewskiego polecam zapisać sobie w notatniku.
Cytat kolejki: – Jeżeli będzie tych trofeów za dużo, to gablota zostanie powiększona i zawsze znajdzie się miejsce na kolejne – tak skomentował na gorąco tytuł IMP Maciej Janowski przed kamerami nSport+.
Nie ulega wątpliwości, że to obecnie zawodnik będący w najlepszej formie. Pozycji lidera cyklu GP będzie bronił w Gorzowie i w takiej dyspozycji ma pełne prawo sądzić, że wyjedzie z lubuskiego w dobrym nastroju. Oczywiście sezon 2020 nauczył mnie, że wszystko szybko się zmienia, ale tutaj jakoś jestem dziwnie spokojny o formę Magica.
Poza konkursem: Ekstraliga ma problem. Najlepsza i najbogatsza liga świata cierpi wizerunkowo. Na temat tego, że Rybnik po raz drugi w tym roku będzie gościł Włókniarza nie chce mi się specjalnie pisać. Specjaliści od PR mają pełne ręce roboty, ale absurdy z tego sezonu regularnie podcinają im skrzydła. Miejmy nadzieję, że kolejne tygodnie przyniosą tylko fantastyczną, sportową rywalizację.
Jeszcze jedno – pokłon przed trenerem Stanisławem Chomskim. Podczas oglądania meczu Sparta – Stal wydawało mi się, że trzeba podejmować inne decyzje. Tymczasem to szkoleniowiec gości miał rację. Postawił na Szymona Woźniaka, który wygrał mu mecz. To w jaki sposób Chomski podniósł się po gigantycznej krytyce jest godne podziwu. Zwieńczeniem tego wszystkiego może być medal.
KONRAD MARZEC
a gdzie Jeppesen????…gosc wygral meczu dla Ostrowa komplet punktow i zadnej wzmianki?
Żużel. Niskie temperatury dały się we znaki żużlowcom. „Na szczęście miałem farelkę, którą wstawiłem sobie do boksu”
Żużel. Przed meczem zorganizowano mu helikopter. Zawody odjechał bez zdobyczy punktowej
Żużel. Odjechał dwa spotkania w jeden dzień. Teraz czeka go intensywny weekend
Żużel. Zaskakująca decyzja! Odpuszcza Anglię, by dać więcej GKM-owi
Żużel. Motor Lublin po raz kolejny zdominuje rozgrywki? „Nie można być zbytnio optymistycznym”
Żużel. Patrick Hansen pochwalił się nowymi uprawnieniami. „W zimie była nie tylko rehabilitacja”