Maciej Janowski. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sobotnim zwycięstwem z Resztą Świata (58:32) reprezentacja Polski zakończyła niezwykle udany sezon. Jednak najwięcej mówi się o zawodnikach, którzy dostarczyli zwolnienia lekarskie i nie przyjechali do Rybnika. Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański, wypowiedział się w tej sprawie.

– Rok 2019 był dla nas niezwykle udany. Mamy mistrza świata i jeszcze raz gratuluję Bartkowi Zmarzlikowi. To ogromny sukces, którego oczekiwaliśmy od niego. Poznałem Bartka, kiedy miał trzynaście lat i już wtedy widziałem ten ogień jego w oczach. Chciałbym mu podziękować za to, że był z nami w Rybniku. Wiem, że był trochę niedysponowany. Dziękuję również Bartkowi Smektale, który momentalnie zgodził się, aby wziąć udział w zawodach. Nie zawsze żużel traktowany jest przez zawodników jako typowy biznes. Ci panowie pokazują, że mają pełen szacunek dla kibiców, reprezentacji i nigdy nie ma problemu, żeby występowali w kadrze – mówi przewodniczący GKSŻ.

Sobotnie spotkanie pozostawiło pewien niesmak. W awizowanym składzie biało-czerwonych znaleźli się m.in. Maciej Janowski oraz Maksym Drabik. Niestety, wspomniani zawodnicy dostarczyli zwolnienia lekarskie i nie wystąpili w tym pojedynku.

– Dwóch zawodników przedstawiło zwolnienia lekarskie, których nie będziemy podważać. Musimy spotkać się z tymi zawodnikami i odbyć rozmowę na ten temat. Zawodnik nie musi obowiązkowo jeździć w kadrze. Może powiedzieć, że nie chce jeździć lub mu nie pasuje. Miesiąc temu zadzwoniła do nas mama Patryka Dudka i powiedziała, że syn ma w tym czasie turniej w Niemczech oraz umówione spotkanie ze sponsorami. Trzeba o tym rozmawiać tak jak w tym przypadku. Sprawa jest przykra i będziemy ją rozpatrywać. Została ona przekazana do prawnika Łukasza Szmita i on będzie się nią zajmował. Tyle mogę powiedzieć w tym temacie. Póki co, jest za wcześnie, aby przed zbadaniem sprawy ferować medialne wyroki. Poczekajmy – dodaje Szymański.

Przewodniczącego zapytaliśmy również, czy nie było pomysłu, aby wzorem  choćby piłki nożnej powołać lekarza reprezentacji żużlowej. 

– Wiele razy był ten temat podnoszony. To nie jest piłka nożna i w żużlu są inne okoliczności. Być może są inne pomysły, które będą bardziej skuteczne. Myślimy nad nimi. Co nam pomoże lekarz reprezentacji, jeśli zawodnik w dniu zawodów, kilka godzin przed, wyśle zwolnienie czy poinformuje o absencji. Wyślemy go na drugi koniec Polski? Dla mnie jest smutne i przykre, że przy okazji spotkań reprezentacji dochodzi do tak wątpliwych sytuacji. Dla każdego sportowca reprezentowanie Polski powinno być powodem do dumy – kontynuuje Szymański. 

W środowisku żużlowym toczy się dyskusja na temat zawodów Speedway of Nations, które w 2018 roku zastąpiły Drużynowy Puchar Świata. Przewodniczący GKSŻ podkreśla, że federacje zastanawiają się nad powrotem do klasycznych drużynowych rozgrywek.

– Uważam, że zawody Speedway of Nations oraz Speedway World Cup powinny odbywać się na przemian. Wiem, że niektóre federacje zmieniają zdanie i zastanawiają się nad powrotem do Drużynowego Pucharu Świata. Pozwala to na szersze rozmowy ze sponsorami i lepszą ofertę. Kiedyś było takie nieoficjalne podejście, że trzeba coś zmienić, żeby pokonać Polaków. Przynajmniej tak to wtedy odbieraliśmy. Jednak teraz widzimy, że inne federacje chcą wrócić do normalnych drużynowych rozgrywek – kończy Piotr Szymański.

DOMINIK NICZKE