– Dzisiaj cieszę się z umowy w Lesznie i skupiam wyłącznie na startach. Będę starał się wykonać swoją robotę nie gorzej niż w zeszłym roku, choć z tyłu głowy wciąż mam powrót do Grand Prix i to żeby indywidualnie odnosić sukcesy. Walka drużynowa jest na pierwszym miejscu i tak zawsze było, ale ambicje mam dużo większe – przekonuje Piotr Pawlicki.
Witaj drogi Piotrze. Rzeczywiście taki drogi jak mówili?
Eeech. Powiem tak. Trochę nie rozumiem tej złości niektórych kibiców. Kontrakt miałem podpisany nim zamknęło się okienko. Wiadomo, że to był kontrakt warszawski. Nie ten, na podstawie którego mógłbym startować w PGE Ekstralidze. Ale w ten sposób daliśmy sobie z klubem trochę niezbędnego czasu, by dopracować szczegóły. Okres przyszedł trudny, przez pandemię, jednak cały ten czas byliśmy bardzo blisko z klubem, w kontakcie z prezesem. Obie strony chciały tego samego efektu, jednak każda musiała trochę dostosować propozycje i oczekiwania do obecnej sytuacji. Każdy z nas wiedział, że kontrakt za chwilę zostanie podpisany, innej opcji nie było. Daliśmy sobie niezbędny czas i ten okres świetnie wykorzystaliśmy.
Problem w tym, że nie komentowałeś sytuacji na bieżąco i być może stąd tyle krytyki spadło na Twoją głowę…
Nie jestem typem zawodnika, który chciałby się wykłócać publicznie z kimkolwiek o swoje racje. To co o mnie piszą biorę na klatę i nie odpowiadam, dopóki nie ma nic konkretnego w sprawie. Wiem, że sobie ani klubowi nie mam nic do zarzucenia. Jeśli jednak kibice rzeczywiście będą chcieli zmiany kapitana, a niektórzy szybko zapomnieli, przez ostatnie trzy, a razem dziesięć lat, ile serca oddawałem dla klubu, to jestem gotów nawet sam zainicjować takie spotkanie i przekazać opaskę komuś, kto zdaniem kibiców bardziej na nią zasługuje. Nie ukrywam, że jest mi przykro z tego powodu, jak szybko i łatwo niektórzy kibice zapomnieli o wszystkim co dobre i pozwolili się zmanipulować niektórym portalom, podsycającym ogień.
Mimo wszystko negocjacje nie były łatwe i trochę potrwały…
Z mojej perspektywy wygląda to tak, że nikt nie będzie się łamał, czy ryzykował życia za darmo. Mam firmę, mam na utrzymaniu swój team, euro poszło w górę, sprzęt kosztuje tyle samo, niezależnie od panującej zarazy, a na dzień dzisiejszy zarabiamy mniej. Jestem przekonany, że postąpiłem wobec klubu jak powinienem i pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucenia. Cieszę się, że dogadałem warunki z klubem Unia Leszno, źle powiedziałem, nie dogadałem, bo dogadani byliśmy dawno, że uzgodniliśmy szczegóły i mam nadzieję na kolejne 10 lat w klubie.
A może wróciłeś do rozmów, bo Tesco w Lesznie zamknęli?
(śmiech) O to trzeba by zapytać panów z jednego portalu sportowego. Oni twierdzili, że nawet do Tesco bym się nie nadawał. No i faktycznie, teraz kiedy Tesco zamknęli, ktoś mógłby pomyśleć, że to powód powrotu do rozmów. Oczywiście żartuję. Przez tych dziesięć lat myślę, że zrobiłem tyle dla Unii, że mogę nie pozwalać się oczerniać ludziom, którzy często w życiu kilku kilometrów nie przebiegli i nie mają żadnej wiedzy o zawodowym sporcie. Takie opinie, staram się, by nie miały na mnie wpływu. Szczerze zabolały mnie jedynie słowa trenera Marka Cieślaka, który dla nas zawodników jest ikoną i tyle dokonał dla sportu żużlowego, kiedy powiedział, że pokazałem światu gest Kozakiewicza. To było przykre. Pozostałe opinie, obliczone na lajki, kliki i zarobek, tymi się nie przejmuję, przynajmniej staram się nie przejmować. Mogę jedynie przeprosić moich kibiców i sponsorów, że muszą to czytać.
Dziś jest słonecznie i ciepło, ale niespełna dwa tygodnie temu, podczas prywatnej rozmowy, sprawiałeś wrażenie człowieka rozgoryczonego i rozczarowanego. W tym samym momencie z klubu dobiegały od panów Dworakowskiego i Rusieckiego, czarne wieści o katastrofalnej sytuacji finansowej Unii, zaś były sternik klubu sugerował wręcz celową grę zarządu na „pozbycie się” dwójki liderów. Rozumiem, że nie było w tym cienia prawdy?
No i co ci mam powiedzieć? Jakieś ziarenko prawdy w tym jest. Nie zamierzam okłamywać ludzi i opowiadać głupot. Zawsze jednak klub i ja byliśmy do siebie pozytywnie nastawieni i to dawało nadzieję. Przy tym od kiedy ze sobą współpracujemy, to efekty tego są znakomite. Potrzebowaliśmy trochę czasu. Potrzebowaliśmy poukładać nieco inaczej swoje sprawy. Zawsze jednak to była wyłącznie kwestia czasu. Wiedzieliśmy, że się dogadamy. Wiadomo, że to jest sport, który kochamy, kochamy jeździć na motocyklach, ale to wszystko kosztuje. Kilka spraw musiałem przemyśleć, poukładać budżet na nowo, zaplanować sezon. Cieszę się dzisiaj z dziesiątego sezonu w Lesznie, innej opcji nie miałem, innego scenariusza nie brałem pod uwagę. Gdybym jakimś cudem nie dogadał się z Unią, pozostałby rok przerwy. Przenosiny nie wchodziły w grę. Ponaprawiałbym ciało. Dziś jednak wszystko jest jak należy, więc tylko jeździć i zaczynać sezon.
Czyli resetujesz głowę i dalej inauguracja?
Tak, dokładnie. Głowa jest czysta. Nastawienie dużo konkretniejsze. Przez zarazę wszyscy mieliśmy problemy. Może koledzy wcześniej się dogadywali z klubami i z punktu kibica było to rozsądniejsze. U mnie sytuacja była jaka była. Dzisiaj cieszę się z umowy w Lesznie i skupiam wyłącznie na startach. Będę starał się wykonać swoją robotę nie gorzej niż w zeszłym roku, choć z tyłu głowy wciąż mam powrót do Grand Prix i to żeby indywidualnie odnosić sukcesy. Walka drużynowa jest na pierwszym miejscu i tak zawsze było, ale ambicje mam dużo większe, więc mam nadzieję, że ten sezon, mimo zarazy, będzie owocował w triumfy indywidualne, a wynik ekstraligowy będzie lepszy od ubiegłorocznego.
Na Twój nos. Emil też się dogada?
Ja uważam, że jedziemy dalej całą drużyną. Nie wyobrażam sobie tego inaczej. Emil jest bardzo ważnym ogniwem, jest nam potrzebny, podobnie jak każdy zawodnik drużyny. Wszyscy jesteśmy potrzebni i chciałbym, żebyśmy nadal ścigali się w tym samym składzie. Mam nadzieję, że powalczymy o play-offy, a jeśli uda się znaleźć w finale, to nie zadowolimy się srebrem. Już tak bardzo przed szereg nie będę jednak wychodził. Wiadomo, że to daleka droga. Ekstraliga jest najmocniejszą liga świata. Chcielibyśmy powtórzyć sukces, ale to będzie trudne. Zdajemy sobie z tego sprawę. Ważne, żeby skład był ten sam. Za chwilę będziemy się integrować na stekach u prezesa Rusieckiego. Właściwie to my jesteśmy świetnie zintegrowani, ale trzeba sobie trochę przypomnieć, bo ostatnio za dużo siedzieliśmy w domu, długo się nie widzieliśmy, więc trzeba trochę pogadać, przypomnieć stare czasy i nastawić pozytywnie na sezon.
Zatem smacznego, a Tobie osobiście powrotu do Grand Prix…
Dziękuję i przy okazji wszystkim mamom z okazji ich wtorkowego święta życzę wszystkiego, wszystkiego najlepszego, a kibicom dużo wytrwałości, zdrowia i mam nadzieję, że niedługo spotkamy się na stadionach.
Rozmawiał PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI
„…euro poszło w górę…” Po tych słowach przestałem dalej czytać tą bajkę.
a nie poszło?
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.a on twierdzi ze postąpił jak powinien .cóż tylko pogratulować „miłości” świetnego żużlowca względem klubu
Miłością nie nakarmisz mechanika…
No niby nie ale kryzys dopadł cała Polskę .wszyscy inni przełknęli to jakoś …
Nie wiesz tego czy przełknęli czy dostali więcej.
A ty wiesz? Dwóm gwiazdeczkom nie pasiło a innym żużlowcom już tak .nie tylko oni maja mechaników na utrzymaniu .Hampel , Kolodziej to co nalepki po piwie? Tani tez nie są .mam to głęboko gdzieś czemu go tak bronisz ale smród pozostał !
Nie wiem dla tego go nie potępiam możliwie ze zaproponowali mu mniej i tyle dlatego się biedaczyna zbulwersował. Żużel to sport profesjonalny i rozumie po prostu bilans zysków i strat wynikających z działalności teamu.
Osobiście to za panem płaczkiem to nie przepadam nawet… To nie o sympatie tu idzie…
Niektórzy ludzie zamiast fundowania sobie kolejnego tatuażu powinni przeczytać jakąś mądrą książkę…chociaż jedną w życiu…nawet za stodołą…
Nie szanuję i nie będę szanował. Pokolenie XXI. Kasa ponad wszystko i gadanie że nie mam sobie nic do zarzucenia. Jeszcze więcej dziar, lans, może jeszcze soczewki na czarno, jak u Popka. Pandemia? Spadaj, za mniej nie pojade i hu… mnie obchodzi!!! Ehh….i ludzie łykają takich „kapitanuf-bochateruf”….
Mądrze prawisz. Najdziwniejsze jest jednak to, że mnóstwo kibiców jest bezkrytycznie zapatrzonych w swoich „idoli” i gotowi są opluć każdego kto ma inne zdanie. Świat się zmienia, ten żużlowy też i niestety musimy przywyknąć do tego.
Kolejny oderwany od rzeczywistości komentarz…Chłop widzi jakie negocjacje odbyły się gdzie indziej ile gdzie indziej płacą może jak Unia nie ma to może niech Unia jedzie zamiast Rawicza tam są stawki na które ją stać…Nie wiesz jakie kwoty leżą na biurkach a piszesz od rzeczy…
Świetnie, Piotrek, że się dogadaliście! Powodzenia na torze! I pamiętaj, psy szczekają, a karawana jedzie dalej!
On sam nie wie co mówi.
Ale mamy „mondrego” kapitana
Ostaf w Tesco 😃🤣
Popieram tych, którzy maja swoje zdanie. Postawa Piotrka Pawlickiego pokazała, że robi to na co ma ochotę i co chce a nie na co mu inni karzą!!! Brawo!!!
Dla wielu, jest to niezrozumiałe i właściwie się nie dziwię.
Jeśli nie mamy swojego zdania, robimy to co każe teściowa, albo mąż (żona), pracodawca, ciągle tulimy uszy i pozwalamy sobie na wykorzystywanie przez kogoś to zawsze pozostaniemy tym kimś zależnym i na straconej pozycji. (dla tych co już nic nigdy nie osiągną i się z tym pogodzili to … „daj wam boże tłuste dzieci” )
Nie mogę pojąć. Jak można Piotrkowi Pawlickiemu wytykać, że chciał wywalczyć sobie więcej czegoś tam, pieniędzy, masła lub czekolady? Przecież to takie normalne i ludzkie: chcemy żyć godnie i na wysokim poziomie.
Nightmare, każą jak już, panie inteligencie.
Jak Ci się uda, to napisz choć jedno zdanie. Chętnie zobaczę jak @Ja potrafi się wykazać. Jedno zdanie – jedna godzina, pomimo stosowania słownika. A gołębie nakarmione?
Jeśli mam na stole dwie równorzędne oferty – wybieram tę bliższą sercu. Jeśli mam wyraźnie korzystniejszą i obok znacznie słabszą – wybieram korzystną. Jeśli zaś mam zaakceptować propozycję nie równoważącą nakładów – zastanawiam się, czy warto. To zupełnie naturalne zachowanie, dotyczące w równym stopniu nie tylko zawodników ( wszystkich, bez wyjątku ), ale też każdego pracownika. Cóż więc zdrożnego ma być w postępowaniu Piotra?
Ciekawe czy Userzy piszący powyżej będą się kierować swoimi, niczym nieuzasadnionymi zdaniami?
Jednak chętnie poznam ich podejście, dlaczego tak uważają? co nimi kieruje? Oczywiście oprócz najprostszego: NIE BO NIE.
Cześć się kieruje miłością do klubu i to dość zrozumiałe.Nie zrozumiałe natomiast że ludzie którzy kibicują żużlowi nie rozumieją jak ten funkcjonuje. Że najważniejszy gracz w klubie nagle jest odsuwany może traktowany gorzej właśnie dlatego że jest kapitanem wychowankiem i powinien jechać za kromkę chleba za punkt. Nie wiemy dokładnie oco się rozeszło ale się dogadali Neimar zostaje.
Czyli , jeśli propozycja nie zrównoważony nakładów, to pan Neymar miał nie podpisywać i przeleżeć na tapczanie cały rok? A co wtedy z jego szeroko pojętym teamem o którym tak często mówi? Mieli umrzeć z głodu, bo pan Neymar za takie pieniądze nie będzie pracował i nie wypłaci im w tym roku ani grosza?
Zamykasz biznes na rok to ludzie wiedzą na czym stoją. Tak jak ruski gwiazdor zrobił, zwolnił ekipe i chłopaki wiedzą że trzeba się rozglądać za innym chlebodawcą proste i szczere.
Panie Sierakowski w felietonie o motorach zuzlowych nie odpisal mi Pan na zadane pytanie w komentarzu….czyZby nie wiedza badz zbycie?a jesli tak to prosilbym o dowiedzenie sie co jest tuningowane dokladnie w silnikach bo ogólnikowo Pan to opisal w felietonie o zuzlowych motocyklach..to nie jest zlosliwe pytanie tylko chec zdobycia wiedzy..dziekuje pozdr i oczekuje odpowiedzi
próbuję od pewnego czasu namówić Ryszarda Kowalskiego – liczę, że z czasem się uda – to byłoby źródło najpewniejszych informacji
Dziekuje za odpowiedz….lol nie spowiedzialem sie odpowiedzi. Profeska i bede czekal na artykul o tunningu.super pozdrawiam
Mamy rozumieć,że Hampel i i Kołodziej dostali mniej od tego obwiesia?
Na stadion przychodzi 15.000 osób, Unia przed telewizorami ma pewnie i 100 000 fanów, a według niektórych Piotr ma sugerować się opinią kilkunastu/kilkudziesięciu zakompleksionych ,,fanów”, bo nie podpisał od razu, co mu pierwsze pod nos podrzucili. Trzeba ochłonąć.
Cieszę się, że udało się Piotrkowi dogadać z Unią. Powodzenia!
Piterek kiedy zostaniesz indywidualnym mistrzem świata?
Obawom się ze taki moment nie nadejdzie😂😂😂
Ale w co? W bierki podwodne?
Hampel sam ostatnio powtarzał, że to jest sezon na przetrwanie dyscypliny.
Śmiali kiedyś z Protasiewicza, jak mówił że w Bydgoszczy do końca kariery i chwilę później odszedł po plajcie Bydgoszczy, do Torunia. Śmiali się jeszcze bardziej jak twierdził, że w mieście Kopernika być może do końca kariery i jednak wrócił do Zielonej.
Śmiali się z Pedersena, kiedy co dwa lata uzupełniał zdanie „Uwielbiam jeździć w …………. ” innym miastem, w wielokropku. To miłość tak krążyła od Rzeszowa aż po Gdańsk.
Z Piotrusiem, to jest dla mnie ten sam poziom śmiechu. „Nie no jasne że kocham Leszno, uwielbiam jeździć w Lesznie, to jest moje miasto…” I taka jest narracja u Piotrusia, ale skoro kawa na ławę to niech powie otwarcie, że „Nie dają dużo, albo dają słabo” bo o tych miłościach do klubów i miast to słychać już że 30 lat i zawsze to jakoś kabaretem trąci.
Tylko tyle……
Bingo to jest prawdziwa peunta…..kocham klub jak placi i to dobrze….
A może właśnie mu zależało żeby jeździć w Lesznie i dlatego czekał na lepszą propozycje właśnie z Leszna żeby utrzymać siebie i team na normalnym poziomie? We Wrocławiu mógłby dostać pewnie sporo więcej plus całowanie po dupie na każdym kroku. Chłop czekał aż się zastanowią i do kromki z masłem za punkt dorzucą chodziarz sera…
Chodziarz???
U mnie ten gościu jest przegrany. Dosyć cyrkow w jego wykonaniu. Pierxxxniety.
Piotruś teraz chcesz się nagle integrować i znów czujesz potrzebę jedności z zespołem?:-)
Widocznie klubi nue znalazł zastępcy dlatego uległ Pawlickiemu i przystał na jego warunki płacowe
Moi drodzy kibice fani i komentatorzy, chciałbym zacząć od poprzecznego faktu zarobkowania czy wy w swojej dochodowej działalność bez względu czy na etacie czy prowadząc swój biznes godzinie się z tym faktem że zrobicie za ta sama prace zarabiać 1/3 lub mniej bądź nawet oszukiwać na granicy zarobku? Pomijam już koszty narażanie życia i płynność finansową. Łatwo jest krytykować i wyliczać jak to zawodnicy mają różowo i jak im z nieba spada. Natomiast nikt nie patrzy na wyrzeczenia ciężka pracę i ryzyko nie zarobienia pomimo poniesionych kosztów na sprzęt, Piotrek bardzo słusznie zaznaczył że Air kosztuje wich a ceny sprzętu jakoś magicznie nie znalazły z powodu plandeki a nawet w wielu przypadkach wzrosły. Nic złego ja osobiście nie widzę że Piotrek jak i inni zawodnicy negocjowali każdą złotówkę bo to w tym sezonie jest być albo nie być… za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętaj że jeżdżą za mniej a będzie oczekiwał wysokiej dyspozycji i wyniku… żal czytać wasze krytyczne komentarze, są to gwiazdy ale nie porównywalne z gwiazdami w innych sportach które kosztów ni mają a żużlowcy prowadzą własne firmy zatrudniają pracowników i nic w tym dziwnego że walczą o swoje. Zastanówcie się proszę czego wy oczekujecie? Inni dogadali si szybciej z miliona różnych powodów których nikt z nas nie pozna bo nikt z nas nie siedział przy stole podczas negocjacji.
Dziękuję pozdrawiam.
Dla mnie Piter jesteś nadal kapitanem i jeszcze długo nim będziesz. Kluczem do tego jest fakt, że nie rozmawiałeś z nikim innym, czyli zaufanie do klubu było pełne. Druga rzecz, my kibice nie wiemy dlaczego trwało to dłużej niż u innych, mamy najwyżej niepotwierdzone informacje np. O tym że klub nie obcinał kontraktów wszystkim równo po 30 % a to bardzo dobre wytłumaczenie sprawy. Po trzecie to wielu praktykantów Pitera chyba za bardzo uwierzyło w wirtualną rzeczywistość stworzoną przez pewien portal i „super rzetelnego” redaktora, tego samego który pisał o wybudowanym torze przez P.Rusieckiego
Piękne zaoranie amatorów ze SF z Belzebubem Ostafińskim na czele. Tak trzymać i więcej zawodników powinno odmawiać wywiadu da tych oszołomów ze sportowego pudelka.
Piter powodzenia w nowym sezonie i oby bez kontuzji.
Piotrek tak trzymać 💪
Nie przejmuj się tym co ludzie gadają .
Zazdroszczą Ci tego , że umiesz walczyć na torze i o swoje interesy 😊
Brawo i zlej tych buraków co wydaje się im , że wiedzą wszystko najlepiej .
Ty masz przywozić punkty dla Leszna , a finanse to są sprawy twoje i klubu .
Pozdrawiam Serdecznie 💪🍾
Nie wiem po co kibice w ogole wchodza w dyskusje na temat tyle za ile Piotr bedzie jezdzil i czy serce odda za klub. Pilkarzami nikt sie nie przejmuje i nikt nie patrzy im czy beda serce oddawali za Real czy inne Barcelony. Prawda jest taka ze wszyscy piszecie o jakis chorych imprezach nie znajac zadnych szczegolow, a prosta odpowiedz to to ze chlopak chce jechac w GP i potrzebuje do tego siana, jeden sposob zeby byc krok przed konkurencja to wynegocjowac wiecej od innych. Jak chlopak zlamie udo albo miednice ktory z was za to serce dla uni odda mu swoja kase i zaplaci jego mechanika?
Argument o tym ze inni zaakceptowali to on tez powinienen. Ok, ludzie zgadzaja sie na rpace za minimalna w Maku, tez sie zgodzisz bo oni sie zgadzaja? co za chore tematy.
Chlop walczy o swoje, zna swoja wartosc i ewidentnie mogl ugrac wiecej, bo wiecej ugral.
Buchachacha, Pawlicki już był w GP. Pokazał klasę. Podobnie jego braciszek. Do Tesco na wózek widłowy a nie GP.
Jakoś trudno mi kupić te gladkie slowa Pana Piotra Pawlickiego . Z kilku względow .
1/ Jest to czlowiek bardzo zamożny i swój status materialny zawdzięcza głównie
Unii Leszno . Mówi wprost , że gdyby „jakimś cudem” nie dogadał się z Klubem , to rok odpocząłby sobie od żużla i miałby z czego żyć . A więc musiał zażądać więcej niż inni , dostał to i „jaiś cud” nie nastąpił . To pokazuje jego „oddanie” Klubowi .
2/ Wiem wprost od pewnego pracownika z Klubu , jakim to „wzorem” człowieka jest
Pan Piotr Pawlicki .
3/ Zabolały słowa Pana Cieślaka ? Prawda w oczy kole , a do dzisiaj Pan Pawlicki Piotr
nie potrafił przeprosić . Cóż, kultury osobistej i dobrego wychowania nie można kupić
za żadne pieniądze .
Co do marzeń Pana Piotra … Cóż nie życzę mu źle , ale mistrzostwa świata z takim podejściem do życia ( pycha, buta, przekonanie o wlasnej nieomylności i wyższości będzie to bardzo trudne .
Jakoś trudno mi kupić te gladkie slowa Pana Piotra Pawlickiego . Z kilku względow .
1/ Jest to czlowiek bardzo zamożny i swój status materialny zawdzięcza głównie
Unii Leszno . Mówi wprost , że gdyby „jakimś cudem” nie dogadał się z Klubem , to rok odpocząłby sobie od żużla i miałby z czego żyć . A więc musiał zażądać więcej niż inni , dostał to i „jakiś cud” nie nastąpił . To pokazuje jego „oddanie” Klubowi .
2/ Wiem wprost od pewnego pracownika z Klubu , jakim to „wzorem” człowieka jest
Pan Piotr Pawlicki .
3/ Zabolały słowa Pana Cieślaka ? Prawda w oczy kole , a do dzisiaj Pan Pawlicki Piotr
nie potrafił przeprosić . Cóż, kultury osobistej i dobrego wychowania nie można kupić
za żadne pieniądze .
Co do marzeń Pana Piotra … Cóż nie życzę mu źle , ale mistrzostwa świata z takim podejściem do życia ( pycha, buta, przekonanie o wlasnej nieomylności i wyższości) , będzie to bardzo trudne .
Żużel. Lebiediew zabrał głos po upadku. Co za słowa o Sajfutdinowie!
Żużel. Mistrz świata w kolarstwie doradzi żużlowcom
Żużel. Z nim Anioły mają moc! Lampart wrócił w kapitalnym stylu i ocenił swoją dyspozycję
Żużel. Zaczął jako 28-latek. Został legendą żużla i mistrzem świata
Żużel. Burza po wpisie Chomskiej! Trener Stali powinien zrobić więcej zmian?
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)